Witojcie ciotko Ando! Mom nadzieje, ze niesprawność częściową jest li tylko i wrócis-ze sybciutko do świętej formy

Nie habilitancjem piszem, ale rekreacyji zażyłam z jednym takim kolegom cornym, rowerowej

........ ........... ............
Co to ja mam napisać... no Jagody koopa jest lepsza dzisiaj i już wczoraj była, chociaż ze krwią i Rzezak powiedział, że krwi w niej sporo. Żadnych robali, żadnych lamblii ani nic w tym guście.
Na razie przystałyśmy na Nifuroksazydm - do niedzieli, potem - jeżeli sraczka wróci, będzie silniejsze leczenie. Nie wiem czy jest sens teraz jechać znowu do Nogala - jednak Chiron koło mnie, to i wygodniej.
Będziemy na bieżąco po niedzieli decydować co dalej.
Jaga nie wygląda na chorą zdecydowanie, sierść jej się poprawiła widocznie, nie wiem jak z chudością - mam wrażenie, że wygląda lepiej, ale ja ją mam na codzień, więc nie jestem obiektywna. Na wadze średnio przybrała - waży 1,1.
Natomiast na pewno czuje się dobrze, bo bryka, skacze i się bawi, a u doktora pokazała spokój i powagę, bo zaczęła ślicznie mu mruczeć w rękach (tylko nie spodobał się jej zdecydowanie zabieg dłubania w pupie

Soks jest raz rozrabiaka, raz przytulaka, jak wracam do domu, to kładzie mi się na stopy i sobie wypoczywa:)
Zapraszamy wszystkie ciotki do wizytowania naszej trójeczki

Ciekawa jestem co u tych kociaczków małych, seniorita nic nie pisze...
Acha, i bardzo serdeczne podziękowania dla cioci, co się nazywa na literkę "p", a na końcu nazwy ma cyferkę "5"

