bielutkie kociątko, ciąg dalszy...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 01, 2008 22:13

Taki jestem ciekawski...
Obrazek
Tak się bawię...
Obrazek Obrazek
a taaaki jestem duuuży...
Obrazek

Dziewczyna (młoda) była bardzo zadowolona, że zabieram kotka, nie pytała o żadne hasło, była szczęśliwa, że....chyba pozbyła się problemu. Wieś daleka od świata, no ale dzisiaj jest komórka, internet, tylko droga do wsi wyboista...

Maleńtas ma 4 tygodnie, sam żywioł, nie boi się ludzi, bardzo przyjaźnie nastawiony do świata. Przytula się, liże rękę, śpi na dłoni. Bawi się wszystkim, co mu wpadnie w łapki. Pohulał i teraz śpi w budce moich kotów, a przy nim budka wydaje się wielka jak dla olbrzyma. W domu jadł "wszystko" tzn.byle co, pił mleko krowie lub ponoć kozie. Już u mnie wypił mleczko kocie, spałaszował saszetkę juniorka, a jak się skończyło, to brał się za talerzyk. Dałam mu oczywiscie niewielką porcję, żeby mu nie zaszkodziło, bo nie wiadomo co i ile jadł wcześniej. Odwiedzin w kuwetce (ewentualnie poza nią, na co jesteśmy przygotowani :P ) jeszcze nie było. Natomiast było wielkie zainteresowanie, kiedy wujek Maksio sprzątał zawzięcie swoją kuwetę. Jutro rano idę do pracy, z maleńtasem zostanie niezastąpiona sąsiadka kociara, która utuli, pocieszy i ewentualnie weżmie do siebie, gdyby maleństwo tego potrzebowało.

Jutro dalszy ciąg relacji. Idę gotować kuraka... z ryżem.... :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lip 01, 2008 22:45

Uuuuu, śliczne zdjątka :D .
Słodziutki maluszek.


Dziewczyna (młoda) była bardzo zadowolona, że zabieram kotka, nie pytała o żadne hasło, była szczęśliwa, że....chyba pozbyła się problemu.


No ładnie! A ja z jej mamą bawiłam się w konspirację. 8)
Czyli gdyby ktokolwiek przyszedł przed Tobą, dostałby kotka bez problemu mimo, że był już zaklepany. 8O
Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło. :ok:

Miał chłopaczek szczęście, że dziewczyna pod naciskiem licytującej nie wysłała go "przesyłką" do Leszna.

Kciuki za maleństwo i transport!

(Będziemy teraz obserwować, jak z kaczorka hodowanego na krowim mleku :strach: , z dala od weterynarza, wyrasta łabądek, który ma zabezpieczony "fool servis" :ok:)

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Śro lip 02, 2008 5:22

A ja byłam taka skonana, że nie doczekałam się relacji.
Kociak za mały, żeby go brać od matki, ale co zrobić.
Pewnie, jak tylko kociakom przestaje wystarczać mleko matki,
to dla nich staje się kłopotem.
Przesyłką pewnie nie wysłali, bo to kłopot i kosztuje.
Fantastycznie, że kociak w dobrych rękach. Zuzia jesteś :king:
No, u mnie miałby z kim się bawić.
Od niedawna Oscar i Sasza zaczynają zachowywać się jak kociaki
i oprócz jedzenia i spania dokazywać na całego.
Moja wetka, u której byłam z Minou, jak się dowiedziała o kolejnym
kociaku, przyniosła mi próbki babycata royala. :lol:
Zuzia, ja nigdy nie daję kurczaka z ryżem, tylko same mięsko.
Czasem jakąś saszetkę lub puszeczkę, żeby mu się nie przejadło,
a sucha karma stoi cały czas, chociaż ostatnio mam z tym problem,
bo mam jednego wątrobowca i dwóch na diecie urinary.
Mam jedną propozycję dowiezienia kociaka z Gniezna do Gdańska,
ale największy problem, to wydostać kociaka z Rzeszowa,
sprawdziłam wszystkie fora i żadnej oferty transportu.
Zuzia duże koszty poniosłaś jadąc po malucha, bo jeśli trzeba,
to wystawię coś na bazarku.
Maluch prześliczny, wymiziaj go ode mnie i wyściskaj.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro lip 02, 2008 6:13

Sliczny jest :1luvu: super że się udało :D

iiwka

 
Posty: 488
Od: Pt kwi 04, 2008 14:05
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 02, 2008 6:37

sama słodycz :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43976
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 02, 2008 6:37

kotika:
Kociak za mały, żeby go brać od matki, ale co zrobić.
Pewnie, jak tylko kociakom przestaje wystarczać mleko matki,
to dla nich staje się kłopotem.


Pisałam , że mamę Bałwanka rozszarpały psy :cry: .
Cóż wiejskie koty łatwo nie mają. Stąd ten wątek - bałam się, ze maluch podzieli los mamy.

kotika:
Przesyłką pewnie nie wysłali, bo to kłopot i kosztuje.


Istnieje możliwość bezpiecznej przesyłki zwierząt?
Pytam, bo nie słyszałam, a potrzebuję pilnie koteczka spod Krakowa wydostać.
Ostatnio edytowano Śro lip 02, 2008 6:49 przez anuszkaa, łącznie edytowano 1 raz

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Śro lip 02, 2008 6:48

Jestem w pracy. Maluszek w żłobku u cioci Krysi, bo jest tak maleńki, że bałam się go zostawić samego. Powędrował więc z całym wyposażeniem do żłobka. Więcej napiszę po południu.
Acha, wczoraj równo o północy było sio i qupal w kuwetce, a jak, tadam :dance: Całą noc maleńtas grzecznie przespał, rano zjadł i zaczęły się zabawy :lol: :lol:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lip 02, 2008 7:07

anuszkaa nie ma bezpiecznej przesyłki ....ja wiem jak to wygląda,jednego dnia dajesz zwierzątko ,drugiego dnia jadą w trase,biedne zwierze całą noc musi spędzić w zimnym furgonie lub gdzieś ,zamknięte ,przerażone..
tak przyjechał do mnie królik :? ...wypytałam faceta co przywiózł małego...koszmar.
lepiej poczekaj na dobry transport....
a dokąd :?:
może kombinowany uda się załatwić :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43976
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 02, 2008 7:20

dorcia, transport potrzebny z Krakowa ( a właściwie wioska leży 40 km od Krakowa na tersie do Tarnowa) do Wrocławia, Świebodzic lub Jeleniej Góry. Stamtąd już mam transport.

Zuzia96:

Całą noc maleńtas grzecznie przespał, rano zjadł i zaczęły się zabawy


Czyli maluszek grzeczniutki, spać pozwolił. :ok:

anuszkaa

 
Posty: 333
Od: Pt lip 21, 2006 17:45

Post » Śro lip 02, 2008 7:40

Kotika, Ciebie kiedyś zgubi ta miłość do białego. :D :lol: :wink:

Rozumiem, że maluch jeszcze nie ma domku stałego (?)
Tak jakoś skojarzył mi się wątek z Hodowców, gdzie dziewczyna łatwo dała namówić się na wzięcie do kupowanej angory dodatkowo dachowca:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76996&start=0
Może warto byłoby zaproponować jej maluszka do białego duetu?
Taka luźna propozycja, bo nawet nie wiem gdzie ona mieszka i jak byłoby z transportem w tamtą stronę (?)

A że maluch bajecznie piękny, to chyba nie muszę mówić... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 02, 2008 7:41

Dowiedziałam sie od Zuzi o tym Maleńtasku! Jest cudny! No i bezpieczny u Wiesi jak nigdzie :wink:
Saszetki, które obiecałam jada dzisdiaj priorytetem! Smacznego :D
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 7:52

moj TZ bedzie jechal z krakowa nad morze, ale dopiero za 2,5 tygdonia...

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Śro lip 02, 2008 7:54

o tym ci pisałam na pw

Dębno Lubuskie - Kostrzyn - Zielona Góra - Legnica - cała długość autostrady a4 - Kraków - Brzesko - Tarnów - Jasło - Krosno (tylko zdrowe zwierzęta) tel. 696042741 (Lotka) NOWE!!

aaa to teraz wiem dlaczego kotika martwiła się o moje finanse ...miłość do białego :smokin:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43976
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 02, 2008 9:05

zuzia96 pisze:Taki jestem ciekawski...
Obrazek
Tak się bawię...
Obrazek Obrazek
a taaaki jestem duuuży...
Obrazek



Łoo Jeziuuu jaki cudny przedszkolak :love:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 02, 2008 9:11

anuszkaa pisze:kotika:
Kociak za mały, żeby go brać od matki, ale co zrobić.
Pewnie, jak tylko kociakom przestaje wystarczać mleko matki,
to dla nich staje się kłopotem.


Pisałam , że mamę Bałwanka rozszarpały psy :cry: .
Cóż wiejskie koty łatwo nie mają. Stąd ten wątek - bałam się, ze maluch podzieli los mamy.

kotika:
Przesyłką pewnie nie wysłali, bo to kłopot i kosztuje.


Istnieje możliwość bezpiecznej przesyłki zwierząt?
Pytam, bo nie słyszałam, a potrzebuję pilnie koteczka spod Krakowa wydostać.


Pamiętam, że pisałaś że mały jest bez mamy, to było takie ogólne stwiedzenie.

Owszem, jest taka opcja. Zabezpieczenie zwierzęcia spoczywa na nadawcy.
Z tej formy korzystają głównie właściciele gołębi pocztowych i pszczelarze.
Ja w życiu nie wysłałabym nic w takiej przesyłce, nawet gołębia.
Głośna przed laty była sprawa małżeństwa lekarzy, którzy zwrócili
szczeniaka taką przesyłką. Piesek przypłacił to życiem.
Lepiej szukaj przyjaznej duszy na forum.
Tu pomogła nam Zuzia, to i tam może się ktoś znajdzie.
Tak się cieszę, że maluch bezpieczny. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 21 gości