CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 15, 2008 23:22

Nie napisałam co z Filonkiem...a to ważna sprawa i - niestety - nie jest tak różowo, jak myślałyśmy.
Wet powiedział, że kot dalej "nadaje się" do odsikiwania, najlepiej dwa razy dziennie. Pęcherz był pełny i "luźny". Niewykluczone, że chodzi dalej o te nerwy, ale równie dobrze mógł popuścić w drodze do lecznicy (posadził dość wodniste qpsko, więc możliwe, że coś sobie w międzyczasie popuścił).
Sama nie wiem, co o tym myśleć. W kuwetce niby dużo siuśków.
Ale oprócz diagnozy, to tak prawdę mówiąc jestem już tym bardzo zmęczona. Sianie defetyzmu jest nie w moim stylu, ale w tej chwili, to mi już ręce opadają... :( :(
W domu mam sajgon, wszystkie kociaki chore mniej lub bardziej, Xena znowu się drapie (zgrozo...), Andaluzja wczoraj zlała mi ręcznik (świerzo wyprany :lol: ) a dzisiaj nasikała do miski (zwykle jest w niej jedzenie). I jeszcze biedny Filon. We wszystkich przypadkach byłam święcie przekonana, że idzie ku lepszemu. BU.

Z dobrych wiadomości: państwo od Oregona są coraz bliżej decyzji o daniu domku któremuś z kociaków (nie mogą się zdecydować któremu :lol: ), trzymajcie kciuki za jak najlepszą decyzję :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 15, 2008 23:23

Aaaaa... 8)
No jak "miły", to pewno wiedział, co mówi 8)

Sesja bezbłędna :lol:

Maćko przy misce z cieniem za plecami, maluchy w trawie i to małe czarne na ostatniej fotce - tak się toto światu przygląda :1luvu:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 15, 2008 23:29

I jeszcze pozwolę sobie wkleić cudeńko: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67 ... c&start=30 :1luvu:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 15, 2008 23:29 Re: ;)

Barbara Horz pisze:
EwKo pisze:
Barbara Horz pisze:
Agnieszka Zabrze pisze:Słodki ten Kairek ;) podobny troszkę do mojej Eklerki. Jeszcze trochę poczytam i pooglądam fotki na forum a trzeci kot jak nic zjawi się pod moim dachem ;))
Pozdrawiam i trzymam kciuki za choreńkie kotki!


Wiesz, rzekomo do 4 kotów to norma, powyżej patologia :twisted: W tym rozumieniu to ja już zupełna degeneracja jestem 8)
-mogę prosić o źródło tej myśli? Jutro de wet idę, zresztą i tak może się przydać :twisted: Na zaś :lol:


Ktoś "miły" mi to kiedyś na forum napisał :wink:


:lol: to się leczy psychiatrycznie? :P A może psychoterapia? :lol:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 15, 2008 23:31

starchurka pisze:Nie napisałam co z Filonkiem...a to ważna sprawa i - niestety - nie jest tak różowo, jak myślałyśmy.
Wet powiedział, że kot dalej "nadaje się" do odsikiwania, najlepiej dwa razy dziennie. Pęcherz był pełny i "luźny". Niewykluczone, że chodzi dalej o te nerwy, ale równie dobrze mógł popuścić w drodze do lecznicy (posadził dość wodniste qpsko, więc możliwe, że coś sobie w międzyczasie popuścił).
Sama nie wiem, co o tym myśleć. W kuwetce niby dużo siuśków.
Ale oprócz diagnozy, to tak prawdę mówiąc jestem już tym bardzo zmęczona. Sianie defetyzmu jest nie w moim stylu, ale w tej chwili, to mi już ręce opadają... :( :(
W domu mam sajgon, wszystkie kociaki chore mniej lub bardziej, Xena znowu się drapie (zgrozo...), Andaluzja wczoraj zlała mi ręcznik (świerzo wyprany :lol: ) a dzisiaj nasikała do miski (zwykle jest w niej jedzenie). I jeszcze biedny Filon. We wszystkich przypadkach byłam święcie przekonana, że idzie ku lepszemu. BU.

Z dobrych wiadomości: państwo od Oregona są coraz bliżej decyzji o daniu domku któremuś z kociaków (nie mogą się zdecydować któremu :lol: ), trzymajcie kciuki za jak najlepszą decyzję :D


Koniecznie niech wezmą dwa :twisted: To najlepszy sposób na wątpliwości i można im pomóc mówiąc, że jednego to dla siebie biorą, a dwa to i dla nich chcą dobrze :wink:
Z chorobami w takim tłumie kotów jest jak w przedszkolu, nie do uniknięcia i trza się z tym zawsze liczyć. Cały urlop przejeździłam z moimi do weta i znowu widzę, że Gabon ma oczko zaropiałe. Masakra.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 15, 2008 23:33 Re: ;)

starchurka pisze:
Barbara Horz pisze:
EwKo pisze:
Barbara Horz pisze:
Agnieszka Zabrze pisze:Słodki ten Kairek ;) podobny troszkę do mojej Eklerki. Jeszcze trochę poczytam i pooglądam fotki na forum a trzeci kot jak nic zjawi się pod moim dachem ;))
Pozdrawiam i trzymam kciuki za choreńkie kotki!


Wiesz, rzekomo do 4 kotów to norma, powyżej patologia :twisted: W tym rozumieniu to ja już zupełna degeneracja jestem 8)
-mogę prosić o źródło tej myśli? Jutro de wet idę, zresztą i tak może się przydać :twisted: Na zaś :lol:


Ktoś "miły" mi to kiedyś na forum napisał :wink:


:lol: to się leczy psychiatrycznie? :P A może psychoterapia? :lol:


Tak, tak najlepiej kocia - przecież pozytywny wpływ na psyche mają :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 15, 2008 23:33

Toteż dzisiaj strzeliłam im meilowy wykład o wyższości dwóch kotów nad jednym. Podczas rozmowy adopcyjnej zresztą też :D
Mam nadzieje, że to ich przekona. Denver i Oregon są ze sobą bardzo zżyci :)
Basiu, przedszkole to chyba najwłaściwsze porównanie :lol:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 15, 2008 23:34 Re: ;)

starchurka pisze:
Barbara Horz pisze:
EwKo pisze:
Barbara Horz pisze:
Agnieszka Zabrze pisze:Słodki ten Kairek ;) podobny troszkę do mojej Eklerki. Jeszcze trochę poczytam i pooglądam fotki na forum a trzeci kot jak nic zjawi się pod moim dachem ;))
Pozdrawiam i trzymam kciuki za choreńkie kotki!


Wiesz, rzekomo do 4 kotów to norma, powyżej patologia :twisted: W tym rozumieniu to ja już zupełna degeneracja jestem 8)
-mogę prosić o źródło tej myśli? Jutro de wet idę, zresztą i tak może się przydać :twisted: Na zaś :lol:


Ktoś "miły" mi to kiedyś na forum napisał :wink:


:lol: to się leczy psychiatrycznie? :P A może psychoterapia? :lol:


Dla Basi ta terapia czy dla miłych ludzi? ;)

Przepraszam za cytata piętrusa :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lip 16, 2008 15:47

No to ja w takim razie chetnie się piszę na taką patologie ;) - super sesja zdjęciowa !!! śliczności te kociaki - rozrabiaki !!!
Franek i Eklerka - szalone kociaki ;)) plus Agatek słodkie maleństwo ;)))

Agnieszka Zabrze

 
Posty: 36
Od: Sob lip 12, 2008 12:18
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 16, 2008 22:05

Czyżby Agnieszka chciała jakieś tymczasy :D

Denver i Nebraska pojechały do nowego domku tymczasowego na wakacje :wink:. Domek jest sprawdzony, w zeszłym roku opiekował się Bruckiem i Panią Walewską. Maluchy szybko się zaaklimatyzowały, a ja odetchnęłam trochę :D...

Martwi mnie Tocia :( . Trochę dzisiaj charczała, oczko dalej nieładne (na szczęście tylko jedno). Jutro wet.

Nie znoszę insulinówek!!! Miałam w nich synulox dla Andaluzji. Dostałam z trochę grubszymi igłami, bo ponoć nośnik antybiotyku zatyka igły-insulinówki. Te też zatkał :evil:, poza tym coś się porobiło z tłoczkami (zalepiły się??). Skończyło się na tym, że próbowałam dzisiaj podać mikroskopiją ilość antybiotyku strzykawką 2 ml. Za **** Wacława się nie dało. W związku z tym zmarnowałam dwie porcje antybiotyku i nie mam czego podać Andaluzji :( Mam nadzieję, że do 9 rano wytrzyma bez...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 16, 2008 22:06

PS. Odsikałyśmy dzisiaj Filonka. Mało było w kuwecie, w pęcherzu też niewiele :( Mocz o intensywnym zapachu :? hm. Będziemy obserwować, jutro ta sama procedura.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 17, 2008 12:53

Dot chory :( i udrapał i pogryzł Anię, w ogóle u weta zachowywał się jakby chodziło nie tyle o kocią godność, co o życie kota.

Rany.

W dodatku tak naprawdę nie wiemy co mu jest. Ech. Oprócz gorączki i przypuszczenia że może chodzić o pęcherz lub nerki to nie wiemy nic...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 17, 2008 15:42

A ja pojechałam w tamtym tygodniu z Tuptusiem, Oleńką i Samirą do weta.
Tuptuś i Samira- grzyb... o Tuptusiu to wiedziałam, ale myślałam, że to gorzej wygląda,a tu wet mi mówi, że wygląda to ładniej... 8O wierzę mu w takim razie na słowo :P
Grzyb Samiry wyszedł przy okazji...
I Tuptuś i Samira są bardzo niezadowoleni ze smarowania uszu...

A Oleńkę męczył katar, ale po antybiotyku poprawiło jej się :)

Za Oleńkę potrzebne kciuki!! :)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 17, 2008 16:52

Dzisiaj przyjelismy 3 koty. Dwa maluszki okolo 3 miesieczne podrzucone pod drzwi banku. Kociaki w calkiem dobrym stanie, wiec w obecnej sytuacji pojechaly na szczepienie. Sa to dwaj chlopcy Pablo i Picasso.
Kociaki sa u Ani...pozniej wklei zdjecia.

Dzisiaj tez przywieziono nam kota, o ktorym pisalam juz wczesniej. Wlasciciel wyjezdza (podobno), bo w tej chwili mam watpliwosci. W kazdym badz razie nie ma czasu dla kota, ktory w dodatku zrobil sie "dziwny", reaguje agresywnie.
Kazdy kto widzial chodz raz naszego Domino wie, ze jest to kot duzy i otyly. Ta kicia jest wieksza od Domina i strasznie otyla :evil: :( Ledwo sie moze w klatce obrocic. Kicia wymaga kompleksowych badan, diety. Biedna nawet o swoje futerko nie moze zadbac. Ja jeszcze jestem w szoku :evil:
Z rozmowy z facetem bylam pewna, ze to kocur a w ksiazeczce pisze, ze kicia...ehh, niecierpie takich rozmow tel.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw lip 17, 2008 17:57

Biedna... :(
Mocne kciuki za nią i za maluszki... :ok:

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości