» Pt lip 18, 2008 12:57
Był delikatnym, słodkim, dobrym kotem.
Jestem bardzo wdzięczna Pani wet, Agnieszce Porębskiej za to, jak przeprowadziła go za Tęczowy Most. Tynio umarł w domu. Mam nadzieję, że nie zwlekaliśmy za długo z decyzją, że potrafił sobie w swojej małej główce poradzić z cierpieniem.
Śpij spokojnie, Słoneczko [i]
Strasznie dziękuję, Anito i Tomku, za pomoc, jaką od Was dostaliśmy w ostatnich dniach.
Dziękujemy tym, którzy o Tyniu zawsze pamiętali, to było bardzo ważne dla nas.