Janiu,przecież jestes dzielnym treserem. Chętnie wpadnę do Ciebie jakoś jutro, zobaczyć nowego kicia i może uda nam się podać mu coś na robale...
Dziś była pierwsza kapitulacja. Zadzwonił p. Mirek - ten, który wczoraj przywiozł Jani czarnulka. Złapał następnego kicia - ale ma ok 3,5 mca. W miejscu, z którego pochodzi Puchatek Nakashy są 2 mioty po 4 sztuki - jeden ok 3,5 mca, i drugi 6-7 tyg (z niego pochodzi czarnulek u Jani)
Niestety, nie mamy gdzie upchnąć 8 kociaków. Zwłaszcza 3,5 miesięcznych dzikusów. Więc musiał dzisiejszego wypuścić. I skupić się na mniejszych. Oraz ich mamie. Może jak coś się zwolni po "Mruczeniu..."
Są tam 4 kocicie - 2 już ciachnięte - mama i siostra Puchatka. Została mama tych 7mio tygodniowych i jeszcze jedna "dochodząca" - pożyczyłam dziś p. Mirkowi transporter, niech łapie baby.
Stan złapanych maluchów na dziś:
Monia - 3 szt. z piwnicy na Nowosielskiej
Piwica na Nowosielskiej - 4
Joa - 2
Szałwia 4
Jania - 4
Brat-3 + kocica
Jania - 4
p.Danusia - 4
Czyli
28
Z wisielczym humorem chciałabym podkreślić, że należałoby docenić ten równomierny podział...
Niezłapane -
p.Mirek - 7 (3 mniejsze i 4 większe)
Kopernika - 4 buraski malutkie i 1-2 krówki
Tysiące? innych...
Ania mojego brata dziś w przypływie rozpaczy wypuściła wszystko z klatek. Nikt nie zginał. Sreberko poznalo miłą Tricolorkę terroryzowaną dotąd prze z Pingwina. Tri i Pingwin pojadą jutro do p. Danusi - Ania i brat wyjeżdżają na 3 dni a ja nie będe mogła za długo tam siedzieć i pieścić pingwina. Z Madame Tfu Tfu sobie, mam nadzieję poradzę...
Ponawiam pytanie -
KTO SIĘ WYBIERA NA MRUCZENIE?
Na pocieszenie resztki wczorajszej sesji foto- dzieciaki Szałwii:

:

;

;

;
Wystawiłam je jako kotki "prawie syberyjskie" - mam nadzieję, że hodowcy z forum mi darują
