Ratujcie kotkę...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2008 10:04

Tak działa wiele lecznic niestety. I nie tylko w stosunku do bezdomnych kotów.

Mój kolega z pracy jakiś czas temu kazał uśpić prawie własną kotkę - mieszkającą u niego w ogrodzie, dochodzącą. Miała złamaną kość udową. Kolega stwierdził, że nie będzie w stanie zająć się rekonwalescencją kotki (w domu ma dwa persy), więc pozbył się kłopotu. A weterynarz bez słowa zabił kotkę. Dowiedziałam się o tym jak już było za późno. Nie gadam z facetem od tamtej pory.


Pamiętam gorączkowe zabieranie kociaków z A-Z Wetu (chyba jopop zgłaszała, nie pamiętam kto zabrał) - trzeba było je wziąć w ciągu chyba doby, inaczej uśpienie :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 10, 2008 10:14

Straszne!
Opowiem inny przypadek: koleżance zimą zginął stary pies (przez nieodpowiedzialność jej brata) Po tygodniowych poszukiwaniach udało jej się dzięki ogłoszeniom psa odnaleźć, zaopiekowała się nim pewna pani. No i ta pani opowiadała następującą historię:
Znalazła psa potrąconego przez samochód, w złym stanie (Pies nie miał jak się później okazało uszkodzeń spowodowanych potrąceniem, ale miał duży guz nowotworowy, był stary, więc stuknięcie przez samochód sprawiło, że było z nim bardzo marnie). Pojechała z nim do najbliższej lecznicy (w Pruszkowie, nie wiem, która to, ale mam pewne podejrzenia). A tam jej powiedzieli, że jeśli pies nie jest jej, tylko znaleziony (czytaj: bezpański), to oni na udzielenie pomocy muszą mieć zgodę straży miejskiej. Pani chciała zapłacić za leczenie, więc nie chodziło tu o pieniądze tylko... no właśnie - nie wiem o co! Ta pani nie odpuściła i pojechała dalej, wet psa wyciągnął, właścicielka go odnalazła i staruszek przeżył jeszcze kilka szczęśliwych miesięcy. Czyli niby historia pozytywna, ale to zagranie tej lecznicy nie daje mi spokoju. Czy takie jest prawo? Pierwszy raz coś takiego słyszałam!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lip 10, 2008 12:27

Dzwoniłam.... Pani X odmówiła mi udzielenia informacji, ponieważ kotka miała właściciela..... zapytałam, co to za właściciel, który nie poczuwa się do opieki nad zwierzętami...i powiedziałam,ze w takim razie napiszę, że lecznica odmówiła udzielenia informacji... Podano słuchawkę pani Y (żadna z pań się nie przedstawiła) gdzie znów dowiedziałam się, że lecznica nie udzieli mi informacji. I że nie jest prawdą, ze nic nie zrobiono, bo były robione zdjęcia itp, były jeszcze jakieś urazy.... na moje stwierdzenie, ze zawsze mozna amputowac łapke i że nie rozumiem, że nie podjęto się tego, tylko uśpiono zwierzę dostałam informację, że jeśli mam wątpliwości, to sa odpowiednie instytucje typu prokuratura, gdzie mogę je zgłosić.... Odowiedziałam, że chodzi mi raczej o to, żeby ta informacja dotarła do jak najszerszego grona właścicieli zwierząt i żeby wybierali inne lecznice, dostałam na to odpowiedź, że rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji jest karalne.... i postraszono mnie prokuraturą :twisted: No to ja powiedziałam, że czekam.... i czekam w istocie.... A na moje pytanie dlaczego nie skontaktowano się z prywatnym azylem odpowiedziano mi, że kotka miała właściciela...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 10, 2008 14:11

Never - to co napisałaś nadaje się do publikacji.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków


Post » Czw lip 10, 2008 14:43

moze zrobic oddzielny wątek przestrzegający przed pewnymi lecznicami a szczególnie tą :

:evil: A-Z Wet ul.ZAMIEJSKA 28, 03-58 WARSZAWA tel o22-678-33-22 :evil:
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2008 14:54

jest juz strona lecznice polecane / nie polecane, ja zamierzam zrobić coś bardziej podłego...dla lecznicy.... :twisted: ale muszę jeszcze wykonać parę kroków... na pewno będe podrzucac ten wątek... :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 10, 2008 15:22

do dzieła NEVER:!: :!: :!:
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2008 18:48

ja mieszkam na zamiejskiej... do A-Z mam 3 minuty piechotą... ale nigdy tam ze swoim zwierzakiem nie pójdę :evil: napisałam o tej lecznicy obszerny post w temacie weci polecani (bo ktoś tą lecznicę polecił, to musiałam zareagować :roll: ) żałuję, że całodobowa lecznica pod domem a taka beznadziejna :evil: mi tam kiedyś chcieli uśpić małe kociaki z kk, bo powiedzieli, że nic się nie da zrobić i że trzeba je uśpić :evil: dopiero jak się poryczałam (miałam jakieś 12 lat może..) to się cudowny sposób znalazł, normalnie cudowne ocalenie :twisted: kociaki dostały zastrzyki, kropelki do oczu i.... za 2 bezdomne kociaki policzyli mi jak za jednego 8O :twisted: czyli to chyba troszkę na plus, ale serio ostro się poryczałam :oops: i to niestety nie jedyne moje złe doświadczenie z tą "lecznicą" :? co prawda więcej tam nigdy nie byłam z moim zwierzakiem, ale koleżanka była i też tego żałuje :?
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw lip 10, 2008 22:26

Dziewczyny (chyba że jest tu jakiś pan?), spokojnie... Kotek miał właściciela, który zdecydował o uśpieniu go, bo nie chciał wydawać kasy na leczenie. Lecznica szukała dla niego domu, ale dłużej po prostu nie mogła czekać... Nie było innego rozwiązania. Wiadomo, z naszego punktu widzenia najlepiej by było jakby ktoś za ten zabieg zapłacił (pytanie kto?) i wówczas można by było szukać mu domu. Ale w takich sytuacjach potrzebna jest szybka reakcja, właściciel wypiął się, bo mu było szkoda kasy, lecznica podjęła próbę ratowania kotka szukając dla niego domu, ale nikt tak szybko nie znalazł się, a kotek miał poważne urazy i cierpiał... Niewiadomo było, czy z tego wyjdzie, w jakim potem będzie stanie, czy znajdzie się dla niego właściwy opiekun... Niestety, nie uratujemy wszystkich kotów tego świata, taka smutna prawda :(
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 9:03

smutna prawda to jest taka, że klinice zależy tylko na tym, żeby ktoś za zabieg zapłacił, nia interesuje ich zwierzak, jakby mieli serca to by kotka operowali nie patrząc na psaudo właściciala :evil: domek też by sią w końcu znalazł

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Pt lip 11, 2008 10:05

qlenka, czy to był mały kotek, bo ja 8 czerwca byłam świadkiem jak samochód potrącił kotka i nawet się nie zatrzymał, kotek skulony siedział na ulicy, widziałam to bo jechaliśmy tuż za tym samochodem, zatrzymałam sie i pobiegłam do kotki, która to przeniosła się na trawkę, chciałam zobaczyć co jej jest, ewentualnie pojechać z nią do lecznicy, ale z drugiej strony ulicy pan zaczął krzyczeć, że to jego kotka, przyszedł i wziął ją na ręce, zobaczyłam wtedy, że kotka ma złamaną tylną łapkę, pozostałe musiała mieć sprawne, ponieważ sama z ulicy przeszła na trawnik. Pan powiedział, że się nią zaopiekuje, dlatego pojechałam, teraz myślę ze może to ta kotka, tylko ona była starsza, jakieś 8-10 miesięcy miała. :evil:

antosia

 
Posty: 6
Od: Śro lis 28, 2007 10:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 10:09

Chwileczkę.... lecznica czekała niecały dzień, tak? To jakaś przesada! A potem nie próbowali skontaktować się z żadnym prywatnym azylem, z nikim, bo pan podjął decyzję o uśpieniu? To jest jakiś horror.... nie zgadzam się na usypianie zwierzaków dlatego, że nie ma pieniędzy na ich leczenie.... to jest morderstwo..... I nie zostawię tego tak spokojnie..... mowy nie ma....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lip 11, 2008 10:25

A łapke mozna było w ostateczności amputować, czy nie?
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości