Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 18, 2008 9:26

Marcia dzięki! ;) Zostanę artystką wordową :lol:


A wiecie co? Pod moje częste nieobecności w domu Qua schudł! Jak widać służy mu moja nieobecność w domu i dwie wyjadające mu z michy suki. Nie mówiąc już o tym, że nie dzwoniłam do my i Mikiego żeby karmili Grubego.. oni chyba karmili ale no zawsze jest ale ;)
Ogłaszam więc, że Qua to 3,7 kilograma czystego kociego czegoś dziwnego. Dlaczego dziwnego to nie wiem ale wraz z utratą wagi odtłuszczają się jakieś nieznane lądy w małej głowie. Wiecie on jest słodki jak nie wiem kto ale jak zaczyna arie operowe przed piątą rano i z pieśnią na ustach, niczym demon zwycięstwa obiega cały dom, to... w sumie to nic. Nawet moja mama na niego nie nakrzyczała. Występ był wspaniały, zagrzewający do walki, dodający energii ... głównie aktorowi. Ja otworzyłam oko raz, drugi, trzeci zamknęłam, przewróciłam się na drugi bok. Jako meloman jestem beznadziejna. Jednak ma jest bardziej kompatybilna i aktywna więc to u niej skupiły się główne wysiłki aktora :twisted: Po obudzeniu się mnie niegodnej Qua oczywiście mi wybaczył tylko siadałam, a miałam do siebie pielgrzymki trzech dziwnych ludów. Luda białoburego, luda szczeciniastego i luda guźcowatego (po usunięciu zębów Pampa ma wystającego jednego kła niczym guziec stąd guźcowaty), oczywiście musiały być mizianki, buziaczki, miłe słówka... :roll: powiem Wam, że to tak na prawdę pomimo zabierania czasu jest bardzo miłe i dodaje energii. Pielgrzymki ludów ciągnęły się za mną do wielu miejsc czułam się niczym jakiś szaman wielce dziwnego plemienia. Oczywiście do łazienki ludy też dotarły, co prawda lud guźcowaty zrezygnował z uczestniczenia w obrządku mycia włosów i pozostał na zewnątrz. Za to Qua i Mała Di oboje koniecznie musieli uczestniczyć w tym pokazując swoje zaangażowanie.. zwyczajnie on jest zazdrosny o nią ona o niego i się "licytują".

Dodam jeszcze jedno z "nocnych" zdjęć potwora:
Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2008 20:54

A wiadomość zacznę od słów "pan kotek jest chory i leży w łóżeczku" faktycznie u Qua mordelek znowu gorzej. Odkąd jestem w domu co chwila obserwuję jak mlaszcze, wywija językiem, złości się, że go boli. Faktycznie leży w łóżeczku, a w zasadzie na moim łóżku i "macha" ogonem spoglądając na mnie od czasu do czasu z wyrzutem, że się nie bawię. Chłopiec szuka punktu zaczepnego. Ogólnie wbrew temu gębulkowi to humorek jest dobry. Pańcia w domu, można ją potresować.

I byliśmy dziś na spacerze tzn. ja padnięta jak na prawdę dawno temu nie byłam, w zasadzie miałam energie na to, żeby gładzić kota i przekładać strony czytanej książki. Niestety znalazłam też energię, żeby pójść zrobić herbatę. W drodze do kuchni przy drzwiach wejściowych do mieszkania siedział żałośnie zawodzący białobury tygrys. Siedział i zawodził, ja poszłam on za mną, spojrzałam się na drzwi i już przy nich siedział, że on chce wyjść, że tak dawno nie był, że on uwielbia spacerować. No to wzięłam szelki, wzięłam smyczkę i poszłam z tygrysem. Wielce zadowolony tygrys wyrywał się, zbiegał na dół, podbiegał, ocierał się o mnie, mruczał. Radość z tego, że osiągnął to co chciał z niego biła. Zeszliśmy na dół, nawet zejściem do piwnicy się nie zainteresował, okręcił się wokół mnie. Otworzyłam drzwi, Qua zerknął na zewnątrz, wynurzył łepek, popatrzył uważniej po czym przeniósł na mnie rozradowane spojrzenie i oznajmił, że wracamy. Jego duma z samego siebie w pełni ujawniła się dopiero w czasie tego powrotu....

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 5:51

Malati pisze:...luda guźcowatego...

Obrazek

Malati pisze:...co chwila obserwuję jak mlaszcze, wywija językiem, złości się, że go boli

Biedny Qua. Pomiziaj go ode mnie.
A może problemy w pysiu powodują te ciągłe zmiany zewnętrzne - obrzęk oka, łzawienia i tym podobne.
To mój wymysł, nie poparty żadną wiedzą, więc proszę mnie traktować łagodnie, gdyż pewnie głupoty gadam. :oops:

A spacerek mi się bardzo podobał.
Jak każda gwiazda (te opisane rzeczy wokalne :mrgreen:) lubimy schody.
Zamienia Ci dom w rewię.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Sob lip 19, 2008 8:25

Tzn. na pewno zmiany mordkowe produkują problemy oczne albo chociaż je potęgują. Dlatego teraz też z oczkami jest dużo lepiej (bo co to jest takie tam lekkie babranie się i krótkotrwałe łzawienie. Myślę, że nic wielkiego tylko ja panikuję, ze to właśnie objaw, że z mordelkiem jest źle).
A z oczkiem to jest tak, że ono nie jest "chorobliwie" obrzęknięte tylko już ma inną hmm "budowę". Wokół niego rośnie inna sierść, krótka. Myślę, że to przez to zalepienie jakie było w schronisku tzn. taka jakaś degeneracja mieszków włosów, ale się nie znam. Ech nie chcę ale muszę z nim pojechać do weterynarza tzn. ja wiem co mu podamy. Nie wiem czy wiesz malwina (tzn bo wtedy chyba nie wchodziłaś na forum) ale Qua miał drugą operację usuwania zębów. Dwa tygodnie później zaczęła się masakra i była to też nasza ostatnia wizyta na B. Podali mu steryd i wyszedł mu koci katar. Zresztą wtedy to się działo jakoś straszliwie, bo i nerki zaczęły mu siadać i chyba wszystko inne. Po zrezygnowaniu z B. poszliśmy do "naszego" pana weta, zapowiedziałam, że sterydów, antybiotyków nie zgadzam się mu podawać (Qua nie panu doktorowi). Gruby dostał witaminki na wzmocnienie i weszliśmy z homeopatią. Od tego czasu jest dużo, dużo lepiej, a stany zapalne w mordce już nie sprawiają, że nie może jeść. Tak piszę w skrócie co się działo żebyś wiedziała, bo domyślam się, że przebijanie się przez te wszystkie strony wątku może być niezbyt fajne a tutaj był sajgon (bo przed usuwaniem zębów Qua potrafił całą kołdrę zakichać krwią, z oczy się lało, ze ledwo widział, no pełen zestaw, a co jakiś czas z bólu przestawał jeść). Teraz chciałabym też nie podawać mu kolejnych zastrzyków (homeopatii) ale widzę, że trzeba będzie. Zazwyczaj przeczekiwałam taki czas i było lepiej ale że ciągle wraca to trzeba to doleczyć.

Taaa spacer był świetny... prawdziwa rewia, sąsiadka spoglądała na mnie jak na jakieś dziwadło:roll:
A dzisiaj spałam 10 godzin!! I o piątej rano nie było wściekłych kocich pogoni! :) Gruby teraz krzyczy na mojego brata, mądry kotelek ;)


edit. jakieś dziwne sformułowania ;)
Ostatnio edytowano Sob lip 19, 2008 9:22 przez Malati, łącznie edytowano 1 raz

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 8:47

malwina pisze:
Jak każda gwiazda (te opisane rzeczy wokalne :mrgreen:) lubimy schody.
Zamienia Ci dom w rewię.


Co racja, to racja :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 19, 2008 9:25

Myślicie, że Qua to niezrealizowany talent wokalno sceniczny, który teraz wreszcie się realizuje? 8O ja nie chcę.. chociaż powinnam być chyba wdzięczna, że na razie odkrywa świat operetki, a nie na przykład jakieś techno czy metal :roll:

No i figurę łapie chłopak do takich występów brzunio na prawdę dużo mniejszy:
Obrazek


Dziwne pozy ćwiczy:
Obrazek


I bystre spojrzenia:
Obrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 11:30

Malati pisze:No i figurę łapie chłopak do takich występów brzunio na prawdę dużo mniejszy
Obrazek

No, jest jeszcze trochę "workowiec", ale wyglada tu bardzo statecznie i nobliwie. Gdzie tam z takim dostojeństwem do metalu czy choćby techno...:twisted:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Sob lip 19, 2008 13:16

bry :)
Glaski dla Qua :D

A wiesz Malati, na tych zdjęciach Qua, to widać, że wy ewidentnie jesteście do siebie podobni 8O

Malati pisze:I bystre spojrzenia:
Obrazek


Na jakimś zdjęciu z Qua, masz takie samo spojrzenie 8O

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob lip 19, 2008 15:43

Malwina Qua ma taki jakiś brzuch wiszący i chyba zawsze będzie miał. Nawet u CoolCaty miał już taki wiszący bimbołek, no tylko wtedy dużo, dużo, dużo mniej wisiał. Swoją drogą to teraz Qua mi się taki chudy wydaje i ma taaaaakie zapadnięte boczki 8O


Marcia ofiara z głasków złożona :)

Podobni? Kurcze to chyba nie dobrze... ;) ale aż mnie zainspirowałaś... tzn. chyba wiem o którym zdjęciu mówisz. Takim jak z Qua po powrocie leżę ;)

Nawet zacząłem szukać zdjęć i zbierając podobne ale jakoś tak wstydzę się umieszczać. A Quarka śpi, śpi, śpi. Super śpiący dzień z pańcią czytającą książki, wsypującą wiśnie do słoika, a już najlepiej nawlekającą koraliki. Wtedy można od niechcenia machnąć łapką w ramach zabawy.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 17:51

Malati pisze:Nawet zacząłem szukać zdjęć i zbierając podobne ale jakoś tak wstydzę się umieszczać.

Chowaj w kieszeń wstyd i dawaj foty! :mrgreen:
A tak nawiasem, to ja wiem, że nie masz się czego wstydzić. :king:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Sob lip 19, 2008 18:07

malwino dziękuję tzn. bo to tak chodzi o to, że ja tak jakoś, że nie lubię tak się hmm w publicznych miejscach pokazywać :roll:
ale w sumie co mi szkodzi mogę wrzucić kompilację, za kilka dni ją ukryję. Marcia ma chyba rację, czasem jesteśmy podobni. Tylko kto do kogo się upodobnił?


Odsłona pierwsza "słodcy i uroczy w różu", która na pewno musi być upodobnieniem się Qua do mnie, nie inaczej! (:twister:) :

ObrazekObrazek


Odsłona druga "Przyjemniacy" to już muszą być wpływy Qua:
ObrazekObrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 18:27

Czad po prostu :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob lip 19, 2008 18:34

MarciaMuuu pisze:Czad po prostu :lol:

Krótko i w samo sedno.

Trafniej bym tego nie określiła, jako pani w wieku...hmm... powiedzmy nieco wcześniej urodzona :mrgreen:, użyłabym zwrotu - śliczne pyszczki :love:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Sob lip 19, 2008 21:39

dziękujemy :oops:

teraz czekamy na jakieś takie ważne zdjęcia z upodabniania się do kota/kotów własnych. Tak sobie pomyślałam, że może fajny byłby taki wątek?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2008 21:46

Malati pisze:dziękujemy :oops:

teraz czekamy na jakieś takie ważne zdjęcia z upodabniania się do kota/kotów własnych. Tak sobie pomyślałam, że może fajny byłby taki wątek?


A jak sie ma cztery, to jest w czym wybierac :kitty: :kitty: :kitty: :kitty:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, nfd i 12 gości