tego się nie da opisac słowami . zresztą jak będe miała fotki to pokaże ..
O 22,00 operacja się zakończyła z powodzeniem. Zobaczymy co będzie dalej, czy będzie się goiło , przecież tam wszystko gniło. Najważniejsze , że przeżył narkozę, dostał dużo leków przeciwbólowych i antybiotyk .
Zdecydowałam ,że kocio zostanie kilka dni u doktora , bo i tak musiałabym go codziennie wozić na zastrzyki i niepotrzebnie sprawiać ból przenoszeniem do klatki.
Zapłacimy dodatkowo za jego pobyt. Ta starsza pani
powiedziała ,że go zabierze już na stałe do siebie.
Musimy jej pomóc bo ma 2 kociczki i kocurka.
Marta , musimy coś pomyśleć o pokazaniu jego zdjęć w internecie / jak strasznie wyglądał / - może uda się zebrać
chociaż parę złotych na jego leczenie . Ma na imię Filipek.
Później jeśli przeżyje to go wykastrujemy .
HURAAAAA !!

brawo dla pana weta że się podjął
