Moja gromadka - nowy tymczas - Dorotka - na cześć Berni:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 4:44

Obrazek :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lip 03, 2008 5:47

a kiedy będziecie wiedzieli co to? :cry:
może to tylko.....nic ,czekam . :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 03, 2008 6:15

anita5 pisze:Dzięki za kciuki.
Tome chyba wyczuł w Kitusia brzuchu to COŚ, co go zatyka. :cry:

O, kurcze :(
Trzymam kciuki, żeby to nic poważnego nie było
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 03, 2008 8:22

Barbara Horz pisze:Anitko, nie wiem czy my juz tak cały czas martwić się będziemy Zawsze cos i nie ma przerwy, żeby wszystkie koty były ok. U mnie dzis znowu Milo kilka razy zwymiotował. Ja wiem, że koty wręcz od czasu do czasu muszą, ale jak to robi Milo to ja zaraz mam złe myśli


To chyba już tak musi być...
Mam nadzieję, że Milo ok!!!

dorcia44 pisze:może to tylko.....nic ,czekam


Rano była mała koopa w kuwecie, a teraz zrobił jeszcze trochę, czyli coś się ruszyło. Dostał wszelkie specyfiki i obserwujemy. Mam nadzieję, że obędzie się bez ingerencji chirurga...
A on teraz zjadł ze smakiem i wody się napił.
Jest bardzo zmęczony, bidulek.

Jeśli chodzi o czarne maleńtasy, to Malutki dziś jakby mniej zjadł rano, tzn nie rzucał się już tak na jedzenie, za to walka z myszką jest na topie. :wink: :D W koopalu były cienkie nitki, jak włos, to chyba martwe obrzydy (czyt. robale). Generalnie mały się bawi, oraz bawi, oraz bawi. Nadrabia stracone dni? :D
Drugi czarny maleńtas, Bartuś, notorycznie wywraca miskę z wodą, zalewa sobie całą klatkę, a potem się frasuje i biadoli. Jest słodki i bardzo czuły - bardzo kocha wszystkich. :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 8:57

Biedny Kitulek :( Oby wylazła z niego ta brzydka kupa :ok:

Dobrze, że maluszki szaleją.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw lip 03, 2008 9:21

Mój wet ma taką teorię: wiecej niż dwa futra w mieszkaniu=ciagłe wizyty u weta. Zawsze coś - jednocześnie lub na zmianę :? Jakkolwiek czasem sie z nim nie zgadzam (np. z teorią kot szczęśliwy=kot "wolny" :twisted: ), tu jestem skłonna przyznać mu rację. W jakimś procencie :)

Racjonalnie: jeśli kilkakrotnie w ciagu roku jednemu kotu trafi się jakakolwiek niedyspozycja - trzeba to pomnożyc przez liczbę kotów (w imię niezbywalnego prawa do własnych niedysozycji ;) :lol: ) w domu. Jakaś wpadka z karmą, jakimś grzybkiem, pchełką, bakterią czy innym - ryzyko rozniesienia po stadzie jest zawsze.

Plus - jeśli kotuchy się dogadują i wszystkie szczęśliwe - lajcik ;) Gorzej, jeśli w stadzie trafi się jakiś zołz, który resztę terroryzuje, albo przeciwnie - borok przez pozostałych zastraszany. Ja tam głęboko wierzę w to, że stan ducha ma wielki wpływ na stan ciała. U kotów również. Reasumując - dobrze trafić na kompetentnego weta, bo będzie sie go odwiedzało częściej nieraz niż lekarza domowego :wink:

Kciuki za stadko :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 10:00

EwKo, to co napisałaś, jest oczywiście prawdą. Jednak zgroza mnie ogarnęła jakowaś straszliwa i chyba dzisiaj już resztę włosów z głowy wyrwę sobie.
A kompetentny wet? Jest, nawet kilku, ale musze dojechać do niego (nich) 30 km.

Mirek zniknął. Nie ma go. Wczoraj był. Martwię się.

Nienawidzę upałów. Po prostu nienawidzę.

Jak się całkiem zeźlę, to pojadę na Szarotkę (lecznica w Bielsku), każę się odpchlić, odrobaczyć, zbadać sobie krew na okoliczność wszystkiego, pobrać mocz igłą prosto z pęcherza, założyć wenflon i zrobić rentgena. A na koniec rachunek niech prześlą moim kotom. A ja jadę nad Bałtyk na 3 tygodnie. O. Tak zrobię.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 10:03

anita5 pisze:Jak się całkiem zeźlę, to pojadę na Szarotkę (lecznica w Bielsku), każę się odpchlić, odrobaczyć, zbadać sobie krew na okoliczność wszystkiego, pobrać mocz igłą prosto z pęcherza, założyć wenflon i zrobić rentgena. A na koniec rachunek niech prześlą moim kotom. A ja jadę nad Bałtyk na 3 tygodnie. O. Tak zrobię.

To jest bardzo dobry pomysł :twisted: :twisted: :twisted:

A Mirek na pewno się znajdzie.
Gorąco jest, to się gdzieś zaszył w jakichś chaszczach...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 03, 2008 10:19

Ja uwielbim upały i lato ,ale to co dziś jest to deczko przegięcie Obrazek
Anitko mieszkasz w takiej pieknej okolicy i większość kotków jest zdrowa . Na peno zrobicie wszystko co się da żeby te chore też wyzdrowiały ...One maja tylko was ,to się nie złość i nie wyjeżdzaj :placz:
Mirek na pewno wróci :ok:

Kciuki za chorutkie (tylko tyle mogę) :ok: :ok: :ok: i za Ciebie :wink: :ok:

Miłego dnia mimo wszystko Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw lip 03, 2008 10:37

Anitko masz super pomysł, ja chyba go ściągnę i tez tak zrobię. Cały urlop kotom poświęciłam i u weta jestem prawie dziennie. Najgorsze jest to, że bez efektów, a to najlepszy wet w okolicy :evil: Właśnie przed chwila zrobił rzadkiego qpala Gabon, a on do tej pory był najlepszy. Intenstinala gady nie chca jeść. Chyba ich na marketowe karmy przestawię, skończę z wizytami u weta i może się im poprawi. Stwierdzam, że przszły do mnie w lepszym stanie niż są, a to jest tragedia.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 11:19

Czy ktoś może zasponsorować mi basen? Taki rozkładany, na stelażu.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 11:22

Barbara Horz pisze: Intenstinala gady nie chca jeść. Chyba ich na marketowe karmy przestawię, skończę z wizytami u weta i może się im poprawi.


To jest jakaś idea. Np. aro :lol: . Mój Kituś swego czasu szalał za tym. :D Kurcze, może o to właśnie chodzi? Może koty chciałyby jeść właśnie te puszki różne? Tyle tego, do wyboru, do koloru? Może to by je uszczęśliwiło??
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 12:30

Mirek jest!!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Prawdopodonie cały czas spał w pomidorach. To nasza wina wszystko - źle szukaliśmy. 8) Ale się cieszę.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 12:50

anita5 pisze:Mirek jest!!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Prawdopodonie cały czas spał w pomidorach. To nasza wina wszystko - źle szukaliśmy. 8) Ale się cieszę.


:) biedne pomidorki :evil: takie troche zgniecione. a kocurek pewnie zadowolony ze go szukaliscie, to sa zlosliwe bydleta :twisted: te koty. czasem mam wrazenie ze lubia sie schowac i wylezc po kilku godzinach jak juz czlowiek ma zawal prawie. robia wtedy taka slodka minke "no o co chodzi? przeciez sie nie zgubilem" :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Czw lip 03, 2008 13:50

anita5 pisze:Mirek jest!!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Prawdopodonie cały czas spał w pomidorach. To nasza wina wszystko - źle szukaliśmy. 8) Ale się cieszę.


Mówiłam ! -gdzie mu będzie lepiej ? :lol: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, pibon, Silverblue i 27 gości