chore oczy potrzebne dobre rady

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 19, 2008 17:02 chore oczy potrzebne dobre rady

Witam
Jestem posiadaczką podrzuconej na moje podwórko 4 tygodnie temu malutkiej koteczki. Koteczka jest po kocim katarze i jest mocno niedowidząca (widzi światło słoneczne lub mocne elektryczne).Poczatkowo była leczona aby w ogóle mogła żyć a teraz czas zabrać sie za ratowanie oczu. Czy ktos spotkał się z takim przypadkiem i czy są jakies szanse na uratowanie widzenia? Czy macie jakieś doświadczenia w tej sprawie?
Kotka ma w tej chwili około 7 -8 tygodni i jest leczona kropalmi do oczu Dexomethazon.
Oto oczy kotki
Obrazek

satva

 
Posty: 49
Od: Sob lip 19, 2008 13:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 19, 2008 19:00

miałam takie kociaki
na jej lewe oko będzie całkiem dobrze widzieć, a przawe jak przez mocną mgłę
Jak jesteś z Warszawy to zapraszamy do okulisty, jak nie to napisz do nich maila ze zdjęciem www.garncarz.pl
Fajnie by było sprawdzić czy ma wrzody na rogówkach bo wtedy się inne krople stosuje na początku leczenia, ale mało który wet ma preparaty....
Napisz maila, poradzą. (W sumei mogła bym podać nazwy kropli ale może niech okulista rzuci okiem choć na fotki;))
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 21:01

Nie jestem z Warszawy,ale napisałam list do pana Garncarza,być może odpowie.Wrzodów na rogówce chyba nie ma (przynajmniej nikt do tej pory o nich nie wspominał) natomiast na tym gorszym oku ma dużo zrostów.
Ale bardzo się ucieszyłam jak Myszo napisałaś,że będzie w miarę dobrze widzieć na lewe oko.To bardzo mnie podbudowało.Dziekuję :)

satva

 
Posty: 49
Od: Sob lip 19, 2008 13:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 19, 2008 21:18

Dobry koci okulista być może podjąłby się usunięcia tej błony, ale trzeba rozważyć ewentualne ryzyko(ta błona może znów narosnąc i to większa, chociaz jak mój tynmzasik miał taką operację, to nić później nie narosł), ocenić, czy operacja ma szanse powodzenia i później jeszcze ją umiejętnie przeprowadzić.
Oczy pewnie nigdy nie będą zupełnie przejrzyste, ale ale można ich stan znacznie poprawić.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 21:34

Moje 4 koty maja cos takiego, tez urodzone z kocim katarem, tylko u jednego własciwie do tej pory, a ma juz 3 lata sa stany zapalne, łzawienie z oczu. Niestety w jego przypadku tylko działa fantastycznie maść, którą mój wet sprowadzał z Czech ''Aureomycin'', rewelacyjna jest no ale niestety od jakiegoś czasu nie mogą jej sprowadzić i próbowałam stosować rózne zastępcze ale z mizernym efektem
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 21:54

Catalina napisz jak funkcjonują koty z takim ograniczeniem wzroku.Czy jest szansa na poprawę tego stanu wzroku,bo ja nie widzę na razie żadnej poprawy.Ja mieszkam w domu z dwoma wychodzącymi kotami i ogromnym psem nowofundlandem. W domu jest mnóstwo schodów i często są otwarte drzwi na ogród i czy ja jestem w stanie zapewnic bezpieczeństwo takiej kotce?
Chwilowo mieszka u starszego syna w pokoju,ale przecież nie może żyć ciagle w takiej separacji.I w tym pokoju dopóki nie nauczyła się ustawienia mebli obijała się strasznie,aż żal było patrzeć.

satva

 
Posty: 49
Od: Sob lip 19, 2008 13:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 19, 2008 22:54

To może ja (nieproszona wprawdzie :) ) Z moich rozmw z wetem ma temat oczek Klusi wynikało, że bez operacji wzrok sie nie poprawi. My ratowaliśmy jedno oko, bo drugiego nie było wcale.
Niestety nie wiem, czy wzrok sie poprawił, czy kot sie nauczył topogtafii. Początkowo radził sobie u mnie źle, wpadał na rózne przedmioty, bał się bardzo długo schodów (jak szedł to macał łapką teren, na schodach jak macał to nic nie mógł wymacać, więc sie bał).Bardzo długo nie pozwalał sie podnosić. Potem biegał po schodach jak widzący kot, w nowym domu też czuje się bardzo pewnie. Nawet zupełnie niewidome koty funkcjonuja na znanym terenie bardzo dobrze, tylko nie wiem, jak z tym wychodzeniem. Jak masz dobrze zabezpieczony ogód, to pewnie problemu nie będzie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 23:20

Mój Tontin na jedno oko nie widzi w ogóle , tego oczka nie udalo mi się uratować i jest całe czarne, a drugie jest własnie za taką błoną. Kiedy gorzej u niego z odpornością to błona jest jakby gęstsza i oko bardziej łzawi, wtedy stosowałam tę maść, która sprawiała, że oko nie łzawiło i przez błonę jakby bardziej przeświecała zrenica. Reasumujac Tontin widzi słabo i tylko na jedno oko, u twojej kotki, sądząc po zdjęciu jedno działa dobrze. Tontin radzi sobie bardzo dobrze, wprawdzie jest niewychodzący i mieszka w mieszkaniu ale to nie ma znaczenia. Owszem zdarza mu się na coś wpaść ale sporadycznie, jest zwinny i biega bez problemu. Nauczył się, jak napisała koleżanka powyżej topografii.
Co do operacji to mój wet powiedzał mi, że taką operację może wykonać tylko okulista i potrzebny jest przeszczep rogówki od innego kota, co praktycznie wyklucza zabieg. Poza tym Tontin nie jest w super kondycji zdrowotnej, więc nie decyduję się na zabieg, chyba , że w przyszłości będzie to konieczne. Na razie jest bardzo OK także nie martw się. Dodam, że moje inne 3 koty też widza tylko na jedno oko natomiast to jedno maja zupelnie sprawne, nie tak jak u Tontina.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 20, 2008 0:06

Ja mam takiego kota.
Radzi sobie znakomicie, jest najbardziej szalonym kotem w domu. To, że niedowidzi, zupełnie mu nie przeszkadza - biega, szaleje po drapaku, a drapak mieliśmy do sufitu (dopóki tego drapaka nie rozwalił :twisted: ). Ze względu na to, że widzi światło i cień, nie ma problemów z omijaniem przeszkód - jakiejś postawionej torby, mebli. Spokojnie widzi ściany i drzwi, nigdy nie wpadał na przedmioty.

Ta błona, którą widać na gałce ocznej to najprawdopodobniej narośnięta spojówka - tzw. symblefaron. Możliwe, że migotki nigdy nie zejdą z gałki, bo też są już przyrośnięte. Może nieco się cofną.
Generalnie nie przeprowadza się operacji takiej wady ze względu na obecnego w oczach herpesa. Operacja powoduje miejscowe obniżenie odporności i namnażanie się w związku z tym wirusa. Namnażający się herpes może spowodować, że stan po operacji będzie gorszy niż przed operacją. Tak mi tłumaczono u dra Garncarza, gdy konsultowałam u niego oczy naszego Lucka. Mówiono mi, że operację można przeprowadzić, ale oni odradzają.
Również z tego powodu raczej unika się u kotów stosowania kropli ze sterydami. Likwidują one co prawda stan zapalny bardzo szybko, ale również mogą powodować wzmożoną aktywność wirusa poprzez miejscowe obniżenie odporności.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 9:28

Czy stosujecie jakieś krople do oczu lub jakieś inne preparaty (np.immunostymulujace) dla niedowidzącego kotka ?
Czytałam referat dr.Garncarza umieszczony w necie dotyczący kocich oczu
http://www.weterynaria.elamed.pl/strona ... 18362.html
Tam faktycznie pada stwierdzenie,że operacja może zaszkodzić nie mówiąc już o poprawie,ale również jest napisane,że nie ma możliwości leczenia farmakologicznego. Czyli nie należy nic robić z tymi oczami?
Jeżeli operacja nie miałaby przynieść poprawy (nie mówiac już o komplikacjach) to w ogóle nie warto narażać kota na sam stres operacyjny.
Jestem w rozterce.
Kicia już "zaliczyła" spadek ze schodów z jednego pietra jak również spadła ze stołu weterynaryjnego co sugerowałoby,że albo jest tak mała,że nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia albo,że po prostu nic nie widzi.A przestawinie mebla np.fotela powoduje obijanie się głową o przeszkodę.

satva

 
Posty: 49
Od: Sob lip 19, 2008 13:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 20, 2008 10:49

nie no oczywiście że stosujemy i to włąśnei przez garncarza zapisany zestaw
Difadol za 10 min Braunol za 10 min i Tobrex
2-3 razy dziennie przez wieeele tygodni
można się przyzwyczaić ;) A efekty są jak widać poniżej :D
Obrazek
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lip 20, 2008 11:54

Nie ma możliwości leczenia samego symblefaronu, ale oczy jak najbardziej trzeba leczyć - z infekcji wirusowej i bakteryjnej. Wtedy część zmian się cofa, jak widać na zdjęciu, które wstawiła Mysza. Odnośnie infekcji wirusowej to w sumie raczej ją tylko "uciszamy", bo herpes w oku niestety zostaje.

A kotek pewnie przyzwyczai się z czasem do układu w mieszkaniu, dodatkowo leczenie powinno nieco "pocienić" tę błonę na oczach, dzięki czemu będzie nieco więcej widzieć.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 11:55

Od tobrexu tańszy jest tobrosopt, a chyba jeszcze lepiej działa floxal.

Lucek galli na początku przez trzy dni dostawał do oczu tropicamidum.

Mnie również dr Garncarz mówił, że operacja może przynieść skutek odwrotny (jeszcze większe narastanie symblefaronu).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 20, 2008 11:58

A, i ja bym rozważyła odstawienie tego sterydu do oczu, zwłaszcza jeśli nie ma zapalenia błony naczyniowej.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 13:39

Szarotce pchałam do oczu optimune, prawie stówka za malutką tubeczkę. Ale to już po wyleczeniu stanu zapalnego, maść hamuje wrastanie naczyń krwionośnych w "gryzioną" przez wirusa rogówkę - tak zapamiętałam tłumaczenie fachowca
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 404 gości