bielutkie kociątko, ciąg dalszy...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 06, 2008 12:14

Jaki dramatyczny zrobił się ten wątek.
Pełen napięcia, nagłych zwrotów, szybkich akcji i...mam nadzięje szczęśliwego zakończenia.
Choćdo happy endu jeszcze daleka droga.

Jedno jest pewne:

Bałwanek znalazł domek, albo inaczej - domek znalazł Bałwanka.

Zmienię tytuł wątku.
Dorciu, Zuziu czekam z niecierpliwością na wieści.

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Nie lip 06, 2008 12:14

Jeśli będzie trzeba, to oczywiście przyjadę. Ale chyba już się klaruje wygodniejszy transport :)
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 06, 2008 12:15

Agnez-czy gratuluję zdania egzaminu u dorci44. :D

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Nie lip 06, 2008 12:46

będzie dobrze :wink: ..jeszcze małe 2-3 godziny i będzie u mnie ,już na niego czekam i pyszne jedzonko i conv ...i rączki do miziania :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2008 13:00

Agnes_czy, nie będziesz miała łatwo,tyle ciotek dbających o malucha. :P
Już samo przekazanie głaskó zajmie ci godzinę.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 06, 2008 13:11

agnes.. :1luvu:

Ja zrobiłam to samo.. sporo tymczasów i wzięłam na stałe małe czarne nieszczęście.. małe, mniej puchate a jednak to właśnie TA koteczka.. :oops:

Rozumiem Cię i cieszę się, że Szaman wraca.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lip 06, 2008 14:22

i daletego aamms nie bedzie mnie między 16 a 18 w domu :wink:

agnes ,a jak ja się zakocham to bedziesz musiała sama przyjechac i siłą mi wydrzeć :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2008 15:33

Przepraszam, ale ja już czegoś tutaj nie rozumiem :roll: :roll:

Odbierałam maluszka ze wsi spod Tyczczyna, był u mnie prawie tydzień. Czekałam na zaufany i bezpieczny transport dla maluszka. Angażowałam swój czas i pieniądze. Jechałam do Krakowa po to, by maleństwo miało bezpieczną drogę do Warszawy i bardzo odpowiedzialny DT w Warszawie. Forumowiczka, która go brała ode mnie zjeżdżała z trasy, żeby mogła maluszka zabrać.
I to wszystko po to, aby maluszek znowu wracał do Rzeszowa?????

Przepraszam, ale kot to nie zabawka i nie piłeczka, żeby go tak odbijać. Takie jest moje zdanie.

A może agnes_czy pomożesz temu maleństwu?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77815
też jest cały biały i ma przedłużony włos. I nie będzie musiał podróżować w tę i z powrotem.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 06, 2008 19:46

Zuzia- że kot to nie zabawka, to ja dobrze wiem. Cieszę sie, że troszczysz się o dobro kotka, ale czyżbyś uważała mój dom za mało odpowiedzialny???? I czyżby z Warszawy było bliżej do Gdańska, niż do Rzeszowa??? Przecież Dorcia może mu dać tylko dom tymczasowy- wspaniały i bezpieczny, ale tymczasowy. Kocurek i tak musi podróżować do innego domu tymczasowego, który ma go oddać do nieznanego domu stałego...
Zapewniam, że jest sporo osób na forum, które mogą mi dać rekomendację.
Ja nie nalegam, mi też zależy na tym, żeby kotek miał jak najlepiej :roll:
Fatalny zbieg okoliczności, że trafiłam na wątek tak późno. I szkoda, że forumowiczki z Rzeszowa nie trzymają się razem :roll:
Ostatnio edytowano Nie lip 06, 2008 20:08 przez agnes_czy, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 06, 2008 20:06

Witam.
Bałwanek jest cudownym kociakiem. Przytulaśnym, spokojnym i całkowicie "wyluzowanym". Ta część drogi, która Kuba prowadził, spędził spiąc wtulony we mnie...
Mam nadzieje że nie załapałam od niego pchełek. :P Mam niejakie wątpliwości co do jego słuchu - chyba że jest aż takim luzakiem, że całkiem nie reaguje na głośne dżwięki tuż obok :roll: Trzeba zaobserwować, mam nadzieję że jest jednak ok.

Co do dzisiejszego dnia - to sytuacja w której Zuzia96 poświęcała swój czas (droga do Krk i z powrotem to pół dnia) i pieniądze, a ja zrezygnowałam ze spotkania z nie widzianymi od roku przyjaciólmi nadrabiając ponad 100 km (auto też nie jeździ na wodę). Bo uznałam że skoro można - to trzeba pomóc. A potem w godzinę po odebraniu kociaka, 40 km za Krakowem słyszę żebym może wracała (z płatnej skądninąd autostrady :?: ) i czekała aż po kotka przyjedzie inny domek bo zmieniła sie opcja w ciągu tej godziny od odbioru kociaka :roll: :?: Czyli żebym siedziała tam do popołudnia 8O :?: Nie wiem czyj to był pomysł ale hm... ja bym nie miała odwagi czegos takiego zaproponować.

Ja rozumiem że zdarzają się różne sytuacje, ale tak się po prostu nie robi. Na przyszłość proszę, żeby mnie nie prosic o przewiezienie zwierząt co do których nie ma pewności gdzie maja trafić. Kiedy gdzieś jadę - w miare potrzeb i mozliwości zabieram zwierzaki, nie mam jednak ani czasu ani pieniędzy na kilkusetkilometrowe wycieczki, więc proszę o branie tego pod uwagę. Konsekwencje nagłych decyzji niech ponoszą ich sprawcy.

Nie wiem na jaką opcję sie zdecydujecie, ja się od tej sprawy odcinam - ale uważam że jeśli kotek wróci do Rzeszowa - powinny zostać zwrócone Zuzi96 wszelkie koszty, bo straconego czasu juz jej się nie zwróci. Ja ze swojej strony mam na tyle.

Za Bałwanka trzymam kciuki - zdobył moje serducho przez te kilka godzin i miałam szczerą ochotę nikomu go nie oddawać. Cudny jest i tyle.
Niech trafi do najlepszego domu na swiecie.

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie lip 06, 2008 20:31

Dziewczyny...wszystkim Wam chodziło i chodzi o dobro Bałwanka i dlatego ten wątek mógł się tak szczęśliwie rozwinąć bo jesteście zgrane.Gdzie nie pojedzie Bałwanek to już będzie bezpieczny-dziewczyny o to zadbają.

Teraz pomocy i domu potrzebuje następny biały Bałwanek który czeka na zainteresowanie :!: :!: :!:

iiwka

 
Posty: 488
Od: Pt kwi 04, 2008 14:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 06, 2008 20:50

Byłam pewna, ze wszystko z Zuzią zostało przez komórkę obgadane.

Zawsze będę Ci, Zuziu wdzięczna, ze uratowałaś od śmierci maluszka.
Jesli Balwanek jest głuchy, ile pożyłby na wiejskim podwórku?
Zginąłby jak jego mama.

Mam nadzieję, że wątek jednak zakończy się happy endem dla wszystkich, a szczególnie dla koteczka.

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Nie lip 06, 2008 21:21

iiwka pisze:Dziewczyny...wszystkim Wam chodziło i chodzi o dobro Bałwanka i dlatego ten wątek mógł się tak szczęśliwie rozwinąć bo jesteście zgrane.Gdzie nie pojedzie Bałwanek to już będzie bezpieczny-dziewczyny o to zadbają.

Teraz pomocy i domu potrzebuje następny biały Bałwanek który czeka na zainteresowanie :!: :!: :!:



No właśnie, może warto pomysleć o nim??? W imię miłości........ a jest dokładnie taki sam, jak Bałwanek nr 1.
A teraz on potrzebuje pomocy!!!!
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 06, 2008 21:32

zuzia96 pisze:
iiwka pisze:Dziewczyny...wszystkim Wam chodziło i chodzi o dobro Bałwanka i dlatego ten wątek mógł się tak szczęśliwie rozwinąć bo jesteście zgrane.Gdzie nie pojedzie Bałwanek to już będzie bezpieczny-dziewczyny o to zadbają.

Teraz pomocy i domu potrzebuje następny biały Bałwanek który czeka na zainteresowanie :!: :!: :!:



No właśnie, może warto pomysleć o nim??? W imię miłości........ a jest dokładnie taki sam, jak Bałwanek nr 1.
A teraz on potrzebuje pomocy!!!!


Akcja przewozu kociaka do Warszawy nie była mi znana.
Drugim kociakiem już się zajęłam i dobrze byłoby, gdyby ktoś inny nie
próbował ciągnąć kociaka w inną stronę.
Pozwólcie aby Śnieżynkowo zajęłó się bałwankiem 2, a wszystko będzie dobrze. :D
Agnes, a ty jeśli czujesz, że to kociak nr1 przeznaczony jest dla ciebie, zajmij się jego powrotem.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 06, 2008 21:48

kotika pisze:
zuzia96 pisze:
iiwka pisze:Dziewczyny...wszystkim Wam chodziło i chodzi o dobro Bałwanka i dlatego ten wątek mógł się tak szczęśliwie rozwinąć bo jesteście zgrane.Gdzie nie pojedzie Bałwanek to już będzie bezpieczny-dziewczyny o to zadbają.

Teraz pomocy i domu potrzebuje następny biały Bałwanek który czeka na zainteresowanie :!: :!: :!:



No właśnie, może warto pomysleć o nim??? W imię miłości........ a jest dokładnie taki sam, jak Bałwanek nr 1.
A teraz on potrzebuje pomocy!!!!


Akcja przewozu kociaka do Warszawy nie była mi znana.
Drugim kociakiem już się zajęłam i dobrze byłoby, gdyby ktoś inny nie
próbował ciągnąć kociaka w inną stronę.
Pozwólcie aby Śnieżynkowo zajęłó się bałwankiem 2, a wszystko będzie dobrze. :D
Agnes, a ty jeśli czujesz, że to kociak nr1 przeznaczony jest dla ciebie, zajmij się jego powrotem.




OK. Nigdy więcej nie odpowiem na żaden apel. Mam dość kłopotów ze swomi chorymi kotami.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 2 gości