Pela grzyb i sam Braunol do oczu i dziś po raz pierwszy mi się rozmruczała. Poza tym nadal syczy. Od trzech dni jakąś gorączkę hoduje, w końcu dostała antybiotyk na 3 dni. Grzyb się ucieszy.
Pchełka sam Braunol, zaszczepiona przeciw grzbowi, wyszła z łązienki, właśnią ją Kondi morduje. Obydwoje są zdrowi i oby tak zostało.
O Fibi donosi mi Dorota, ze wskakuje już na parapet, znaczy się ok. Będziemy ją drugi raz odrobaczać.
Bezogonek u Agn i ona walczy z sikaniem.
Bezłapek coś nam u Ani niedomaga i pawiuje robalami.
Busia u gosiar ładnie leczy wrzody na oczach, była na kontroli, za to złapałą grzyba.
Chyba tyle. W lecznicy wczoraj nic nowego nie było, aż się boję tam pokazywać

