wrażenia z lecznicy...
w czwartek kiedy tam trafiłam była jedynie dwójka tych młodych lekarzy, bardzo troskliwie i wnikliwie zajęli się moją kicią
zmienili leki, sprawdzili czucie pod kontem neurologicznym...
dziwili się,że ona ma 13 lat, bo nie wygląda...
w piątek miał być magik ortopeda, no i był pan Grzegorczyk czy jak mu tam... kuknął na zdjęcia stwierdził ,że jest odprysk kości, który uciska stąd te zaburzenia wszelkiej maści, bo jest obrzęk...
Muszę powiedzieć,że nie poczułam sympatii do tego pana- no ale może się zna nie muszę go lubić!
Sprawiał wrażenie zupełnie nie zainteresowanego... rzucił jeszcze,że kupa będzie lada moment i jak na niego ze zwieraczami jest wszystko wporządku!
po czym zasiadł do kompa i przeglądał sobie stronki "różnej"treści...
na co ja się zapytałam czy to może być nowotwór?
otrzymałam odp. ,że to odprysk i pękniącie...
dodałam ,że miała operowanego mięsaka 02.07...
pan G. przeglądając wnikliwie witryny internetowe odparł:
w takim razie może coś sobie tam mogło wyrosnąć... i zamilkł...
po chwili dodał,żeby podawać do skutku chyba to vetacodyl czy cóś w tym stylu...
zniesmaczyłam się w sumie jego postawą... ten mlody wet i wetka byli troszkę zażenowani ...
Młody zaczął tłumaczyć mi podawanie leków i że dobrze,że jej robię hydroterapię...starał się jak mógł...
niepewnym głosem spytałam jeśli w takim razie to nowotwór to jak będzie dalej z nią... otrzymałam w odpowiedzi pytanie czy wymiotuje?!
powiedziałam,że nie!
Pan był już tak przejęty,że zaproponował RTG...
Wyszły mi oczy

jak RTG przecież dopiero we wtorek miała robione 3 i znów ma mieć?!
chyba za dużo tego pozowania do promieni X...
Pan znów zmieszany odpowiedział: a faktycznie to są świeże zdjęcia...
Zaskoczeni wynikami pozytywnie no ale wcisnęli jeszcze jakąś pastę na wątrobę GERI-PET...
A jeszcze miałam podawać
Lactulosum- syrop ściągający wodę z organizmu do jelit by qupa była!
I była... leciała i leciała i siku zaraz było i teraz sobie leci i leci jakby zatrzymać nie było można...
pupsko całe podsikane...
ciągle podmywam ale zapaszek jest nie do pokonania...
A za wizytę znów 80 zł
załamka...nie narzekam...ale leczenie budżetowo zaczyna mnie przerażać!