Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 29, 2008 20:42

Jeżeli chodzi o taxi to jest to niestety loteria :( Najczęściej zabierałam się z Citi, Volfra i Partner.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 29, 2008 20:49

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 30, 2008 19:35

Uuu, co za weekend :(

Kciuki bardzo mocne :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon cze 30, 2008 20:48

Uff, wróciłyśmy.
Nikt nie zginął :wink:
Usg zrobione, Balbinka dała się zahipnotyzować Doktorowi, który komplementował jej urodę, a w pewnym momencie chyba była zafascynowana wibrującą o jej brzuszku głowicą. Wynik dla nas chyba dobry. Cytuję: wątroba niepowiększona, budowa miąższu zachowana, bez obecności zmian ogniskowych. Echostruktura miąższu prawidłowa. Pęcherzyk żółciowy bez zmian w ścian bez złogów.

Dostała kroplówę, lekarstwa (synergal i ornipural). Przy kroplówce już była waleczna, ale wszystkim uczestnikom akcji udało się przeżyć (drapnęła tylko asystenta).
Wróciłyśmy tramwajami, po wtopie z korporacją, która mimo, że rezerwowałam przejazd w południe jednak po nas nie przyjechała.
Balbinok po uwolnieniu się z transportera pognał do kuchni i zjadł resztkę niedojedzonych chrupków Pikaśki, i jeszcze ciutkę Troveta suchego. Mało, ale zawsze. Mam nadzieję, że zaskoczy z jedzeniem. Wygląda póki co na to, że to ostry stan zapalny, spowodowany jakims podtruciem. Na razie leczymy wątróbkę. Kroplówki chyba jej służą, siusia sporo, Pani Doktor powiedziała, że to dobrze, bo się świństwo wypłukuje.
A i samopoczucie mimo wszystko chyba lepsze. Dziś przed obławą siedziała razem z Pi na balkonie i obie wlepiały ślepia w harcujące w stołówce na sąsiednim balkonie wróbelki. Wróbelki zresztą urocze i zupełnie nieświadome obserwujących je zza siatki drapieżców :twisted:

Pikaśka po wczorajszym fixumdyrdum odpuściła. Z rana jeszcze się chowała przed Balbiną, ale jak wróciłam, to niesnaski zostały puszczone w niepamięć. Dziś ostrożnie powąchała Balbinę, ale widać zapach był już znajomy, bo na razie nie pyskuje. Tak sobie myślę, że wczoraj przyniosłyśmy do domu zapach kocurka, który był w gabinecie przed nami, strasznego bojka, który darł się, ile sił w płucach.

Za kciuki i wszystkie ciepłe słowa Kochanym Ciotkom oraz zarzyjaźnionym Futrom dziękujemy :1luvu:
Ale nie puszczajcie jeszcze, dobra?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 20:59

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 30, 2008 21:28

melduje sie :lol: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i BARDZO sie ciesze :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 30, 2008 21:45

jasne, że nie puszczamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 30, 2008 22:39

Cały czas mocno trzymamy, i melduj często jak tam dziewczynka.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Mam coś dla ciebie - pocztą przyszedło ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon cze 30, 2008 23:14

Kciuki trzymam cały czas.
Z taksówkowych firm ja lubię KorpoTaxi, 022.96.24
Zawsze super mili panowie i panie rzeczowe, do których się dzwoni.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lip 01, 2008 7:43

Mocne kciuki za Balbinokową wątróbkę! :ok:
Dobrze, że dostała ornipural - bardzo dobry lek, na pewno pomoże ślicznotce :) Będzie dobrze!
A Pikasia niech już nie dokucza koleżance.... zapach gabinetu pewnie budzi w niej niepokój :roll:
Buziaki dla Ciebie i głaski dla obu dziewczynek!
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto lip 01, 2008 10:50

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lip 01, 2008 10:53

Pikasia to się Balbiny boi.
W nocy dziewczyny chyba krążyły po chałupie, a rano Pikaczu chodziła przyczajona. Już nawet nie syczała, ale bała się wyraźnie. Nie sądzę, żeby Balbina ją pobiła, bo ona siedzi zdumiona z oczami jak spodki i nie wie, co co chodzi, dlaczego Pikaśka tak się zachowuje.

Apetyt dziś był słabiutki :(
Wiem, że za szybko oczekuję wyraźnej poprawy, ale wydaje mi się, że jest trochę gorzej, niż było wieczorem.
Wczoraj Balbi nie dostała już chyba nic przeciwbólowego, zapytam dziś, czy nie wrócić do tego.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 14:22

kciuki trzymam mocne!!! za zdrówko!!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lip 01, 2008 17:17

ja także trzymam :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 01, 2008 22:22

Relacja z dzisiejszego dnia niespecjalna.
Balbina ma już manię prześladowczą, więc pakowanie się do lecznicy nosiło dziś znamiona obławy.
Wyczekałyśmy się w kolejce, że ho ho. Ale spotkałyśmy Gallę z TZtem i oczywiście z Vkotkiem vel Arnim. Śliczny to kocurek i wcale nie był niegrzeczny podczas wizyty. Za to Balbinkę było nieźle słychać. Zagłuszał ją tylko piesek podejmowany w sąsiednim gabinecie.
Nic się nie dowiadujemy, a że Balbinka nie je, to jutro jedziemy na puszczanie krwi. Trzeba zobaczyć, czy ten AlAT choć trochę spadł, no i jeszcze inne parametry (nie pamiętam wszystkiego, ale będzie tego trochę). Mam też złapać mocz, to się obejrzy, czy się jednak coś tam jeszcze nie pokaże.
Martwi mnie to, że Balbi nic nie je. Dziś po powrocie poleciała do kuchni, prosiła o jedzenie, ale... nie posmakowało nic :( A podsuwałam różne rzeczy. Nie wiem, co się dzieje. Niby chce, a nie chce :cry:
Tylko Pikaśka zadowolona, bo dojada po Babinie.
A ja nie mam już pomysłów, co jeszcze mogłabym jej podsunąć. Inna rzecz, że nie mam nawet kiedy pójść do sklepu :oops:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości