Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 3.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 16, 2008 21:37

Mirka... jestem z Tobą...

dla maluszków ['][']['][']

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 16, 2008 21:42

Przytulam...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 16, 2008 22:01

Mirko :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lip 17, 2008 5:07

Straszny, straszny smutek :(

Maluszki ['] ['] ['] [']

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw lip 17, 2008 8:08

['] ['] ['] [']


Jak się czują maluchy u reddie?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 17, 2008 9:35

Jana, koteczka miała wczoraj znowu gorączkę ale poniżej 40 stopni. Poza gorączką na oko nic jej nie dolega. Kocurek ma na języku jakieś nadżerki ale nie widziałam jak duże i ile. On wczoraj miał temperaturę w normie. Oba kociaki mają apetyt i prawidłowo się wypróżniają jednak wyglądają na o wiele chudsze niż były na początku. Reddie wczoraj ich nie ważyła, więc nie wiem jaka jest ich waga.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 17, 2008 9:40

Jeżeli też chorują, to może wszystkie przyniosły wirusa już w sobie? :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 17, 2008 9:49

Tylko że i te maluchy były u mnie w klatce przez godzinę. Gdyby choć było wiadome co im dolegało. Wetom do głowy przychodzi tylko FIP jednak czy może on się rozwinąć tak szybko. Możliwe też, że kocięta zabiło kilka czynników. Stres, zmiana karmy, odrobaczenie i być może kaliciwirus. Tola miała podaną kroplówkę dożylnie, bo wreszcie wetce udało się zdobyć odpowiednie fenflony i nawet to nie pomogło.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 17, 2008 9:54

Objawy nie wskazują na FIPa... Te nadżerki to chyba calici, ale może być i tak, że to jakieś powikłane, kilkuwirusowe cholerstwo :(

Tak błyskawicznie by się zaraziły?...

Byłoby super gdyby udało się zbadać krew, morfologia z biochemią, oznaczenie białka i albumin.

Na pewno nie muszę Ci pisać o konieczności kwarantanny... żadnych maluchów, nieszczepionych kotów przez jakiś czas nie powinnaś przyjmować :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 17, 2008 10:13

Podobno takich przypadków na terenie Bydgoszczy było więcej. Możliwe że to zbieg okoliczności, ale i 2 kociaki od Matahari miały takie same objawy i wynik sekcji. Oczywiście te sekcje są umowne, bo polegają tylko na oglądzie wnętrzności. Na dokładną sekcję mnie nie stać. Na pewno nie jest to coś aż tak zjadliwego, bo nie atakuje dorosłych kotów nawet tych nieszczepionych. Przedwczoraj zaszczepiłam Sonię gdyż 26 lipca zawożę ją do nowego domu. Teraz powinna spaść jej odporność i boję się, że to coś podłapie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 17, 2008 19:31

Też słyszałam, że jakieś paskudztwo po Bydgoszczy krąży i weci nie za brdzo wiedzą, co to jest. Bardzo przykro mi z powodu maluszków i strasznie się trzęsę nad swoimi, ale jeszcze tydzień do szczepienia muszę poczekać.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 17, 2008 19:35

Kociaki Myni są tydzień po drugim szczepieniu a Mela zwymiotowała dzisiaj 2 razy między godz.18-19. Dostała zastrzyki a już mam stracha. Oby było tak jak z Muką i skończyło się na jednym dniu niedyspozycji.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 18, 2008 14:41

Kciuki za Was!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt lip 18, 2008 15:38

Meli nic nie jest. Zapewne łyknęła coś czego nie powinna i stąd wymioty. Rano jako pierwsza darła paszczę siedząc na drapaku przed klatką gdyż w klatce kociaki dostają na śniadanie i kolację IAMS z saszetek. Dzisiaj będzie już problem z kolacją, bo klatka została zajęta. Popołudniu zadzwoniła do mnie dyrektorka schroniska z zapytaniem czy nie mam kogoś chętnego na persa. Wczoraj został oddany do schronu kocur kastrat trochę zaniedbany, bo mimo podciętej sierści ma kołtuny. Kocur ma na imię Cykor i nie chce jeść.
Przyjechał do mnie koło godz.14:00. Najpierw zwiedził mieszkanie prychając na koty, zrobił siusiu do krytej kuwety i nawet zakopał. Potem przekonywałam go, że RC Exigent jest dobre aż wreszcie zaskoczył i sam podjadł trochę. Teraz leży dość swobodnie w legowisku, które włożyłam do klatki i obserwuje koty. Z wyczesywaniem kołtunów wstrzymam się do jutra.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Muszę zrobić sesję zdjęciową Chesterowi, bo już się nie rozdrapuje i ładnie zarasta. Trzeba szukać dla niego domu
Ostatnio edytowano Pt lip 18, 2008 17:46 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 18, 2008 15:47

Mimo zaniedbania jest cudny i ma piekny kolor! Powodzenia przy wyczesywaniu! Znasz instrukcję? 1. Zawiadomić pogotowie. 2. Przygotować bandaże. 3. Golnąć sobie coś w celu znieczulenia. 4. Resztę wylać na rany w celu dezynfekcji.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, puszatek i 128 gości