już jest pięknie,świeci słońce i tęcza mieni sie cudnie ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 18, 2008 21:30

Dopóki nic tam nie odrasta, tfu, tfu, to powinno być ok.

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Sob lip 19, 2008 10:19

Kciuki trzymam!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 20, 2008 20:42

niedziela...nocka z głowy całą noc czuwałam...Minia chciała desperacko zrobić kupę i ...nie mogła :(
a ja myślałam - bosh poszły nerki to na pewno SUK...
desperacko biegałam z kuwetą.. masowałam brzuszek, był twardy jak skała...przeniosłam się na materac na podłogę by być jak najbliżej... wybrała sobie miejsce na kocyku pod krzesłem...
jakie nerwy mną targały chyba nie muszę mówić....wyobraźcie sobie powłóczącego tylnymi nóżkami kota, który usilnie i uparcie chce do kuwety siada i siada , no i nic...
odpaliłam kompa by sprawdzić w jakich godzinach gdzie co jest czynne...

zbadałam jej wrażliwość na ból ale nie wydawała się obolała tylko bezsilna...
w końcu zaniosłam ją do brodzika ...zamknęłam odczekałam - jakaż moja radość kiedy męż oznajmił (pół żartem pół serio),że nawet nie można się umyć bo kot okupuje prysznic w dodatku dosłownie OKUPIŁ go!

sorry ...kupa duża i twarda musiała się męczyć bidula chociaż ...nie wiem dlaczego tak wyszło.. mokrą karmę dostaje...

no oczywiście bez siusiu się nie obeszło w podskokach radości pobiegłam sprzątać!!!

ale wczoraj mamie uciekła a nie powinna chodzić dziś też zwiała pod nasza nieobecność do kuwety! po mimo,że jej zrobiłam pod nosem idzie tam gdzie zazwyczaj!
jeśli dochodzi to już zostaje.. nie ma mocy wrócić....

stan ogólny powiedziałabym bardzo dobry!
pierwsza połowa kota rewelka - oczka bystre apetyt nadal za 10 kotów ale druga połowa kota odmawia współpracy :(

dupsko jakby było z betonu ....kiedy się zmęczy jest smutna...

wiecie co podłamana jestem...dzisiaj...

badam to miejsce i nie wyczuwam by coś wyrosło...czytałam o mięsakach toczących kręgosłupy objawach...niby nic nie pasuje ...chyba ,że koleś jest cwańszy niż może w tym wypadku :(

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 20, 2008 20:44

CoToMa pisze:Kciuki trzymam!

bierzemy :)

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 20, 2008 20:47

yv73 pisze:Dopóki nic tam nie odrasta, tfu, tfu, to powinno być ok.

yv73, wiesz co...
macam, i macam i na szczęście nic...ani temperatury,ani wymiotów,ani apatii...ani drażliwości...normalnie tfuuu! oby tak dalej ...!

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 20, 2008 21:07

A dawałaś jej parafinę albo olej spożywczy, byłoby jej łatwiej się wykupkać. Zatwardzenia są bardzo niebezpieczne. Parafinę można kupić w aptece bez recepty, jest bezsmakowa i nie ma problemu z podaniem jej (nawet w jedzeniu). Poza tym nie wchłania się, tylko przelatuje przez kota (daje poślizg)
A kuwetę postawiłabym w stałym miejscu.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lip 20, 2008 22:23

oto kilka fotek po zdjęciu znienawidzonego błękitnego kaftana... Minia i Sisa w zgodzie na okiennej zagrodzie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 20, 2008 22:33

Amika6 pisze:A dawałaś jej parafinę albo olej spożywczy, byłoby jej łatwiej się wykupkać. Zatwardzenia są bardzo niebezpieczne. Parafinę można kupić w aptece bez recepty, jest bezsmakowa i nie ma problemu z podaniem jej (nawet w jedzeniu). Poza tym nie wchłania się, tylko przelatuje przez kota (daje poślizg)
A kuwetę postawiłabym w stałym miejscu.


Amiś! kuweta jest w stałym miejscu...problem w tym, ze ta złośnica chce chodzić tam sama...a niestety z zalecenia jak i swoich możliwości nie może... psyka na mnie z niezadowolenia,że jej nie pozwalam... a później bezsilnie na mnie patrzy...
ehhhhsss

w sobotę była luźniejsza kupa... a w niedziele taki cyrk...i bądź mądry człowieku!
Podałam jej olej lniany...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 21, 2008 9:35

To praca jelit może być po operacji zaburzona. Posypuj jej jedzonko sproszkowanym - zmielonym siemieniem lnianym.
Kciuki cały czas mocna zaciśnięte :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lip 21, 2008 9:59

Minik pisze:
yv73 pisze:Dopóki nic tam nie odrasta, tfu, tfu, to powinno być ok.

yv73, wiesz co...
macam, i macam i na szczęście nic...ani temperatury,ani wymiotów,ani apatii...ani drażliwości...normalnie tfuuu! oby tak dalej ...!


To bardzo dobrze, przy takich nowotworach wszystko ładnie się goi i koty szybko wracają do zdrowia. Obserwuj dalej, ale bez przesady. :wink:

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Pon lip 21, 2008 16:09

.. kłębek nerwów ...nie umiem się pozbierać...od rana kursuję.. z kotem...może ktoś powie,że jestem panikara...ale pusciły mi nerwy, siedzę rycząc piszę ...

RTG : pęcherz wielkości duuużej pięści, kupy w środku cała masa... dr. był tam przelotem...obejrzał zdjęcia...

oprócz tej całej masy dopatrzył się "czegoś" w stawie biodrowym i jak to stwierdził,ponieważ RTG nie jest miarodajne - albo odwapnienie albo "ta" cholera znowu...w innej postaci :(

kot pod pachę,poszłam do parku na słoneczko trawkę masować brzucha...tłumaczę jej non stop: musisz siurać i robić kupę... na 15-stą do lecznicy do doktora na spokojnie...

zbadał wnikliwie nacisnął na pęcherz trochę poleciało dostała nawet nospe...
sterydy i jeszcze coś...
generalnie dał nam 72h na poprawę...nawet nie kasował...jeśli nie pomogą zastrzyki w tym czasie i nie zejdzie blokada...tooo

teraz padła od nadmiaru emocji wszystko ja boli wydusiła z siebie jednego bobelka...
Męż pobiegł kupić termofor...mam masować...i później podać czopek...

chciałam ją na koc..w ramach zapłaty użarła mnie w kciuk!

Nikt nie chce wierzyć ,że ona ma 13 lat...dopóki nie zobaczyli tyłu to myśleli,że żartuję z tą chorobą....

Doktor mówi,że bardzo chce się mylić w jej przypadku a jeśli tamto to faktycznie nowotwór - to jest to ewenement jeden na 1 000 000, bo ten rodzaj praktycznie u kotów nie występuje...
Ostatnio edytowano Pon lip 21, 2008 19:40 przez Minik, łącznie edytowano 1 raz

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 21, 2008 16:47

:(
Za qoopę :ok:
Za sioo :ok:
Za zdrówko :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lip 21, 2008 16:49

Minik pisze: .....- albo odwapnienie albo tak cholera znowu...w innej postaci :(...


Minik pisze: .... Doktor mówi,że bardzo chce się mylić w jej przypadku a jeśli tamto to faktycznie nowotwór - to jest to ewenement jeden na 1 000 000, bo ten rodzaj praktycznie u kotów nie występuje...


Czyli sam nie jest pewien a to są tylko zgadywanki, więc na razie nie myśl o najgorszym, tylko skupcie się na wyregulowaniu siusiania i kupkania.

Co prawda ja nie miałam tego problemu po operacji Tusi, ale na Twoim miejscu dawałabym codziennie parafinę, bo daje poślizg od góry jelit. Nie wiem czy czopek zadziała tak samo.
Rozmawiałaś z dr. czym ja karmisz, bo może trzeba zmienić jej dietę.
A czy zrobiliście jakieś badania kontrolne, chociażby tego moczu co z niej wycisnął.

Poza tym nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że w dalszym ciągu musicie ograniczać jej ruch, przecież od operacji minęło już tyle czasu. Wystarczy uważać by nie skakała ze zbyt wysoka, ale fotel czy kanapa to raczej bym pozwalała. Jeśli ma za mało ruchu to i jelita gorzej pracują. Siusianie może powstrzymywać ze strachu przed bólem, który odczuwa bo nie może się wykupkać.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 21, 2008 16:54

Acha i może zmień tytuł tego wątku. Jak napiszesz, coś w tym stylu "XX dni po operacji raka, kłopoty z sioo i qupalem" będzie większa szansa, że zajrzą tu osoby, które radziły sobie z podobnymi problemami.

I nadal trzymam kciuki
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lip 21, 2008 19:38

Amiko!
w tym sęk,że ona chodziła biegała wskakiwała i nagle w zeszłą środę pojawiło się coś na kształt niedowładu...
na początku prawa nóżka uciekała jak na rolce...przeszło na chwiejący tyłek a następnie poszło na lewą...
Z tym,że prawa funkcjonuje teraz w miarę ok a z tą lewą jest kiepska, jest ciągnięta aczkolwiek jest w niej czucie,jest ciepła...
a zanim strzeliło mocniej chodziła i ciągle przeciągała nóżki w tył!

mówisz zmienić tytuł... hymmm... proszę o jaieś propozycje , bo ja już dziś nie wiem jak się nazywam...a z nerwów to bolą mnie wszystkie stawy i mięśnie...

jej podałam parafinkę, termofor..znów uciekła do kuwety...leży w niej i patrzy na mnie...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 122 gości