Dziękujemy za kciuki. Na razie leczymy się, powolutku.
Ten grzyb tak bardzo nie na rękę, cały czas myślę, co dalej z tercetem z Przeminęło z Wiatrem...
Cały misterny plan szybkiej adopcji i zabrania kolejnych tymczasów wziął w łeb...
Wszystkich proszę o podnoszenie wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3297248#3297248
Zagrzybione koty, plus dodatkowe tymczasy, plus (jak w banku) awantura z TŻem (to już kilka kroków do załamki) Biedny mój TŻ. Uważa, że nie słucham go, że idę po trupach do celu, jakim jest ratowanie kotów... Oczywiscie, wzmianki o osobach dużo bardziej zakoconych ode mnie działają jak płachta na byka

W sumie szkoda mi go, a ja po raz kolejny tracę równowagę...
oczywiście, sądzę, że można byłoby zabrac dodatkowe tymczasy do łazienki. Że dałabym radę.
TŻ nie może sobie tego wyobrazić.
Ech.
Aniu, oczywiście serdecznie zapraszam w odwiedziny... ale nie chciałabym przekazać Ci zarodników microsporum canis
