Chat pisze:Ino uwazaj coby czasem Kelly Tobie pasty nie zaaplikowala...no bo chyba nie masz problemow tej samej natury co Twoja kocica?

Oj Kinia, Kinia...przyjedz Ty tylko do Polski- juz ja Cie wypastuje
Hej, hej Przedobre Cioteczki!!!
Odnioslam malenki sukces pastowy

(och, jak ja uwielbiam te "winki"), przemycilam mala porcje miedzy kawaleczkami gotowanego kurczaka- tak, tak "zlamalam" sucha diete i juz! Kelly nie zjadla wiele, moze dla tego, ze w Poznaniu temperatura siega 34 stopni C. Najwazniejsze, ze wtrzasnela wypastowane kawalki

(wybaczcie, nie moge sie oprzec i bede dzis jeszcze bardziej niz zazwyczaj naduzywac tej minki)!!!!!! Ja chyba wogole lubie naduzywac, zwlaszcza kociej milosci! Wczoraj spedzilam caly dlugi wieczor w lazience z moja drobinka. Duzo mizianek (w ramach naduzywania), wspolna lekturka, chrapniecie i - na koniec - tradycyjnie wspolna toaleta. Kocham te drobinke i tak bardzo czekam na moment, w ktorym skoncza sie kuracje i Kellusia wyjdzie na pokoje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobrze, ze chociaz "rodzenstwo" odwiedza ja od czasu do czasu...
Mam nadzieje, ze moja zakochana przyjaciola dzisiaj zarandkuje ze mna - dla odmiany

i bede mogla jutro zaprezentowac pieknooka Fruzie na... same zobaczycie na czym
Sciskam Kochane Cioteczki, Kellusia oczywiscie tez!!!! I Myszka, i Saruś, i Jerzyk, i Demon i Mela!!!!!