BANDA KULAWEGO 19

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2008 23:08

Femka pisze:ja też kocham
ale trochę chyba mniej go znam :oops:


ale lepiej władasz :D:D:D
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Czw lip 10, 2008 5:08

Melduję się w nowym wątku 8)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Czw lip 10, 2008 7:12

...bry...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 10, 2008 7:40

Bondżiorno :wink:

Poszłam spać a tu 4 strony :twisted:

Melduję się i zaznaczam teren :lol:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2008 8:58

witam w nowym wątku Gattarę i Ewę :D
Dzień dobry wszystkim


U mnie zaczyna być niewesoło. Domek zabiera Laurę na początku przyszłego tygodnia, tymczasem cierpliwość Szczypiorów zdecydowanie się wyczerpała. Już nawet Koral reaguje złością, gdy malutka zaczepia go do zabawy. W dodatku ogólna nerwowość przeniosła się również na relacje Szczypior-Szczypior. O Milusie, Zosię i Koralika się nie boję, ale nerki Femci balansują cały czas na granicy dopuszczalnych norm. Stres dla niej to kompletna porażka. W tym miesiącu przypada termin badań kontrolnych nerek, ale będę musiała poczekać, aż po wyjeździe Laury Femcia trochę ochłonie ze stresu.

Chyba muszę zrezygnować z tymczasowania koteczków z zasady. Zrobię jeszcze jeden wyjątek, który zaplanowałam, a potem koniec.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 9:51

prośba o informację od znawców roślin pokojowych, doniczkowych.

Mam w domu pięknego kwiatka, którym koty w ogóle się nie interesują. Więc nie ma problemu wyżerania i zagrożenia podtrucia.
Ale ten kwiat co jakiś czas kwitnie i dzisiaj zauważyłam na kwiatkach malutkie kropelki jakiejś cieczy. No i wpadłam w panikę, czy to przypadkiem nie jest coś równie trującego, jak strychnina z diffenbachii. Możecie zerknąć? Może ktoś będzie wiedział, co to za kwiat i czy nie groźny dla futer:

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 9:51

Dzień dobry :wink:
Femciu ,nie przejmuj sie :wink: .Laura wyjedzie i sytuacja pewnie sie unormuje :wink:
U nas też dziwnie sie porobilo :( Od niedawna cała trojka atakuję Bajeczke :( ,ona nie wchodzi im w drogę.Nie wiem ,co z tego wyniknie,Bajcia jes tjuz prawie rok u nas,a tu teraz takie niespodzianki.Nie ma na razie wielkich walk,ale widzę ,ze Bajcia jes tstrasznie przestraszona :(
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lip 10, 2008 9:53

Trawko, ja wiem, że się unormuje po wyjeździe Laury. Tylko wiesz, jak jest z nerkami. Nie wszystko może się cofnąć :(
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 9:54

Femka pisze:prośba o informację od znawców roślin pokojowych, doniczkowych.

Mam w domu pięknego kwiatka, którym koty w ogóle się nie interesują. Więc nie ma problemu wyżerania i zagrożenia podtrucia.
Ale ten kwiat co jakiś czas kwitnie i dzisiaj zauważyłam na kwiatkach malutkie kropelki jakiejś cieczy. No i wpadłam w panikę, czy to przypadkiem nie jest coś równie trującego, jak strychnina z diffenbachii. Możecie zerknąć? Może ktoś będzie wiedział, co to za kwiat i czy nie groźny dla futer:

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek

To jest hoja, trująca dla kotów. Tez mam taką i koty się nią na szczęście nie interesują. Czy koty są zainteresowane tymi kropelkami?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 10, 2008 9:56

koty w ogóle tego kwiata "nie widzą". Kompletny brak zainteresowania. Ale kropelki mogą przecież skapnąć, a ta ciecz pewnie też jest trująca :(
Już dzwonię do mamy, rano zawiozę kwiata do niej. Tylko muszę wytargować jakiegoś innego dla siebie :D

Dzięki, CoToMa.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 9:59

Femka pisze:Trawko, ja wiem, że się unormuje po wyjeździe Laury. Tylko wiesz, jak jest z nerkami. Nie wszystko może się cofnąć :(


Maialam na myśli ,ten stres :wink:
wiem,ze choroba się nie cofnie :( ,ale zawsze jest nadzieja ,ze można ją troche przystopować :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lip 10, 2008 10:20

Femka pisze:witam w nowym wątku Gattarę i Ewę :D
Dzień dobry wszystkim


U mnie zaczyna być niewesoło. Domek zabiera Laurę na początku przyszłego tygodnia, tymczasem cierpliwość Szczypiorów zdecydowanie się wyczerpała. Już nawet Koral reaguje złością, gdy malutka zaczepia go do zabawy. W dodatku ogólna nerwowość przeniosła się również na relacje Szczypior-Szczypior. O Milusie, Zosię i Koralika się nie boję, ale nerki Femci balansują cały czas na granicy dopuszczalnych norm. Stres dla niej to kompletna porażka. W tym miesiącu przypada termin badań kontrolnych nerek, ale będę musiała poczekać, aż po wyjeździe Laury Femcia trochę ochłonie ze stresu.

Chyba muszę zrezygnować z tymczasowania koteczków z zasady. Zrobię jeszcze jeden wyjątek, który zaplanowałam, a potem koniec.

Szczypiory- wytrzymacie, jeszcze troche a potem luz- plaskate
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lip 10, 2008 10:35

Plaskatki, na Was zawsze można liczyć :1luvu: :1luvu: :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 14:19

Femka pisze:koty w ogóle tego kwiata "nie widzą". Kompletny brak zainteresowania. Ale kropelki mogą przecież skapnąć, a ta ciecz pewnie też jest trująca :(
Już dzwonię do mamy, rano zawiozę kwiata do niej. Tylko muszę wytargować jakiegoś innego dla siebie :D

Dzięki, CoToMa.


gdyby nie koty u nas, to moja mama z dzikim kwikiem by tęże jakze przepiękna hoję przygarnęła do łona swego
widać Femko, że i fauna i flora u Ciebie prima sort
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Czw lip 10, 2008 14:26

Witaj, Wasza Feminencjo :P
Hoja śliczna.... jak wystawisz na bazarku, będę licytować :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości