pituophis pisze: Naprawde, zamiast trzymac i probowac ratowac samemu, warto tam zawozic ptaki.
Czemu próbować?
Ptaki się ratuje, nie tylko próbuje ratować
Jaskółki od lat odchowuje rok w rok, urok mieszkania we wieżowcu, w małym mieście, nigdy nie padło mi żadne pisklę, raz po roku od wypuszczenia, jaskółka przyleciała na balkon i nie bała się wejść na rękę (moją, mojej mamie nie pozwoliła podejść, uciekła), pamiętam ją bo dostała ode mnie malutką obrączkę po śp. Romusiu, kanarku
Nie ukrywam, że poprawne odchowanie takich maluchów to wielka frajda a wypuszczenie daje cholerną satysfakcję, jest tylko obawa, czy one dadzą sobie radę na wolności, same, ale nikt tej pewności nie ma, nawet Ptasi Azyl.
Jeżeli ma się czas, chęci i możliwości zaopatrzenia w pokarm (nie mieszanki z twarogiem czy inne dziwadła, ale owady łapane na łąkach lub zakupione w sklepie zoo.) to jak najbardziej możemy takie ptaszory odchować.
I dla jasności, powtarzam trzeci raz, mięso TYLKO awaryjnie i w malutkich ilościach, podstawa to owady czyli to, co taki maluch może dostać będąc karmiony przez rodziców, o tym należy pamiętać.