SOS SOS SOS :((( / nowe wiesci i zdjecia str 19!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 04, 2008 18:03

Wiem, Osset i masz rację...

Ale nie jestem w stanie zrobić już nic więcej poza wykazaniem się empatią.
[Lida świadkiem, że się wykazuję w takich sytuacjach. Bardzo się staram...]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 04, 2008 18:58

Biedactwa... :(

Nie wiem jak można kochać, a jednocześnie doprowadzić do takiego stanu :roll:

Lidiya, masz pw.
Obrazek

Magomi

 
Posty: 787
Od: Wto maja 06, 2008 11:48
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 04, 2008 18:59

podrzucam
przelew poszedł rano

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Pt lip 04, 2008 19:22

koszmar po prostu..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt lip 04, 2008 21:40

Kochani!

Dziekujemy z calych sil za szybka reakcje!!! Nawet nie wiecie jak bardzo!
Za datki od Was zebrane "do kupy" malenstwa beda leczone, odkarmiane i zaszczepione tak szybko jak to bedzie mozliwe. Super wazne jest tez zrobienie szybkich aborcji.
Ja osobiscie widzialam 2 kocice w ciazy, ale podobno jest ich wiecej. Jedna wygladala DOSC dobrze i miala wiekszy brzuch wiec moze uda sie ja zabrac na "pierwszy ogien", druga to ten bialy szkielecik ze zdjecia.

Niestety, ale obawiam sie, ze z ta staruszka beda klopoty.
Teraz musze sie martwic co zrobic, zeby kobiety nie skrzywdzic i nie stracic jej zaufania i jednoczesnie nie oddawac jej kociat :roll: Oddala je TYLKo dlatego, ze NIBY maja do niej wrocic.
Staruszka ma podobno powazne klopoty zdrowotne, zreszta z psychika tez jest zle...
Wsrod kociat, ktore zabralismy jest az 5 koteczek i tylko 1 kocurek!!! Jesli w ogole by przezyly to znowu zaczna sie mnozyc...

Nie wiem tez jak rozegrac sprawe z jedzeniem dla jej kotow... Ona moze ta karme po prostu odkladac na pozniej, oszczedzac itp i nici z podkarmienia chuderlaczkow...
Ona podobno wylewa np mleko na plaski talerz rozlewajac wszystko do okola itp. Pisze to po to by w jakis sposob pokazac , ze czesto po prostu nie wie co robi.

Pytalam sie jej czy potrzebuje cos dla siebie, czy mozna jej jakos pomoc (mialam na mysli jedzenie, moze ubrania czy leki lub posprzatanie w domu), ale ona od razu sie wzbrania, ze ona nic nie chce, zeby ja zostawic w spokoju itp. Nie pozwala sobie pomoc...

Postaramy sie tam udac z Agn jeszcze raz na rozeznanie i wtedy bedziemy musialy szybko usyalic jakis plan dzialania...

ale wiem , ze bedzie trudno...

Maluszki dzis minimalnie lepiej z oczkami.... ale na prawde tak mini mini... Widac, ze sa bardzo slabe, ze zle sie czuja. BARDZO lgna do ludzi! Jutro postaram sie zrobic kilka nowych fotek.

Jeszcze raz bardzo dziekujemy!!
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 04, 2008 21:48

Mogę tylko kciuki trzymać...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 04, 2008 21:49

lidiya, a nie da sie tej kobiecie po prostu kotow odebrac? ja wiem, ze ona je pewnie kocha, ale nie wolno tak krzywdzic zywych istot z powodu swojej choroby i nieswiadomosci....
TOZ nie jest w stanie jakos pomoc? albo jej rodzina? wspolczuje tej pani, ale wazniejsze zeby te koty od niej zabrac - no nie wiem, wykrasc je stamtad. Inna sprawa ze co z nimi zrobicie, lato, lawina kociat etc.
a moze jej powiedziec ze kotki bierzecie do weta bo sa chore? i zabrac je na sterylki? cholera, co za straszna sytuacja :(
nie dosc ze nie ma co z nimi zrobic, trzeba kombinowac jak pomoc to jeszcze sie musicie bawic w dyplomacje i podstepy :?
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Pt lip 04, 2008 21:51

Miuti pisze:
livy pisze:Ludzie powinni szukać pomocy w opiece społecznej, a kotom oprócz nas nikt nie pomoże :(


Oj, nieładnie....

Jestem na forum miau i pomagam kotom.
Ludzie zawsze powinni otrzymac pomoc od państwa, ja nie poczuwam się do odpowiedzialności za wszystkich potrzebujących ludzi, od tego jest opieka społeczna.
W naszym kraju jest takie podejście do zwierząt, że bez takich "świrów jak na miau" nie byłoby żadnej pomocy dla kotów.
Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na pokrzywdzone koty, i dalej będę tak postępowała, niezależnie czy się to komuś podoba, czy nie.
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pt lip 04, 2008 22:01

ja jej tlumacze , ze trzeba kotkom podac leki, ze umra w cierpieniach to ona placze i mowi, ze nie umra, a za chiwle, ze lepiej zeby umarly itp...

Oddala je TYLKO I WYLACZNIE dlatego, ze NIBy maja do niej wrocic...
Zal mi bardzo tej kobiety.
Staralam sie z szacunkiem, delikatnie jej tlumaczyc itp Na poczatku w ogole mowy nie bylo, zeby maluchy oddala, ale w koncy sie udalo.

Nie wiem co dzieje sie w glowie tak starej osoby, samotnej , zniedoleznialej i zapewne skrzywdzonej przez zycie, mimo wszsytko wolalabym jej nie krzywdzic...
Musialam ja oklamac aby pomoc tym maluchom, ale gdybym mogla wolalbym tego nie robic...
Ja chyba po prostu licze, ze skoro umysl ja tak zawodzi , to moze ona zapomni, ze obiecalam jej ze maluchy wroca... :roll: :?:

Mysle tez, ze lepiej jest te ciezarne wykrasc, niz zrobic tam wjazd z TOZ'em (ktorego i tak w toruniu nie ma)... Kobieta bedzie moze chodzila, szukala , ale gdzies w swiadomosci wie, ze koty czasami nie wracaja jakis czas... Bedzie jej smutno, ale nie poczuje sie jak zaszczute zwierzatko...

To straszna sytuacja bo ona kocha te koty, ale po prostu starosc odebrala jej zdrowe myslenie...
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 04, 2008 22:08

lidiya pisze:ja jej tlumacze , ze trzeba kotkom podac leki, ze umra w cierpieniach to ona placze i mowi, ze nie umra, a za chiwle, ze lepiej zeby umarly itp...

Oddala je TYLKO I WYLACZNIE dlatego, ze NIBy maja do niej wrocic...
Zal mi bardzo tej kobiety.
Staralam sie z szacunkiem, delikatnie jej tlumaczyc itp Na poczatku w ogole mowy nie bylo, zeby maluchy oddala, ale w koncy sie udalo.

Nie wiem co dzieje sie w glowie tak starej osoby, samotnej , zniedoleznialej i zapewne skrzywdzonej przez zycie, mimo wszsytko wolalabym jej nie krzywdzic...
Musialam ja oklamac aby pomoc tym maluchom, ale gdybym mogla wolalbym tego nie robic...
Ja chyba po prostu licze, ze skoro umysl ja tak zawodzi , to moze ona zapomni, ze obiecalam jej ze maluchy wroca... :roll: :?:

Mysle tez, ze lepiej jest te ciezarne wykrasc, niz zrobic tam wjazd z TOZ'em (ktorego i tak w toruniu nie ma)... Kobieta bedzie moze chodzila, szukala , ale gdzies w swiadomosci wie, ze koty czasami nie wracaja jakis czas... Bedzie jej smutno, ale nie poczuje sie jak zaszczute zwierzatko...

To straszna sytuacja bo ona kocha te koty, ale po prostu starosc odebrala jej zdrowe myslenie...



Masz racje, lepiej tak zeby jej dodatkowo nie skrzywdzic. w koncu to nie jej wina ze jest chora. Moze zapomni o tych kocietach? Pewnie w tym wieku i przy starczej demencji (bo przypuszczam ze na to cierpi sadzac po zachowaniu) pamiec jej tez szwankuje. a w razie czego mozesz jej podsunac historyjke ze koty pewnie sobie poszly i pewnie do niej wroca.
Biedne koty :( i biedna kobieta.
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Pt lip 04, 2008 22:09

lidiya pisze:ja jej tlumacze , ze trzeba kotkom podac leki, ze umra w cierpieniach to ona placze i mowi, ze nie umra, a za chiwle, ze lepiej zeby umarly itp...

Oddala je TYLKO I WYLACZNIE dlatego, ze NIBy maja do niej wrocic...
Zal mi bardzo tej kobiety.
Staralam sie z szacunkiem, delikatnie jej tlumaczyc itp Na poczatku w ogole mowy nie bylo, zeby maluchy oddala, ale w koncy sie udalo.

Nie wiem co dzieje sie w glowie tak starej osoby, samotnej , zniedoleznialej i zapewne skrzywdzonej przez zycie, mimo wszsytko wolalabym jej nie krzywdzic...
Musialam ja oklamac aby pomoc tym maluchom, ale gdybym mogla wolalbym tego nie robic...
Ja chyba po prostu licze, ze skoro umysl ja tak zawodzi , to moze ona zapomni, ze obiecalam jej ze maluchy wroca... :roll: :?:

Mysle tez, ze lepiej jest te ciezarne wykrasc, niz zrobic tam wjazd z TOZ'em (ktorego i tak w toruniu nie ma)... Kobieta bedzie moze chodzila, szukala , ale gdzies w swiadomosci wie, ze koty czasami nie wracaja jakis czas... Bedzie jej smutno, ale nie poczuje sie jak zaszczute zwierzatko...

To straszna sytuacja bo ona kocha te koty, ale po prostu starosc odebrala jej zdrowe myslenie...



Masz racje, lepiej tak zeby jej dodatkowo nie skrzywdzic. w koncu to nie jej wina ze jest chora. Moze zapomni o tych kocietach? Pewnie w tym wieku i przy starczej demencji (bo przypuszczam ze na to cierpi sadzac po zachowaniu) pamiec jej tez szwankuje. a w razie czego mozesz jej podsunac historyjke ze koty pewnie sobie poszly i pewnie do niej wroca.
Biedne koty :( i biedna kobieta.
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Pt lip 04, 2008 22:10

lidiya pisze:ja jej tlumacze , ze trzeba kotkom podac leki, ze umra w cierpieniach to ona placze i mowi, ze nie umra, a za chiwle, ze lepiej zeby umarly itp...

Oddala je TYLKO I WYLACZNIE dlatego, ze NIBy maja do niej wrocic...
Zal mi bardzo tej kobiety.
Staralam sie z szacunkiem, delikatnie jej tlumaczyc itp Na poczatku w ogole mowy nie bylo, zeby maluchy oddala, ale w koncy sie udalo.

Nie wiem co dzieje sie w glowie tak starej osoby, samotnej , zniedoleznialej i zapewne skrzywdzonej przez zycie, mimo wszsytko wolalabym jej nie krzywdzic...
Musialam ja oklamac aby pomoc tym maluchom, ale gdybym mogla wolalbym tego nie robic...
Ja chyba po prostu licze, ze skoro umysl ja tak zawodzi , to moze ona zapomni, ze obiecalam jej ze maluchy wroca... :roll: :?:

Mysle tez, ze lepiej jest te ciezarne wykrasc, niz zrobic tam wjazd z TOZ'em (ktorego i tak w toruniu nie ma)... Kobieta bedzie moze chodzila, szukala , ale gdzies w swiadomosci wie, ze koty czasami nie wracaja jakis czas... Bedzie jej smutno, ale nie poczuje sie jak zaszczute zwierzatko...

To straszna sytuacja bo ona kocha te koty, ale po prostu starosc odebrala jej zdrowe myslenie...



Masz racje, lepiej tak zeby jej dodatkowo nie skrzywdzic. w koncu to nie jej wina ze jest chora. Moze zapomni o tych kocietach? Pewnie w tym wieku i przy starczej demencji (bo przypuszczam ze na to cierpi sadzac po zachowaniu) pamiec jej tez szwankuje. a w razie czego mozesz jej podsunac historyjke ze koty pewnie sobie poszly i pewnie do niej wroca.
Biedne koty :( i biedna kobieta.
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Pt lip 04, 2008 22:17

Lidka, przelew poszedł.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 04, 2008 22:18

Jak mój TŻ dowiedział się o tych kotach, to tak się wkurzył... :roll:
Od razu stwierdził, że tej babce powinno się te koty odebrać, nawet siłą i w towarzystwie policji, bo to już znęcanie się nad zwierzętami, albo przynajmniej wykraść je stamtąd.
Trudno mi się z tym nie zgodzić, widząc i czytając w jakim stanie są te koty :(

Wysłałam małe co nieco
Obrazek

Magomi

 
Posty: 787
Od: Wto maja 06, 2008 11:48
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 04, 2008 22:36

hymm obawiam się,że takie zabranie to tu dużo nie zadziała...
i nawet jeśli zabierze się jej wszystkie to na mur beton Babcia przygarnie nowe...
i będzie walka z wiatrakami...

jestem za pojedynczym znikaniem ... jeśli kociaki garną się do ludzi to można niby je przywieźć i następnie wywabić tak by babcia nie widziała...ale będzie miała zakodowane,że jednak wróciły...
nad resztą sprawy nie panuje...

z tego co widziałam (na zdjęciu)można przy ogrodzeniu postawić michy i dokarmiać, ewentualnie może jakaś budkę...stworzyć konkurencyjną enklawę :), pomocną w wychwytywaniu- koty same wyczują gdzie jest lepiej...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, uga i 79 gości