Minou Rudzielec Pers I-Z Gdańska do Belgii. Świat mały jest.

» Śro lip 09, 2008 19:59

A jak twoje koty?

» Śro lip 09, 2008 20:06

Na razie trwa izolacja, więc tylko zaglądają jak uchylam drzwi. Nie chcę przed zakończeniem kuracji go wypuszczać. Jak się wykuruje, zadomowi, będziemy przedstawiać je sobie.

» Śro lip 09, 2008 22:41

Minou jest słodkim ale charakternym facetem. :twisted:

Ma piękne miodowo-pomarańczowe oczy i pięknie mruczał mimo,ze widział mnie pierwszy raz :lol:

Jak się zadomowi w nowym otoczeniu będzie napewno miziastym futrzakiem.

Kicorku jak będziesz jutro pomagać Marii to szybko zabieraj łapki po zastrzyku :wink:

Wiem coś o tym :evil:

» Czw lip 10, 2008 17:57

kotika pisze:Tak fajnego, mam nadzieję, że Minou też powie: ale mam fajną Gretę.

Jej kotka tak mowi, wiec Minou pewnie tez tak powie

To jest przyszla kolezanka Minou, Poes

» Czw lip 10, 2008 18:33

MAGDZIOL pisze:(...)
Kicorku jak będziesz jutro pomagać Marii to szybko zabieraj łapki po zastrzyku Wiem coś o tym

Kicorek nieobecny, na tajnej kociej misji pod Krakowem

rąsie zabierał TŻ (za szybko jak na mój gust... :twisted:

)

» Nie lip 13, 2008 12:47

U Minou wszystko w porządku.
Kolejne zastrzyki robię w asyście przygodnie łapanych znajomych (aamms, dzięki) lub TŻ. Dziś ostatni. Języczek już wygląda bardzo ładnie. Kocio się już myje, więc chyba go nic nie boli. Nadal preferuje mokre, suchego nie chce tykać, ani tego co dostał od kotiki, ani mojego.
Uwielbia mięsko - wołowego wrąbał swoją, sporą porcję, poprawił dokładką. Lubi też surowego kurczaka, indyk nie wchodzi.

Ostatnio w Warszawie są upiorne upały, chęć jedzenia u wszystkich futer jakaś mniejsza. Minou też woli jeść w nocy, jak jest chłodniej.
Prawdopodobnie moja ocena ilości zjedzonego przez niego jedzenia jest niejako skrzywiona porcjami zjadanymi przez moje maine coonki. A przecież on jest o połowę mniejszy... :roll:

W kuwetce wszystko w porządku, modelowo pod względem ilości i konsystencji

Śpimy razem - Minou przytulony mi do pleców (ufff, gorąco!) lub na wysokości twarzy, mruczący jak traktor.
Nie lubi obcinania pazurków, wezmę cążki do lecznicy na wizytę kontrolną we czwartek to obciacham za jednym stresem. Brodę upaćkaną jedzeniem, oczka, nosek mogę wyczyścić bez problemów.

Często otwieram drzwi do sypialni i po mału pokazuję mu moje futra. Moje mutanty, nauczone moresu, do sanktuarium tymczasa wchodzą ostrożnie. Najpierw zatrzymywały się na progu. Minou nie jest zachwycony towarzystwem: burczy, fuka i dostaje dygotek z emocji.
One olewają go koncertowo, bardziej zainteresowane zmianami w pokoju i zawartością jego miseczek.
Będę zmieniać taktykę - moje futra zamknę w bibliotece a Minou wypuszczę na pokoje, niech pozna "większy kawałek świata"

» Nie lip 13, 2008 13:26

"Większy kawałek świata"

Przedpokój

Duży pokój:

Fotel

Kanapa

Drapak

Krzesło komputerowe

tu zadekował się na dłużej

Był ciutek niepewny, poburkiwał, ale dzielnie zwiedzał. Zaniesiony do pokoju intensywnie pchał się do dalszego zwiedzania.

Teraz moje łażą i wąchają wydeptane przez niego ścieżki.

» Nie lip 13, 2008 13:53

Ja mogę tylko dodać, że w kuwetce zawsze było wszystko jak najlepiej.
Krzesło komputerowe lubił najbardziej, bo ja tu siedziałam, więc korzystał
z mojej obrony.
Dziwi mnie, że je surowe mięso. Ja na początku próbowałam mu dawać
wszystko, to surowym pogardził. Gotowanym kurczaczkiem zresztą też.
No czasem jakiś kawalątek.
Cieszę sie, że rudzielec zdrowy. A pisałaś,że dałaś sioo do badania, też wszystko dobrze?

» Nie lip 13, 2008 14:17

Miałam dać do badania siu, ale nie udaje mi się go "nakryć" na siusianiu. Będę eksperymentować z pustą kuwetką lub kupie specjalny żwirek do łapania sików.

» Nie lip 13, 2008 14:28

MariaD pisze:Miałam dać do badania siu, ale nie udaje mi się go "nakryć" na siusianiu. Będę eksperymentować z pustą kuwetką lub kupie specjalny żwirek do łapania sików.

Tak, to prawdziwa loteria.