[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 10, 2008 18:01

witam wszystkich:)
prośba - pomóżcie - radą chyba najbardziej. wklejam link do wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77990&highlight=

... koleżanka prosiła mnie o założenie wątku - ona nie może zalogować się na miau. napisałam do moda - może to pomoże.

pucka69

 
Posty: 605
Od: Sob maja 12, 2007 20:35
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lip 10, 2008 18:28

No i co z tymi kotkami?
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lip 10, 2008 18:50

Burasek czy też Buraskówna raczy być sttrasznym chudzielcem i niesamowitym tchórzem.
To pstrokate także nieufne.
Agatko!
Czekam! i one zapewne czekają....
A więc, czekamy........

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 10, 2008 22:37

Napisałam do tej dziewczyny spod Łap pw z instrukcjami marketingowymi :)
Mam nadzieję, ze to pomoże...

Dostałyśmy od cioci Ellzy 100 zł. Przyda się bardzo, bo mamy bidę z nędzą (6 sztuk) Jak mi Szałwia wczoraj powiedziała, że skombinowała nowe kociaki to sie nie przejęłam - ostatnio skombinowała Puchatki...
Ale jak się dziś spotkałyśmy w lecznicy to nie było wesoło. Bida z nędzą. 5 sztuk (nie wiemy, jaka ilość oczu :( ) Zajęłyśmy cały dostępny skład osobowy lekarzy na jakieś pół godziny. Oczy po odmoczeniu chyba są.Okaże się na dniach. Bidki, ich mamę zagryzł pies w pon. One od tego czasu same i takie maleńkie. I takie chore...
A Szałwia ma jeszcze maleńką Malmę, która nie wiadomo czy widzi.
Kumulacja.
W międzyczasie została wycięta Madame Tfu Tfu. Jej nowa Pani dzwoniła spytać jak się kota czuje. Więc mam nadzieję, że będą ze sobą szczęśliwe...
Ma ją odebrać w następnym tygodniu.
Potem pojechałam na działkę p. Danusi - siedzi tam kocica z przedwczoraj, miała dostac antybiotyk. Podchodziłam do niej uzbrojona jak na wojnę, ale kicia okazała się być całkiem grzeczna. Obyło się bez strat w ludziach.
Udało nam się złapać tam kociaka i kocicę. ALe kocica (nie mam pojęcia jak) otworzyła sobie transporter i zwiała :evil:
Kociak natomiast jest rudy. Rudy jak marchewka. I trochę zębaty. Pojechał dotrzymać towarzystwa pingwinowi (też zębatemu) ALeż się dobrali...

W międzyczasie zadzwoniła Pani, która prosiła o złapanie kocicy wtorkowej. Uznała za stosowne poinformować, że kocica zostawiła w piwnicy 2 maleńkie kociaki. I że ponoć wcześniej ona o tym nie wiedziala. A jak spytałam czy nie poszłaby zobaczyć co z nimi powiedziała, że jedzie po południu na grilla i nie może :evil:
Tak więc już prawie miałam przed oczami 2 maleńkie trupki. Z duszą na ramieniu pojechałam. Okienko ma nie więcej niż 20 x20 cm. Kociaki sobie siedziały w środku. Ale nie sposób dostać z zewnątrz. Na szczęście nie takie całkiem maleńkie, już same jedzą.
Wlazłam tam, choć myślałam, ze zostanę na wieki w tym otworze. Jednego udało mi się złapać. Drugi został. Z pewnością bez oka - ale w lepszym stanie niż złapany. Oceniając realnie jego szanse na adopcje -marne. A tam będzie sobie żył (ma starszego braciszka do towarzystwa, mama wróci w poniedziałek). Pani obiecała podawać mu żarcie do środka na kijku, żeby brat mu nie wyżerał.
Bardzo mi źle, że został. Ale co byśmy z nim zrobiły- jakby się oswoił i przywyczaił do ludzi?
Wieczorem odwiozłam jeszcze kotę od p.Ani do jej miejsca...

Na pocieszenie fotki marchewki i pingwina:
Obrazek;
Obrazek;
Obrazek;Obrazek;
Obrazek;Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lip 13, 2008 9:56 przez aga&2, łącznie edytowano 1 raz

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 9:03

Czarno rdzawa koteczka - sikawka :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek

ObrazekObrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lip 13, 2008 7:20 przez monia3a, łącznie edytowano 1 raz

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 9:23

Przecudna :)
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Pt lip 11, 2008 9:49

Matko jaki cudny ten Marchew :D :1luvu: i Pingwinka ślicznotka :D , a w ogóle to ja bym je wszystkie chciała , chyba nie mogę tu zagladać
:roll: :mrgreen:

Ludziki - kotki rozchodzą się jak świerze bułeczki
http://www.allegro.pl/item398176243_kot ... otom_.html

Licytować , licytowac, bo wszystkim nie wystarczy :lol:

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 11:23

A ja miałam okropną noc z tymi moimi nieszczęściami :?
Jeden koteczek, który wydawał się taki w miarę zdrowy nagle gorzej się poczuł. Słaniał się na łapkach, leżał z główką tak dziwnie położoną, tzn. nie tak jak pozostałe lepiej czujące się kotki z uszkami do góry. Byłam pewna że kotek nie przeżyje nocy. Straszne uczucie, nic nie można zrobić, tylko siedzieć i patrzeć czy TO nadejdzie :( Nocne konsultacje telefoniczne pomogły właściwie bardziej mnie niż koteczkowi, ale nic więcej nie dało się zrobić.
Na szczęście ta noc już za nami, z kotkiem lepiej. Zajada, chodzi, obserwuje. Z pozostałymi również, nie patrząc na pozostawiony na kocyku batalion pcheł i okropne oczy kociąt. Jedno małe kociątko wygląda dosłownie jak E.T. - postać z filmu dla dzieci, jak trafnie zauważył pan doktor ;)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt lip 11, 2008 14:52

Szałwia jesteś dzielna, zresztą co tu dużo gadać Wszystkie i Wszyscy jesteście SUPER. Aga&2 specjalne pokłony za zaangażowanie :D
Ja bym się na śmierć zapłakała przy kociakach, jakby coś sie im działo. Trzymam kciuki za wszystkich i podsyłam linki wątku komu się da jak widzę, że szuka kociaków. Chociaż tak mogę pomóc :)

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 18:10

I u mnie nieco radości pojawiło się.
Była Agatka i dogadała się z moimi dzikusami, albowiem okazało się, że to są chłopaki. A teraz wieczorem i ja odważyłam się pogłaskać moich dzikich panów i zaaplikować im kropelki do oczu, i podać antybiotyk do buziaczków.
Udało się! Jakże się cieszę.... :lol:
Trzeci Pan dzisiejszy przybysz, prawdę mówiąc - oryginalny nieco: biały z kilkoma miejscami czarnymi, okazał się być okropnie głodny i zjadłby wszystko, co się dało..... Lubi miauczeć za wiele....
:roll:

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 22:05

Przybysz od Jani wylądował u nas.Miauczeć to on lubi.Moje chłopaki Johny&Cffaniak pofukują na przybysza,ale jakoś razem z miski zajadali.Teraz po kolacji siedzą razem w łazience,obcy na innym posłaniu.Ale miauczenia nie słyszę.Właśnie do nich zajrzałam Wszystko jest na dobrej drodze.

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 11, 2008 22:17

Dzięki VIl, tak właśnie pomyślałam dziś, że może być wam za mało kotów w domu :twisted:
Kotek przyjechał dziś rano do Jani podczas ujarzmiania tamtejszych tygrysiąt. Znaleziony gdzieś na działkach. Okruszek. Kiedy ujrzał Kobrę Jani to ogonek do góry i tak jak do mamy. Widać świeżo zabrany od kotki.
Ale maluchy Jani kichające dość mocno. A ten tylko oczęta zaczerwienione.
Więc pojechał do chłopaczków VIl.
A oto foto nówki:
Obrazek;Obrazek
Obrazek;Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lip 13, 2008 9:40 przez aga&2, łącznie edytowano 1 raz

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 12, 2008 9:28

Wczoraj w nocy nowy maluch dyskretnie położył się na posłanku obok chłopaków.Cffaniak się zdenerwował i burczał,dostał po uszach i się uspokoił.Mój Cffaniak mnie bardzo zaskoczył okazało się że to straszny despota :evil: Toleruje tylko Joniego nawet w zabawie chce dominować.A był taki spokojny,co to się porobiło.Johny wręcz przeciwnie zaczepia nowego i próbują sie bawić,ale nowy koleś jest jeszcze trochę nieśmiały.Dziś widziałam jak zrobił siusiu do kuwetki :) Super już się bałam,że nie wie do czego to służy.Przyłapałam go jak spał w kuwecie :oops: Ale ulga jednak załapał co i jak :lol:

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 12, 2008 21:35

Odzywam się po raz pierwszy w tym wątku :oops:
Czy oprócz Mruczenia dajecie ogoszenia o adpocji? I jak dajecie sobie radę z kosztami DT? Bo jak rozumiem (z wątku) za sterylizację/kastrację płaci TOZ.
Niestety nie umiem pomóc w łapaniu. Nie mam ani doświadczenia ani klatki.
Ale mogę przejąć wystawianie ogłoszeń i bazarków/ allegro na kocie potrzeby.

W zeszłym roku pomagałam schronisku w Korabiewicach, dawałam ogłoszenia i wystawiałam aukcje. Zostało mi trochę rzeczy, mogę też wystawiać rzeczy, które dostanę. Jeżeli taka pomoc jest potrzebna to dajcie znać.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 12, 2008 23:50

Moje czortki:
kochana Malma: tysiące testów, watki, piórka, i - chyba nie widzi zbyt dobrze, hm, właściwie źle. Tylko z bliska, jak coś ma przed samymi oczami i noskiem - to super, bawi się myszkami, sznureczkami, wszystkim, ale jak coś dalej - to już tylko na słuch. Ale radzi sobie świetnie, jest sprytna, zwinna i prze-ko-cha-na. Mruczy, tuli się, biega za każdym moim krokiem, odważnie podchodzi do wszystkiego. Cudko małe.
Bura śliczna kicia: na szczęście kryzys minął, ale stracha nam napędziła... Teraz dokazuje już jak przystało na porządnego kociaka. Ma najładniejsze oczka, i w ogóle jest śliczna.
koteńka biało-szara: z umaszczenia podobna do Małgosi, fajniutka, bardzo odważna, druga po Malmie do wszystkiego. Oczka jeszcze niezupełnie dobre, ale na dobrej drodze.
jedyny w stadku kocurek E.T.: na razie brzydki jak noc listopadowa, ale kochane maleństwo. Jedno oczko jeszcze trochę spuchnięte, bardzo nie lubi przemywania, piszczy, miauczy, wije się jak nie wiem (pewnie jeszcze boli). Ale nadąża za wszystkimi we wszystkim, także wkrótce, mam nadzieję, i oczka się wyleczą i zrobimy z niego pięknego królewicza z bajki :)

Lekarstwa: znów przypadło nam dzielenie tabletek. Można nieźle wyćwiczyć cierpliwość: jedna tabletka unidoxu ma być podzielona na 20 części. A unidox jest prawie o połowę mniejszy od etopiryny. Mam nadzieję, że sądziedztwo nie widziało jak robimy "działki", pakujemy osobno i później myjemy strzykawki :lol:

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 371 gości