koty 2 stada z fortow teraz tuczymy

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 10, 2008 12:02

ja sobie na razie poczytam a umawiac sie bede na terminy, jak sie juz wyurlopuje no i bede wiedziala co i jak.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw lip 10, 2008 17:37

animalia caly czas jeszcze pakuje :? myslalam, ze uda im sie szybciej -- czasem zdarzalo im sie dostarczac paczki w tempie iscie zabojczym :wink:

czekamy na wiesci co u kotow!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw lip 10, 2008 18:18

varulv pisze:animalia caly czas jeszcze pakuje :? myslalam, ze uda im sie szybciej -- czasem zdarzalo im sie dostarczac paczki w tempie iscie zabojczym :wink:

czekamy na wiesci co u kotow!



nie chce tu jakiejś raklamy robić :oops:
ale jeśli potrzeba na prawdę szybkiej dostawy to u mnie sprawdziła sie kuchniapupila...
dostarczyli mi jedzenie tego samego dnia co zamówiłam

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 19:01

no :)
to byłam
nakarmiłam :D

to było niesamowite i wspaniałe :oops:
było dużo kotów
całe stado obkrążyło mnie, kiedy nakładałam do misek - jadły z widelca, dały się muskać po łebkach :1luvu: niektóre przyszły sie przywitać noskami


ale...

było łącznie 16 kotów (prawie wszystkie - prócz syjamkowatego Bokserka)

w domku 1

5:
biało-bury Maciek - chudy, ale nie tragicznie
pingwinkowata Pyza - zmarniała i to bardzo, ale jej stan nie jest powazny
2 czarno-białe koty ( jeden w masce i drugi z białą smużką na nosie) - wyglądały ok
i 8) BuraZołza :lol: (niestety z grubaśnego kota zostało pół złośliwego kota :( - spojrzenie nadal ma powalające :lol: ) - Zołzy nic nie ruszy :twisted: stan ok

w 2gim domku
kotów 11:
4 z poprzednich zdjęć, czyli:
bura szylkretka - stan dobry
Czekolada - czarno-biała w "masce" stan ok, choć wypłowiala sierść
czarny kocur o nieprzyjemnym spojrzeniu :roll: - ok
bura kocia szkieletorka - stan KRYTYCZNY - ona bez pomocy chyba nie da rady :cry:

czekoladowy Syjam - stan dobry (dał się pogłaskać :wink: choć zwykle reagował na ludzi jak na największą zarazę)
Wiedźma - stara syjamka (pokazała sie pod koniec :D ) - stan ok :roll: choć nic nie zjadła
1 ogromny 8O buro biały kocur - chudy ale ok
drugi prawie identyczny, moze ciemniejszy, kocur (?) - nie zsocjalizowany ze stadem, bał sie podejść, jadł w pośpiechu i uciekał gdy podchodził do niego Syjam
1 czarna kotka z białą krawatką - stan ok, choć malutka
"czarna" kotka - tą co Gosiar mówiłaś że taka wypłowiała :( - cały tył ma zrudziały, sierść przezedzoną
i bura Wielkooka (tą co złapałam w króliczą klatkę) matka kociczki, która do Ciebie trafiła Gosiar - wielka, pulchna i zadziarna 8) - widac kto tu rządzi :lol:



posiedziałam z kotami (wśród nich :P ) z drugiej altanki i poczekałam aż zjadły
wogóle sie nie zastanawiały czy podchodzić do żarcia mimo ze człowiek siedział przy michach
przypilnowałam by wszystkie równo się najadły (Wielkooka chciała przepędzić "czarną" koteczkę :evil: więc dostała klapsa z grube dupsko i przesunęłam ją na drugą stronę siebie :twisted: - też dała sie dotknąć :wink:



bardzo sie niepokoję o tą burą chudzine :cry: :cry:
nie chciała wogóle jesć, mimo ze dostała oddzielną miseczkę :cry:

wszystkie czarne koty były "zrudziałe" :(


w miseczkach widziałam suche pozostałe z poprzedniego razu
czystą wodę

koty z pierwszej altanki poskubały trochę jedzenia lecz większość zostawiły
natomiast drugie stado wymiotło wszystko co im dałam
zaniosłam 2 litrowe pojemniki z jedzeniem
(ugotowana zmielona wędlina z ryżem i suche psie jedzenie - były duże kawałki więc dzień wcześniej namoczyłam je w mielonce)
Obrazek


to tyle :)
żałuje że nie miałam dziś aparatu
bo wrażenia niesamowite, aż sie wzruszyłam :oops:
Ostatnio edytowano Czw lip 10, 2008 19:45 przez Aia, łącznie edytowano 1 raz

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 19:26

Aia pisze:
*anika* pisze:
Aia pisze:niestety dziś nie byłam nakarmić kotów :(
tzn bylam, ale mnie nie wpuścili :?

panowie bawili sie w wojnę Obrazek i powiedzieli że tam jest niebezpiecznie i wejść nie mogę :x :x :(

tak więc jutro pojdę


:strach: 8O 8O 8O

a jutro ma być bezpiecznie??? :(

o co dokładnie chodziło? kto tam był? :roll: :? tzn. "bawili się" czy bawili się???
i czy jutro w związku z tym będzie tam policja z karetką czy aż tak strasznie nie było? :twisted:


mieli karabinki (podejrzewam ze mógłbyć to paintball - pan powiedział mi nazwę tego co robią, ale ja nie zapamiętałam :oops: )

powiedział że opuszczają teren jak sie zrobi ciemno
jutro nie powinno ich być, choć nie wiadomo czy nie wpadną wieczorem (po 17.00)


przed bramą było dużo samochodów, kilka osób,w tym pan z którym rozmawiałam w mundurze polowym :roll:
na wyspie widziałam też kilkoro biegających ludzi z bronią :?


policji nie będzie :lol:
to raczej były jakieś ćwiczenia/zawody/zabawa w podchody...


Słuchajcie, ci "panowie", to zgraja dorosłych facetów, którzy rozwojowo zatrzymali się na poziomie chłopców i zabawy w wojnę.
Równie dobrze mogliby się bawić w strażaków. I kto wie, czy tego nie robią.
Kilka dni temu podpalono na wyspie świetlicę, od niej zajęły się duże stare drzewa. Na szczęście koty są w innej części tej wysepki.

Robią trochę hałasów, czołgają sie pod krzakami, malują twarzyczki (pewnie mamusie mają potem co robić), ale przede wszystkim straszą koty.

Nawiasem mówiąc Aia, nie mieli prawa Cię zatrzymywać, to jest teren ogólnodostępny.

Kiedyś, gdy tam byłam też trwała zabawa. I wyskoczył taki jeden wymierzył do mnie z groźną miną. Wystarczyło, że mu palcem pogroziłam. Mimo pasków ochronnych na pysku widać było, że się strasznie speszył. Może teraz chcą unikać wstydu albo rozpoznania.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw lip 10, 2008 19:31

varulv pisze:Zamowienie zlozone i juz pakowane. W uwagach napisalam, ze zalezy mi na szybkosci dostawy,
bo jedzonko dla glodujacych kotow, wiec nie da sie wykluczyc,
ze dostawa bedzie juz jutro...



Gdy wracam niedawno do Wawy dzwonił kurier i zapowiedział się na 22.00.
Ja muszę jechać z chorymi tymczasami do lecznicy, ale będą moi panowie i przyjmą przesyłkę.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw lip 10, 2008 19:46

dellfin612 pisze:
varulv pisze:Zamowienie zlozone i juz pakowane. W uwagach napisalam, ze zalezy mi na szybkosci dostawy,
bo jedzonko dla glodujacych kotow, wiec nie da sie wykluczyc,
ze dostawa bedzie juz jutro...



Gdy wracam niedawno do Wawy dzwonił kurier i zapowiedział się na 22.00.
Ja muszę jechać z chorymi tymczasami do lecznicy, ale będą moi panowie i przyjmą przesyłkę.



dellfin to będzie można do Ciebie przyjechać po trochę puszek :?: :oops:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 20:20

O! fajnie, ze juz dzisiaj przyjedzie jedzenie :D

Bardzo sie ciesze, ze wiekszosc kotow wyglada ok.
a jesli chodzi o bura chudzinke... jesli ona nie chciala jesc, to to jest strasznie niepokojace Obrazek moze to oznaczac, ze nie jest w stanie normalnie jesc.

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw lip 10, 2008 20:43

varulv pisze:O! fajnie, ze juz dzisiaj przyjedzie jedzenie :D

Bardzo sie ciesze, ze wiekszosc kotow wyglada ok.
a jesli chodzi o bura chudzinke... jesli ona nie chciala jesc, to to jest strasznie niepokojace Obrazek moze to oznaczac, ze nie jest w stanie normalnie jesc.



Varulv :? niestety koty, w porównaniu do tego co było w zimnie, wyglądają źle :( (tam były chodzące kule... wystarczy przelecieć do tytłu i zobaczyć zdjęcie BurejZołzy...)
"ok" - to tak że dają sobie radę :roll: ... nie potrzebują nic poza jedzeniem
chude sa ale nie tragicznie...


natomiast z Chudziną...
ja bym jej szukała pomocy :(
i to na wczoraj...
(zdjęcia nie oddają faktycznego satnu tej kotki)
z Nią jest o tyle łatwo że jest jedną z nielicznych do której można bezproblemu podejć
- wcześniej dawało sie ja pogłaskać, zawsze przybiega jako pierwsza i tuż pod ludzkie nogi...



i pytanie
KTO jutro jedzie je nakarmić :?: :?: :?:
ja nie mogę poza tym nie mam juz jedzenia
tyle co ja im dziś zawiozłam wystarczyło wsam raz by wszystkie sie najadły
tylko aby pamiętać by w drugim domku zostawiać trochę więcej jedzenia niż w pierwszym (koty ogólnie gorzej wyglądają i jest ich dużo więcej)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 21:00

Aia pisze:Varulv :? niestety koty, w porównaniu do tego co było w zimnie, wyglądają źle :( (tam były chodzące kule... wystarczy przelecieć do tytłu i zobaczyć zdjęcie BurejZołzy...)
"ok" - to tak że dają sobie radę :roll: ... nie potrzebują nic poza jedzeniem
chude sa ale nie tragicznie...


Ehm. Ja to tak wlasnie zrozumialam. Ucieszylam sie, poniewaz wczesniej martwilam sie, ze duza czesc futer jest w takim stanie jak Chudzina Obrazek

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw lip 10, 2008 21:13

no to teraz trzeba koniecznie pomoc burej niuni... :(
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw lip 10, 2008 21:14

dellfin612, wysłałam ci pw w sprawie karmy.

czy ktoś mógłby podjąć się zawiezienia szarej chudzinki do weta? skoro nie je, faktycznie musi coś jej dolegać. ja nie mogę się tego podjąć, bo w większość weekendów jestem poza wawą (łącznie z najbliższym) - wyjeżdżam już w piątek. co do pieniędzy na weta: mogę przeznaczyć do 150 zł na ten cel. większą kwotę trudno będzie mi wygospodarować, bo mam też inne kocie potrzeby :( jeśli ktoś by się podjął, proszę o info i dogadamy się, w jaki sposób przekazać pieniądze.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw lip 10, 2008 21:22

varulv pisze:
Aia pisze:Varulv :? niestety koty, w porównaniu do tego co było w zimnie, wyglądają źle :( (tam były chodzące kule... wystarczy przelecieć do tytłu i zobaczyć zdjęcie BurejZołzy...)
"ok" - to tak że dają sobie radę :roll: ... nie potrzebują nic poza jedzeniem
chude sa ale nie tragicznie...


Ehm. Ja to tak wlasnie zrozumialam. Ucieszylam sie, poniewaz wczesniej martwilam sie, ze duza czesc futer jest w takim stanie jak Chudzina Obrazek


nie nie :)
całe szczęście nie...
Chudzina jest jedynym aż tak ekstremalnym przypadkiem :cry:

reszta... :roll:
tak mniej więcej skurczyła sie o połowę :roll:


Maciek kiedyś i teraz:

Grudzień '07....przedwczoraj....listopad'07
Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 21:26

ja mogę spróbować łapać... :?
jeśli dostanę instrukcję gdzie mam jechać, pieniądze/talon na leczenie...

Gosiar udało Ci sie coś załatwić :?: bo mówiłaś że będziesz próbowac

ale jeśli nie jje... to chyba trzeba podbierakiem (a ja nie umiem sama, potrzebuje pomocy :oops: )
choć taki stres dla niej... :(

i problem ze ja jutro nie mogę :?
chyba ze po jutrze sie ktoś do mnie zgłosi to jedziemy

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17111
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lip 10, 2008 21:36

Aia pisze:ja mogę spróbować łapać... :?
jeśli dostanę instrukcję gdzie mam jechać, pieniądze/talon na leczenie...

Gosiar udało Ci sie coś załatwić :?: bo mówiłaś że będziesz próbowac

ale jeśli nie jje... to chyba trzeba podbierakiem (a ja nie umiem sama, potrzebuje pomocy :oops: )
choć taki stres dla niej... :(

i problem że ja jutro nie mogę :?
chyba ze po jutrze sie ktoś do mnie zgłosi to jedziemy

lecznica, to wiemy która, Aia 8)

jeśli pieniądze na leczenie są, to chyba bez problemu można :)

łapać mogę pomóc, sprzętu nie mam i nie umiem na podbierak (aczkolwiek jeśli ona nie miałaby siły uciec, to można spróbować)

zapytam o sprzęt lecznicowy...

mogę od poniedziałku do piątku, dalej wyjeżdżam.



nakarmić jutro nie mogę, bo cały dzień od rana jestem u koleżanki :( (chyba że wracając bym jakimś cudem zdążyła i do sklepu pójść i pojechać tam, bo na rowerze będę, ale nie obiecuję niczego :( )
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości