to trudny temat
w zasadzie nie widze prostego rozwiazania problemu
jestem wsciekla na cala te sytuacje, jestem przeciwna placeniu, probowalam najpierw przekonac kobiete, ze biorac ja wpedzam sie w dodatkowe koszty, bo sterylka szczepienia, odrobaczenia
ze biore ja nie dlatego ze marze o persie, ale by pomoc kotce..
ze moze sie zdarzyc za jakis czas i tak do mnie trafi, wyeksploatowana, z chorobami, ze natkne sie na nia w schronisku
ta babka mi powiedziala ze jak nie zgadzam sie na warunki to nie ma o cyzm gadac (to wlasnie powiedziala ta mlodsza babka, ktora teraz nie odbiera telefonu

)
wydaje mi sie ze cala sprawe ze sprzedaza nakrecaja wlasnie inni ludzie, nie sama staruszka, ona jest tak miekka w rozmowie...
byc moze nie ona sama wpadla na ten interes..
***
powiem wam, ze sama w domu mam persa, rudego, jest na tymczasie na czas nieokreslony
w grudniu ubieglego roku poprzez moja siostre skontaktowala sie ze mna kobieta, ze stracila prace i wyjezdza do uk, ryczala jak bobr mowiac ze ma 4 miesiecznego persa, ze go kupila niedawno, ze nie moze go zabrac legalnie, ze nie ma go gdzie dac, nie ma nikogo kto mogly sie nim zajac
mialam dwa tymczasy, zgodzilam sie pomoc, stawiajac warunki: szczepienia i kastracja
jak go zobaczylam od razu zapytalam gdzie go kupila, bardziej mi na brytyjczyka wygladal niz na persa
no i okazalo sie ze wyszukala go w jakims ogloszeniu
do transakcji doszlo na dworcu w Katowicach!!!
gosc przyniosl go "za pazucha", wzial kase - 300zl i zniknal
zadnych papierow, ksiazeczki, nic
pan jeszcze powiedzial, ze kotek jest wyjatkowo grzeczny, umei siedziec w klatce!
tacy oszusci zeruja na niewiedzy laikow, jej we wczesniejszych rozmowach do glowy nie przyszlo ze cos moze byc nie tak
nie zadala kilku podstawowych pytan
kot mial swierzba
jeszcze u mnie byl z niego leczony
jest dwukrotnie zaszczepiony
w styczniu mial kastracje