Nusia to juz pradziwy kot
pamietam ja jako zadatek na kota
Wrócilam od weta.
Dzisiaj trafiłam na troche sensowniejszego.
Wkuł sie do żyły od pierwszej próby.
Pepe dostał kroplówkę, leki.
Na dzien dzisiajszy nic wiecej nie mozemy zrobic
Zdaniem weta lewatywa jest zbyt niebezpieczna w jego stanie.
Jesli do poniedziałku nic sie nie zmieni bedziemy robic badania i przeswietlenia.
Do jednego z badan trzeba bedzie go znieczulic.
Martwie sie czy nie jest za słaby

.
Siedze i płacze nad nim.
Nie moge uwierzyc, ze ten wesoły, brykajacy kotek jest az tak chory, obolały i wymęczony.
Jutro mam byc w lecznicy o 9.00.
Wiec jesli przyjade do Chorzowa, to bede mocno spozniona.
Zobacze jaki bedzie stan Pepe.
Jesli w miare stabilny to przyjade, bo troche juz wariuje ze stresu i przyda mi sie spotkanie w miłym towarzystwie
