Siwa wrona, piskle, potrzebna pomoc pilnie, Warszawa

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 20:04

Ajlon, z 5 wystarczy, lepiej częściej w mniejszych ilościach bo pisklę nie wie ile może zjeść, je aż sie zapcha

Pituophis, gdzie ja piszę, że w azylu uśmiercają ptaki 8O
Napisałeś/aś poprzedni post tak, jakby odchowanie malucha przez szarą osobę było skazane od razu na niepowodzenia, podajesz przykłady złego opiekowania się, ale co z tego, czy w tym temacie będzie odpowiedzialni za wszystkie osoby w Polsce, które nie wiedzą co robić?
Czy za koty napchane whiskasem, mlekiem czy trzymane w pożal się Boże warunkach też mamy odpowiadać?
Ajlon napisała o poradę, dostała jasne informację co i jak, nie widzę najmniejszego problemu (czasowego nie liczę), żeby tego malca odchowała i wypuściła, wiedzą jaką w tym czasie zyska, obdzieli za rok albo dwa inne osoby, które będą w podobnej sytuacji, sądzę, że takie wyjście jest o sto razy lepsze niż oddanie ptaka do azylu (mowa tu nadal o jaskółkach) a jak już dzieci uczestniczą w odchowaniu, biegają na łąkę łapać koniki polne, wiesz ile dobrego w przyszłości z tej sytuacji będzie?
Jeżeli komuś napatoczy się pisklę gatunku problematycznego w odchowaniu, sowa, jastrząb itp. to oczywiście, azyl, ale nie jaskółka, która jest dość łatwym ptaszkiem do wychowania.

P.S Chwilkę temu odleciała trzecia moja jaskóła, pokazała przepiękne widowisko przez jakieś 10 minut latając na widoku, na początku trochę nieporadnie, bojaźliwie, ale po chwili zaczęła próbować szybowania, pod koniec śmigała już jak dorosła, wykonując dzikie akrobacje, spadając i wznosząc się na nowo :D
Została ostatnia jaskóła, najmłodsza, jutro lub pojutrze poleci i ona :wink:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 20:17

To naprawde musi być wspaniałe uczucie zobaczyć jak uratowane ptaszki odlatuja na wolność :)
Obrazek

Ajlon

 
Posty: 348
Od: Pt wrz 21, 2007 14:51
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Post » Czw lip 03, 2008 21:40

Jeszcze troszkę i sama się przekonasz ;)

Ajlon, czy maluch którego masz jest podobny do tych?
http://upload.miau.pl/3/109079.jpg

Tych:
http://upload.miau.pl/3/109081.jpg

Czy może tych:
http://upload.miau.pl/3/109083.jpg

Określimy na podstawie zdjęć moich gadziorów, w jakim wieku jest Twoje znalezisko ;)
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 03, 2008 23:06

Ojej to moja jest naprawde maleńka... Mniejsza od tych z pierwszego zdiecia... :( Te są opierzone a moja mało co...

Za to robaczki posmakowały :) Darła sie jak nidgy i domagala wiecej..
Obrazek

Ajlon

 
Posty: 348
Od: Pt wrz 21, 2007 14:51
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Post » Czw lip 03, 2008 23:51

Czyli ma kilka dni ;)
Przy dobrym karmieniu za jakieś 2,5 tygodnia pofrunie :D
Przy stajni macie pewnie łąki, puść cynk dzieciom, żeby nałapali koników polnych do słoików, to najlepsze żarło z dostępnych ;)
Mączniki można kupić choćby na allegro, tylko tak jak białe robaki, trzeba je zabić (wystarczy utopić) bo żywe mogą bez szkody dla siebie przejść przez cały układ pokarmowy malucha, robiąc spore spustoszenie.
Ja moim co kilka dni maczałam robaka w wapnie w proszku (takie witaminy w typie salvikal itd), tak awaryjnie :wink:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 04, 2008 8:50

Takiego konika polnego tez chyba trzeba zabić...
Maczniki juz upatrzyłam na allegro :D

Teraz mam takie pytanie, bo doszlam do wniosku ze rodzice w nocy raczej nie karmią... Wczoraj i dzisiaj wstawałam, ale miałam wrazenie ze je troche na sile... O 4 nakarmiłam a po 7 już sam sie domagał... Tak wiec nie wiem co z tym karmieniem w środku nocy :)
Obrazek

Ajlon

 
Posty: 348
Od: Pt wrz 21, 2007 14:51
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Post » Pt lip 04, 2008 9:42

W nocy nie karmimy :)
Jak już zbierasz się spać, daj porcję robali, później już rano.
Moje skóły na początku dostawały ostatni raz około pierwszej w nocy, później rano, koło ósmej.
Nie martw się jak maluch za jakieś 1,5 tygodnia zacznie trochę mniej jeść to normalne, on podświadomie wie, że należy zmniejszyć porcje jedzenia i odchudzić kuperek.
Jak już piórka wyrosną z okrywy (za mniej więcej 2 tygodnie), zacznijcie naukę latania :wink:

Konika polnego wystarczy zgnieść, wiem, brutalnie to brzmi, ale taka natura :wink:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 06, 2008 9:10

Ajlon, jak maluszek, rośnie?

U mnie już pusto, godzinkę temu poleciał mój Rodzynek, do tej małej kulki puchu przyzwyczaiłam się i pokochałam wbrew logice :(
Malutka co rano z głośnym ćwierkaniem, budziła mnie spadając mi na głowę, podkradała robaki, które wyłożyłam na papierek, podchodziła i wciągała a złapana na gorącym uczynku, wyglądała jakby nigdy nic.
Juz od ładnych paru lat odchowuje jaskółki, ale nigdy nie trafiłam na takiego osobnika jak ten maluch, mam przez nią coraz większy sentyment do tych małych czarno-białych ptaszków.

To jej ostatnie zdjęcia z wczoraj.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tutaj przy gniazdku z bucianego kartonika.
Obrazek

Daj mi jeść!
Obrazek

To zdjęcia jeszcze w trójkę, w dzień wylotu dwóch.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 06, 2008 14:02

Harpia, spokojnie, nie twierdzilem, ze zle zajmujesz sie ptakami. Swietnie, ze pomagasz malym jaskolkom, i ze tak dobrze to wychodzi. Chodzilo mi o obrone ptasiego azylu, nie o atak na ludzi, ktorzy sami odchowuja ptaki, jesli sami umieja i chca to robic.

pituophis

 
Posty: 66
Od: Pon paź 30, 2006 10:25
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon lip 14, 2008 13:20

moja jaskółka okazała się wróblem :D Ciągle duzo je, już lata w osobnym pokoju. Dizisaj mało brakowało a skonczyla by jako sniadanko mojej koteczki która przewróciła pudełko z ptaszkiem... :evil:
Zastanawiam sie kiedy moge wypucic... :roll: I zastanawiam sie nad zamonotwaniem karmnika w ogrodku co by wrobelek tam na razie siedział a kiedy bedzie gotowy odleciał, mogąc zawsze liczyc na dokarmienie...

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2008 17:04 przez Ajlon, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Ajlon

 
Posty: 348
Od: Pt wrz 21, 2007 14:51
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Post » Pon lip 14, 2008 13:37

Sluchajcie, a jak z malymi galabkami? Ptasi Azyl niechetnie slyszalam... :roll: Czym toto ewentualnie karmic? Nie dopilnowalam znowu i mam gniazdo na balkonie, tylko ze golebice przestraszylo jak zaczelysmy wiercic otwory zeby siatke zalozyc, a jeszcze wczorajsza koszmarna burza... i jakos jej nie widze, maluchy same siedza... Licze na to ze wroci ale jesli to nie stanie sie jak najszybciej to co...?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 14, 2008 15:02

pituophis pisze:Ptasi Azyl usypia jedynie te ptaki, ktore musza byc uspione (nie nadajace sie do ratowania i golebie miejskie).


Kurcze właśnie poczytałam, co piszecie o Ptasim Azylu i jestem załamana.
Wczoraj znalazłam gołębia, który nie ma piór na ogonie. tzn. zostały mu 2-3.
Poza tym wydaje sie być zdrowy. Je, załatwia sie normalnie.

Znalazłam go przypadkiem szukając innego gołębia, który od kilku dni stoi na ścieżce rowerowej jak jadę do/z pracy. Wczoraj myślałam, że to on, a dziś znów stał na ścieżce. Nie może latać.

Zadzwoniłam do zoo i Pani powiedziała, żeby przywieźć oba ptaki w opisanym kartonie. Wygląda na to, że to wyrok śmierci. U mnie nie mogą zostać (moje zwierzaki już polują na tego co jest).
Kurcze co robić?
Pozdrawiam,
Ludek
Szyszka 07.2005 r., Apik 07.2007 r., Zdzira 2018 r. + 2 boorki
Klakier [*] 02.08.90 r. -09.04.07 r., Tygrys [*] 09.91 r. - 05.07.07 r.

Ludek

 
Posty: 200
Od: Pon gru 27, 2004 20:14
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie sie 17, 2008 16:14

Uspic. Golebi i tak jest za duzo.

Golebie o tyle latwo sie chowa, ze jedza 2-3 razy na dobe, jesli dobrze pamietam. Zdaje sie, ze mozna im podawac gotowana na wodzie kasze manne, strzykawka.

pituophis

 
Posty: 66
Od: Pon paź 30, 2006 10:25
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon sie 18, 2008 12:36

harpia skad Ty te jaskolki bierzesz? 8O 8O 8O

ja mam ze 3 gniazda nad oknem, na wszelki wypadek przestane nawet patrzec na nie bo jeszcze dopatrze sie jakichs porzuconych malenstw :strach:

:)

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw sie 21, 2008 16:09

pituophis pisze:Uspic. Golebi i tak jest za duzo.


Ludzi też jest za dużo.

Gołąb to też stworzenie i też chce żyć. Jeśli jest szansa na wyleczenienie i jego powrót na wolność, to nie widzę potrzeby usypiania.
Pozdrawiam,
Ludek
Szyszka 07.2005 r., Apik 07.2007 r., Zdzira 2018 r. + 2 boorki
Klakier [*] 02.08.90 r. -09.04.07 r., Tygrys [*] 09.91 r. - 05.07.07 r.

Ludek

 
Posty: 200
Od: Pon gru 27, 2004 20:14
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości