Moja gromadka - nowy tymczas - Dorotka - na cześć Berni:)

» Nie lip 06, 2008 19:08

Te fotki powyżej są straszne... :cry:

Więc trochę więcej aktualnych:

» Nie lip 06, 2008 19:14

Cudny jest :love:

Miał wielkie szczęście, że do Was trafił...

» Nie lip 06, 2008 19:25

Jest cudny, to fakt.
Proszę zwrócić uwagę na zdjęcie nr 6 powyzej - jakie ma sliczne nóżki! Podobno długo "nie działały", nie potrafił chodzić...
Teraz skacze jak pchełka!

» Nie lip 06, 2008 19:45

anita5 pisze:Te fotki powyżej są straszne...

Więc trochę więcej aktualnych:

Anitko piękna sesja i piękny ten malec :1luvu:

Dla Ciebie i Tomka Obrazek

» Nie lip 06, 2008 20:51

anita5 pisze:Jest cudny, to fakt.
Proszę zwrócić uwagę na zdjęcie nr 6 powyzej - jakie ma sliczne nóżki! Podobno długo "nie działały", nie potrafił chodzić...
Teraz skacze jak pchełka!

Biedny kotus byl pewnie za slaby zeby chodzic

Jola i Ty uratowalyscie mu zycie, mysle ze jeszcze dzien - dwa i byloby za pozno. Przeciez i tak ledwo go odratowalyscie.
Jestescie cudowne :king:

a koteczek na pewno sie odwdzieczy miloscia :1luvu:

Najprawdopodobniej bedzie najbardzij rozpieszczonym kiciusiem w dziejach swiata

pod opieka Anity :evil:

» Nie lip 06, 2008 21:01

Metamorfoza niesamowita :ok:

:ok:

Łapeczki przesliczne

Maluszek miał przeogromne szczescie.

» Nie lip 06, 2008 21:32

ciagle tu nawaracam, napatrzec sie nie moge

» Nie lip 06, 2008 21:44

O matko! To niesamowite! To ten sam kociak?! Anitko jesteś niesamowita.

» Pon lip 07, 2008 4:48

» Pon lip 07, 2008 9:06

Anita, Tomek :king:

jesteście niesamowici. Rzeczywiście Malutki wyglądał mało atrakcyjnie i nie dziwię się, że tak drżeliście o niego. Teraz wygląda już jak kot prawdziwy choć trochę ufikowaty :lol:

» Pon lip 07, 2008 9:53

Cieszę się, że Malutki się wam podoba.
A jak on słodko się tuli! :love:

» Pon lip 07, 2008 14:07

Dzisiaj taki jakiś dzień....

Najpierw bardzo dobra wieść - 9letnia koteczka ma dom! Miała jechać daaalekooo do nowego domu, ale nagle okazało się, ze dom jest bliżej, stały. Cieszę się strasznie. Cieszyłam się bardzo, że Verdana 29 znalazła jej dom, serdecznie za to dziękuję, trochę się jednak bałam tej podróży, choć na pewno wszystko byłoby dobrze, to była jedyna szansa dla koteńki. Skoro jednak dom znalazł się blisko, radość wielka jest!
To koteńka z tego wątku:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77311

Mam zmartwienie (znowu, wiem, nudna jestem), ale Leoś jakiś nieswój, ciągle śpi. Zmierzyliśmy mu temperaturę, 37, 2, po chwili 37, 4, stanowczo za niska. Dostał leki, wzmacniający tonik i jutro jedziemy na badanie krwi (w tym hematokrytu). Nie można z tym czekać, jest nosicielem białaczki przecież. Wprawdzie przed chwilą bawił się wędką, ale...