kociaki- mają już domk. Kotka Piratka w nowym domku :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 19, 2008 7:43

fotki z wczorajszego łapania
http://picasaweb.google.pl/Amidalka/MaluchiWielickie

mało, bo z wrażenia zapomniałam w ogóle o aparacie :?
w dodatku szylkretka na jednym tylko zdjęciu ostro wyszła :evil:
dzisiaj jadę do Ali, to może uda się jeszcze jakieś fotki zrobić

Maluchi mają uszka brudne
mam nadzieję, że to tylko zupełnie niewinny brudek
ale gdyby nie okazał się taki całkiem niewinny
to czym można bezpiecznie takiego dzieciaka potraktować?

i próbować doczyścić uszka dziś
czy poczekać żeby brudek w całej okazałości obejrzał fachowiec?
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 8:05

Amidalka, miszcz to był ten mały czarnuszek, który mi dwa razy zwiał i jeszcze zębami przyłożył. :D

Kotka po zabiegu - nie była w ciąży.
Maluchy miały wszoły jak smoki - bidula pewnie nawet nie miała siły umyć całej szóstki. Od razu zostały zapsikane frontlinem. Ładne, zdrowe i waleczne - każdy domek tymczasowy dostał w przydziale jednego agresorka, na dobry początek. Dobrze, że miałyśmy podbierak, bo z czarnym byłoby ciężko.
Mama na stole została dokładnie obejrzana - u niej uszy były w porządku, bez świerzba. Maluchom można profilaktycznie przetrzeć uszka otosolem, albo olejem parafinowym, a potem płynnym frontlinem (tłucze świerzba w początkowym stadium). Profesjonalny przegląd i obejrzenie wnętrza ucha wziernikiem na pewno nie zaszkodzi, ale to już na spokojnie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 8:36

A teraz sprawa klatki:
Napisałam w tym wątku, bo tutaj ukazał się post Miuti, z którego wynikało, że macie wolną klatkę, co następnie sama Miuti potwierdziła:

Miuti pisze:U mnie jest wolna klatka Toszy. Zgodziła się ją przekazać AFN.
Ustalimy, czy klatka napełni się u mnie, czy u Tweety.



Zadałam pytanie, czy w takim razie można prosić o zwrot klatki, uściślając dokładnie o jaką klatkę chodzi, żeby uniknąć ewentualnych nieporozumień. Nigdzie nie napisałam, że Tweety ma wywalać kota do transportera, bo natychmiast zabieram klatkę, prawda?

Przeklejanie postów Miuti do wątku Tweety po pierwsze uznałam za niepotrzebne, skoro obie mają ze sobą stały kontakt, a po drugie wobec nieadekwatnych oskarżeń i insynuacji, jakimi zostałam obrzucona w cytowanym wątku i tutaj, wolę rozmawiać o tym na forum, przy otwartych drzwiach.


Tweety pisze:ale kogo się pyta skoro klatka jest u mnie? Najpierw robi zamieszanie, że mam sie zwracać bezpośrednio do niej, bo ona nie lata po wątkach a teraz zwraca się o zwrot klatki na wątku, którego ja w ogóle nie znam i wieści o tym mam z trzeciej ręki. Może jak mamy się szanować to dwustronnie? Ja nie mam 13 lat, żeby sobie jakaś panna po mnie jeździła jak jej się podoba. Ja mam ją szanować a ona będzie sobie jaja ze mnie robić, "do ch... "(że Cię zacytuję)?


"Robieniem zamieszania" przeze mnie Tweety nazywa dokładnie to sformułowanie:

Nordstjerna pisze:Rozmawiałam przed chwilą ze skaskąNH - nie ma dostępu do neta, ale jest jej błogosławieństwo na pożyczenie klatki. Prosiła tylko, żeby klatka po użyciu wróciła do mnie, żeby się nie zrobił bałagan.


I bardzo proszę, żeby w odpowiedzi na moją prośbę o zwrot klatki nie pojawił się kolejny histeryczny post Tweety, że musicie rzucić wszystko i odwozić klatkę natychmiast. Czekam spokojnie, a na odbiór umówimy się w dogodnym dla obu stron miejscu i czasie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 8:52

Dziewczyny, wielkie brawa :lol: :lol: :lol:




Amidalka pisze:Nordstjerna jest miszcz :king:


a to wiadomo nie od dziś :lol:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob lip 19, 2008 9:49

Nie, ja się tylko uczę od miszczów, tu na forum jest trochę dobrych wzorów.
Wielkie brawa należą się dziewczynom debiutującym w roli domów tymczasowych, bo podjęcie decyzji o pierwszym tymczasie jest najtrudniejsze. A takie właśnie nowe, świeże, czyste i wolne od patogenów, niezbyt zakocone domy są najlepszą szansą dla zdrowych kociaków, bez świerzba, grzyba i kataru.

Jest jeszcze jeden problem do rozwiązania, trudniejszy, bo chory i bury. Wklejam wątek, może więcej osób go zauważy:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78247&highlight=
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 10:05

Nordstjerna pisze:A teraz sprawa klatki:
Napisałam w tym wątku, bo tutaj ukazał się post Miuti, z którego robi zamieszanie, że mam sie zwracać bezpośrednio do niej, bo ona nie lata po wątkach a teraz zwraca się o zwrot klatki na wątku, którego ja w ogóle nie znam i wieści o tym mam z trzeciej ręki. Może jak mamy się szanować to dwustronnie? Ja nie mam 13 lat, żeby sobie jakaś panna po mnie jeździła jak jej się podoba. Ja mam ją szanować a ona będzie sobie jaja ze mnie robić, "do ch... "(że Cię zacytuję)?


Nordstjerna pisze:"Robieniem zamieszania" przeze mnie Tweety nazywa dokładnie to sformułowanie:


Nordstjerna pisze:Rozmawiałam przed chwilą ze skaskąNH - nie ma dostępu do neta, ale jest jej błogosławieństwo na pożyczenie klatki. Prosiła tylko, żeby klatka po użyciu wróciła do mnie, żeby się nie zrobił bałagan.


Nordstejrna pisze:I bardzo proszę, żeby w odpowiedzi na moją prośbę o zwrot klatki nie pojawił się kolejny histeryczny post Tweety, że musicie rzucić wszystko i odwozić klatkę natychmiast. Czekam spokojnie, a na odbiór umówimy się w dogodnym dla obu stron miejscu i czasie.


To ja też tutaj, skoro nie piszesz do mnie na PW jak sama tego ode mnie wymagałaś. To już nawet nie jest śmieszne, to już jest żałosne. Manipulujesz każdym zdaniem jak tylko potrafisz. Oczywiście, że nie chodziło o to zdanie, którego tutaj użyłaś ale jak chcesz zgrywać ofiarę to dalej, śmiało, jednak bez mojego udziału, bo nie mam na to ani czasu ani ochoty.
Tosza ostatecznie zgodziła się na wypożyczenie (informacja o przekazaniu na stałe okazała się nieprawdziwa) klatki dla Maksa, więc właśnie rzuciłam wszystko wczoraj już udało mi się skombinować transport, żeby ją od Miuti zabrać. Maks zaraz zostanie przełożony, klatka zostanie odpowiednio potraktowana zgodnie z umową i do zwrotu.
Niestety, każda Twoja pomoc kończy się fatalnie, albo ogłoszeniem o własnym wstydzie, że pomogłaś AFN-owi albo zamieszaniem takim jak teraz. Mimo Twoich ogromnych zasług na "kocim polu" to w kontaktach międzyludzkich masz sporo do nadrobienia.
Jeżeli to nie problem to mój TŻ i nasz samochód wraca do Krakowa w niedzielę więc czy wystarczy jak przywiezie Ci klatkę w poniedziałek? I możesz odpowiedzieć bezpośrednio mnie, na PW albo na wątku moich kotów krakowskich? Czy jeszcze w innym miejscu będziesz szukać otwartych drzwi?.
I też mam, jak to napisałaś sama kilka dni wcześniej, nadzieję, że będzie to nasz ostatni kontakt, bo nam wybitnie nie po drodze.

Pozostałych uczestników tego wątku serdecznie przepraszam za zaśmiecanie, tutaj zostałam zmuszona do odpowiedzi, więc żeby nie było, że się uchylam.

z mojej strony EOT

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 12:02

Tweety pisze:
Nordstjerna pisze:A teraz sprawa klatki:
Napisałam w tym wątku, bo tutaj ukazał się post Miuti, z którego robi zamieszanie, że mam sie zwracać bezpośrednio do niej, bo ona nie lata po wątkach a teraz zwraca się o zwrot klatki na wątku, którego ja w ogóle nie znam i wieści o tym mam z trzeciej ręki. Może jak mamy się szanować to dwustronnie? Ja nie mam 13 lat, żeby sobie jakaś panna po mnie jeździła jak jej się podoba. Ja mam ją szanować a ona będzie sobie jaja ze mnie robić, "do ch... "(że Cię zacytuję)?


Nordstjerna pisze:"Robieniem zamieszania" przeze mnie Tweety nazywa dokładnie to sformułowanie:


Nordstjerna pisze:Rozmawiałam przed chwilą ze skaskąNH - nie ma dostępu do neta, ale jest jej błogosławieństwo na pożyczenie klatki. Prosiła tylko, żeby klatka po użyciu wróciła do mnie, żeby się nie zrobił bałagan.


Nordstejrna pisze:I bardzo proszę, żeby w odpowiedzi na moją prośbę o zwrot klatki nie pojawił się kolejny histeryczny post Tweety, że musicie rzucić wszystko i odwozić klatkę natychmiast. Czekam spokojnie, a na odbiór umówimy się w dogodnym dla obu stron miejscu i czasie.


To ja też tutaj, skoro nie piszesz do mnie na PW jak sama tego ode mnie wymagałaś. To już nawet nie jest śmieszne, to już jest żałosne. Manipulujesz każdym zdaniem jak tylko potrafisz. Oczywiście, że nie chodziło o to zdanie, którego tutaj użyłaś ale jak chcesz zgrywać ofiarę to dalej, śmiało, jednak bez mojego udziału, bo nie mam na to ani czasu ani ochoty.
Tosza ostatecznie zgodziła się na wypożyczenie (informacja o przekazaniu na stałe okazała się nieprawdziwa) klatki dla Maksa, więc właśnie rzuciłam wszystko wczoraj już udało mi się skombinować transport, żeby ją od Miuti zabrać. Maks zaraz zostanie przełożony, klatka zostanie odpowiednio potraktowana zgodnie z umową i do zwrotu.
Niestety, każda Twoja pomoc kończy się fatalnie, albo ogłoszeniem o własnym wstydzie, że pomogłaś AFN-owi albo zamieszaniem takim jak teraz. Mimo Twoich ogromnych zasług na "kocim polu" to w kontaktach międzyludzkich masz sporo do nadrobienia.
Jeżeli to nie problem to mój TŻ i nasz samochód wraca do Krakowa w niedzielę więc czy wystarczy jak przywiezie Ci klatkę w poniedziałek? I możesz odpowiedzieć bezpośrednio mnie, na PW albo na wątku moich kotów krakowskich? Czy jeszcze w innym miejscu będziesz szukać otwartych drzwi?.
I też mam, jak to napisałaś sama kilka dni wcześniej, nadzieję, że będzie to nasz ostatni kontakt, bo nam wybitnie nie po drodze.

Pozostałych uczestników tego wątku serdecznie przepraszam za zaśmiecanie, tutaj zostałam zmuszona do odpowiedzi, więc żeby nie było, że się uchylam.

z mojej strony EOT


Bardzo dziękuję Tweety za napisanie tego posta.
Dzięki temu będę miała wreszcie pewność, że wszelkie insynuacje o "odwracaniu się plecami", "spokojnym patrzeniu na wołającego o pomoc", "mądralińskich dogadywaczach", "ciszy, kiedy trzeba pomóc konkretnie" nie są adresowane do mnie. Bardzo Cię przepraszam, że wiedziona tytułem "Kraków, potrzebna klatka", zajrzałam do Twojego wątku i mimo znalezionych w nim obrzydliwych sformułowań pod moim adresem zareagowałam na Twoje poszukiwania. Więcej się to nie powtórzy.

Ofiarą nie jestem i być nie zamierzam; jak pewnie wiele osób zauważyło - nie proszę o pomoc (poza domami tymczasowymi i ew. kontaktami do wetów specjalistów, oczywiście). A już na pewno nigdy nie prosiłam o żadną pomoc fundację AFN i nigdy z takiej pomocy nie korzystałam, ani nie zamierzałam korzystać - ani bezpośrednio, ani pośrednio. Moja dotychczasowa korespondencja z Tweety dotyczyła wpłat i bazarków i nie zawierała niczego ponad dane potrzebne do przelewów i standardowych pozdrowień i podziękowań. Fatalnych podkładek się zrzekam, tutaj oficjalnie i powtórzę to w tamtym bazarkowym wątku. Pozostawiam je do dyspozycji ofiarodawczyni.
Mam nadzieję, że kontakt konieczny do zorganizowania zwrotu klatki również ograniczy się do sformułowań niezbędnych.

Z mojej strony również EOT



EDIT:
W pierwszym cytacie jako zacytowana moja wypowiedź pojawiły się następujące słowa autorstwa Tweety:
(...) robi zamieszanie, że mam sie zwracać bezpośrednio do niej, bo ona nie lata po wątkach a teraz zwraca się o zwrot klatki na wątku, którego ja w ogóle nie znam i wieści o tym mam z trzeciej ręki. Może jak mamy się szanować to dwustronnie? Ja nie mam 13 lat, żeby sobie jakaś panna po mnie jeździła jak jej się podoba. Ja mam ją szanować a ona będzie sobie jaja ze mnie robić, "do ch... "(że Cię zacytuję)?


Mam nadzieję, że to tylko błąd edycji. Ponieważ cytowany fragment nie jest mojego autorstwa, proszę autorkę postu o sprostowanie.
Ostatnio edytowano Sob lip 19, 2008 14:10 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 1 raz
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 13:33

wieści od Ali:
kociaki śpią
Gruzja psioczy
są trzy kupki w kuwetce

kuwetka Maluszków to improwizacja kompletna
dopiero dziś zawiozę im jakąś sensowną ;)
razem ze żwirkiem, zabawkami i jedzonkiem
kupiłam 2 kg Babycata RC

zaraz do nich jadę
mam też otosol - może podołamy czyszczeniu
zabieram rękawice narciarskie na wszelki wypadek :smiech3:


aha, co mam zrobić z tym wielgachnym kontenerkiem :?:
i skąd mam odebrać swój :wink:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 13:46

Z wielgachnym zapraszam do mnie na ploty i dobrą kawę :wink: , ew. mogę się wprosić ja do Ciebie, albo inna opcja - do ustalenia. Twój jest u PatrychyG - wczoraj maluchy w nim spały, więc został, ale wszystko jest pod kontrolą. Jak się odgruzuję spod odkażania i mycia kontenerków i klatek po wczorajszej akcji, to umówię się z Patrychą na odbiór i cd.

Mam nadzieję, że PatrychaG sama się odezwie, jak idzie socjalizacja dzieciaków.

Mamuśka cudowna, aż żal ją trzymać w klatce - gada do mnie, mizia się, strzela barany, koniecznie chce do ludzi. Wychudzona straszliwie, na jedzenie się rzuca. Boję się dać jej za dużo na raz w pierwszej dobie po zabiegu, dostaje dokładki, które wmiata w sekundzie. Zabieg jak na razie zniosła dobrze (tfu, tfu..) nie wiem, czy w ogóle zauważyła, że coś ma na brzuszku.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 14:01

A gdzie fotki mamuśki co ???
Ale akcja. Brawo dziewczyny. Ja to tylko byłam złym duchem zawracającym d... przez telefon :wink: ale nogi mi się rwały do Wieliczki. Ale super, że się wszystko udało i te małe łazęgi są w komplecie. Gdyby nie te rękawice widoczne na fotkach to można by pomyśleć, że to domowe pieszczochy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 14:16

Przyjedź, to zrobisz. :wink:

Jak się mamuśka- Miłka trochę odpasie, będzie piękną kotką. Na razie jest wymęczonym dzieciakami szczurem.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 19, 2008 14:19

6 pijawek to nie przelewki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 19, 2008 14:40

[...]
Ostatnio edytowano Pt gru 30, 2011 18:01 przez sanna-ho, łącznie edytowano 1 raz

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Sob lip 19, 2008 14:41

[...]
Ostatnio edytowano Pt gru 30, 2011 18:00 przez sanna-ho, łącznie edytowano 1 raz

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Sob lip 19, 2008 15:31

Przepraszam, że tak późno dopisuje do wątku, ale razem z mamą wczoraj ze stresu i emocji po wielkim polowaniu i sterylce padłyśmy zaraz do łóżek i spałyśmy kamieniem nieprzyzwoicie długo :roll: no i trzeba było zrobić trochę porządku na działce żeby jakaś kolejna kocia rodzina nie wynajęła przypadkiem u nas pokoju :lol: bardzo się cieszę że maluszki mają się dobrze i że kotka dochodzi do siebie :1luvu: Mamusia jest bardzo przymilna i właśnie dlatego nazwałyśmy ją Miłka. Strasznie nam smutno na działce bez tych kociaków-rozrabiaków :( no ale mamy nadzieję, że domek się dla nich szybciutko znajdzie.
A tutaj foto mamy, niestety nie widać jej zbyt dobrze zza małych obżarciuchów :)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/99e ... 9ebc7.html
ps. nazwę wątku zmienię jak tylko uda mi się to rozkminić jak się to robi :oops:

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, fruzelina, Google [Bot] i 44 gości