K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 30, 2008 14:52

Callisto pisze:Nie chcę zapeszyć, ale wydaje mi się, że lepiej.
Dostaje enrofloksacynę (trudna nazwa, już z Pipsi uprawiałyśmy dzikie słowotwórstwo próbując ją sobie przypomniec :lol: ), to podobno antybiotyk o szerokim spektrum.

Ja nawet przeczytać tego normalnie nie mogę... 8) :lol:
Baaardzo sie cieszę ze kici lepiej, z drżeniem serca tu zagladałam ale jestem pewna, że teraz to powolutku ale już z górki. Jak jej sie nosek odetka to odżyje już na całego. :ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon cze 30, 2008 14:56

Cały czas mocno kibicuję koteczce i też zawsze zaglądam tu z duszą na ramieniu. No ale wygląda na to, że idzie ku lepszemu. :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 15:11

Callisto pisze:Nie chcę zapeszyć, ale wydaje mi się, że lepiej.
Dostaje enrofloksacynę (trudna nazwa, już z Pipsi uprawiałyśmy dzikie słowotwórstwo próbując ją sobie przypomniec :lol: ), to podobno antybiotyk o szerokim spektrum.

To może zapamiętacie nazwę Enroxil-chyba łatwiejsza 8) To lek, który mnie bardzo intryguje-uratował życie mojej kotce (dlatego na zawsze zapamiętałam nazwę), w paru innych trudnych przypadkach też bardzo pomógł, ale ma tez duże grono przeciwników (tylko nie pamiętam dlaczego).
Pewnie się ośmieszę pisząc takie truizmy, ale jak po 2-3 dniach podawania leku nie będzie znaczącej poprawy, to znaczy że lek nie jest trafiony i trzeba to zmienić (ale przecież na pewno to wiecie :oops: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 30, 2008 17:21

Tosza pisze:To może zapamiętacie nazwę Enroxil-chyba łatwiejsza 8) To lek, który mnie bardzo intryguje-uratował życie mojej kotce (dlatego na zawsze zapamiętałam nazwę), w paru innych trudnych przypadkach też bardzo pomógł, ale ma tez duże grono przeciwników (tylko nie pamiętam dlaczego).

U zwierzaków rosnących stosowana długo i w dużych dawkach może spowodować zmiany rozwojowe chrząstek stawowych. Może (nie musi) być przyczyną retinopatii oraz ślepoty.
Poza tym nefro- i hepatotoksyczna.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 30, 2008 17:45

Wiadomości podnoszące na duchu (tfu,tfu) :lol: Oby tak dalej :ok: :ok: :ok: :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon cze 30, 2008 17:51

Hmmm...myślę, że czasem warto wiedzieć i mieć na uwadze ewentualne skutki uboczne (myślę zwłaszcza o nerkach i wątrobie), wtedy można im zapobiegać. Zwłaszcza u takiego wyniszczonego kota.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 30, 2008 18:07

Trzymam kciuki.
Trzymam kciuki.
Trzymam kciuki.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon cze 30, 2008 18:44

pixie65 pisze:Hmmm...myślę, że czasem warto wiedzieć i mieć na uwadze ewentualne skutki uboczne (myślę zwłaszcza o nerkach i wątrobie), wtedy można im zapobiegać. Zwłaszcza u takiego wyniszczonego kota.

Ja podałam ten lek (to znaczy poprosiłam weta o podanie na moja odpowiedzialność :oops: ) u kota z fatalnymi wynikami mocznika i kreatyniny, niejedzącemu samodzielnie, bez odruchu łykania, po tygodniu podawania kroplówek, które nie dawały efektu. Jakiś czas wcześniej, przy jakiejś infekcji ten kot świetnie zareagował na enroxil i choć jeden wet mi odradzał (nerki) ja sie uparłam-do dziś sama nie wiem czemu. Kot brał lek przez 2 tygodnie, przez ten czas prawie doszedł do siebie, a potem, nawet nie sprawdzając parametrów nerkowych usunęliśmy prawie wszystkie zęby pod narkozą. Kot ma się dobrze.
Przepraszam za OT, ale dla w naszym przypadku enroxil to był strzał w dziesiątkę i to wbrew zdrowemu rozsądkowi.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 30, 2008 18:57

Tosza pisze:
pixie65 pisze:Hmmm...myślę, że czasem warto wiedzieć i mieć na uwadze ewentualne skutki uboczne (myślę zwłaszcza o nerkach i wątrobie), wtedy można im zapobiegać. Zwłaszcza u takiego wyniszczonego kota.

Ja podałam ten lek (to znaczy poprosiłam weta o podanie na moja odpowiedzialność :oops: ) u kota z fatalnymi wynikami mocznika i kreatyniny, niejedzącemu samodzielnie, bez odruchu łykania, po tygodniu podawania kroplówek, które nie dawały efektu. Jakiś czas wcześniej, przy jakiejś infekcji ten kot świetnie zareagował na enroxil i choć jeden wet mi odradzał (nerki) ja sie uparłam-do dziś sama nie wiem czemu. Kot brał lek przez 2 tygodnie, przez ten czas prawie doszedł do siebie, a potem, nawet nie sprawdzając parametrów nerkowych usunęliśmy prawie wszystkie zęby pod narkozą. Kot ma się dobrze.
Przepraszam za OT, ale dla w naszym przypadku enroxil to był strzał w dziesiątkę i to wbrew zdrowemu rozsądkowi.

Tosza ja absolutnie nie kwestionuję decyzji. Ja jestem po prostu bardzo ostrożna, bo akurat mam również złe doświadczenie z tym lekiem. Z mojej strony to też było takie informacyjne OT. Po prostu staram się zwracać uwagę na "całokształt". Myślę, że wiedząc - można w jakiś sposób starać się niwelować skutki uboczne :)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 30, 2008 20:32

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 01, 2008 7:52

Jak zdrówko koteczki?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 8:40

Kicia chyba nabiera sił, teraz już regularnie daje popalić mnie i wetce przy zabiegach i coraz trudniej ją utrzymać.

Nos ciągle jej dokucza, gwiżdże i bulgocze. Pójdę dziś do apteki po tę wodę morską, którą polecacie, tylko proszę o poradę jaką kupić: znalazłam w internecie różne preparaty, niektóre w kapsułkach do wyciskania, niektóre w sprayu. Spray pewnie byłby wygodniejszy, ale czy kot nie sfiksuje od psikania mu w nos?

Apetyt (żeby nie zapeszyć) ciągle jest, miamorek nadal wchodzi, więc zamówiłam dziś "dwunastopak" w różnych smakach i na wszelki wypadek mięsny convalescence. W zamrażarce kurczak. Mam nadzieję, że jestem wystarczająco przygotowana na kolejne grymasy :lol:

Niestety kupa była dziś rzadsza, niż zazwyczaj, nie wiem, czy mam już panikować, czy poczekać na rozwój sytuacji...? :roll:

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 8:41

A czy ona jakieś probiotyki dostaje? Przy antybiotyku trzeba.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 01, 2008 8:58

Nie dostaje, wyleciało mi to z głowy :oops:
Spróbuję jej dziś wcisnąć.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2008 8:59

Jana pisze:A czy ona jakieś probiotyki dostaje? Przy antybiotyku trzeba.


Kurde rzeczywiscie, zapomniałam o tym...
Callisto popros wetkę o probiotyk, to jest taki biały proszek, można chyba też podawać trilac, ale ja nie wiem w jakich proporcjach.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 200 gości