» Śro lip 16, 2008 19:34
Ciężko było mi się zebrać, aby napisać o małych tri i Matyldzie. Co działo się od niedzieli opisałam wcześniej. W poniedziałek rano zmarła Tula. W południe tego samego dnia poprosiłam o uśpienie Matyldy i Tary. Obie kotki miały zażółconą już skórę uszu, dziąsła i wargi. Wczoraj po godz.18:00 została uśpiona Tola. Wetka zrobiła jej sekcję i stwierdziła, że miała bardzo mocno powiększone nerki, jelito grube wypełnione kałem, którego nie mogła wydalić od soboty mimo leków, lewatyw i czopków. Trochę powiększone węzły chłonne kreskowe. Jelito cienkie normalne tylko blade. Wątroba w normie. Śmierć tych kociąt jest dla mnie czymś niezrozumiałym i strasznym. Dzisiaj widziałam rodzeństwo szylkret i trzymam za nie kciuki.
<=klik