Wystawa 4-5.10.03 w Warszawie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2003 12:53

No nie mogę, ale umowa jest niezła :? punkt 5 praktycznie zwalnia hodowcę z wszelkiej odpowiedzialności. Kto odda kota kupionego, wymarzonego?? A w razie padniecia jak to ładnie określasz zawsze możesz napisać, że dostawał leki, których Ty byś nie dała i po sprawie.
No nie mogę, znowu mi się wszystko przypomniało i znowu się zdenerwowałam :evil:
No i pukt 11 ślicznie pozwala na taką krzywdę jaka mnie spotkała - kot pokazywany, zdrowy w dniu podpisania umowy, a w dniu odebrania, czyli tydzień później już nie.
Tragiczne jest to, że nie można liczyć na uczciwość ludzką... tragiczne :(

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro paź 08, 2003 13:02

Ofelia pisze: Jedyna hodowla w Polsce powinna dbać o swoje dobre imię a nie je tracić.


Hmm... Tomek Kordalski z Lublina tez ma hodowle tonków..

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro paź 08, 2003 13:08

Obejrzałam stronę. Tonki zawsze mi się podobały, zawsze zwracałam na nie uwagę na wystawach, a teraz już jestem zakochana :love:. Mam tylko problem z ulubionym kolorem, ale chyba bym chciała norkę niebieską :love:. Póżniej na równi stoją szampańskie, mionowe i pltynowe. Typ znakowania zawsze norka.

Moją rasową miłością nr jeden nadal są abisyńczyki, ale teraz zaraz za nimi plasują sie tonki :D.
Toni będziesz na wystawie w W-wie 25-26.10?

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro paź 08, 2003 13:39

Mysza - polecam tonki. Jak chcesz jakieś choróbsko gratis to polecam TIN TON. :?

Kasiu, ale oni chyba nie mają czynnej tej hodowli.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro paź 08, 2003 13:59

Ofelia pisze: Kto odda kota kupionego, wymarzonego?? (


Nikt nie odda Ofelio.
Strasznie Ci współczuję- naprawdę.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Śro paź 08, 2003 16:39

jeśli mogę to dodam coś od siebie. Kupiłem kotkę trzy lata temu i przez dłuższy czas wybór związku hodowców nie spędzał mi snu z powiek. Dopiero kiedy poszukiwałem dla niej chłopaka pojawił się problem. SHKR-owcy nie chcieli lub nie potrafili mi pomóc w znalezieniu właściwego reproduktora - a chyba powinno im zależeć na doskonaleniu rasy. W PZF zrobiono przegląd wszystkich dostępnych reproduktorów i wskazano mi dobrego. Jeśli chodzi o wynik ich wskazówek to mogę pokazać moje najmłodsze szczęście - czarno biały cornish BIS na ostatniej wystawie.
Poza tym znam kilku hodowców z SHKR-u którzy od lat mają te same kotki i kocury i jakoś nie rozwijają hodowli tylko tłuką kasę na tym co mają. Dla sprawiedliwości powiem że znam też takich którzy starają się wyhodować okazy doprawdy wspaniałe. Nie mogę się zatem zgodzić z uogólnianiem.
Nie znam oczywiście wszystkch hodowców PZF-u ale ci których poznalem sprowadzali swoje koty z Niemiec, Szwecji, Rosji, USA i innych zakątków świata by rozwijac swoje hodowle. Mają rozległe kontakty z hodowcami a czasem ich koty były jedyne w Polsce.

A tak poza tym gdybyśmy mieli takie złe koty nikt by nie ciął naszych opon tylko spokojnie poiczekał aż sami się wykończymy.

Pozdrawiam Olivkę, Beatę i autora fotek mojej jawajki - wyszły Ci doprawdy świetnie - wielkie dzięki.

timi

 
Posty: 121
Od: Wto paź 07, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 08, 2003 18:07

Mysza, bede :lol:
offelio, nic z tego...ale na wszelki wypadek wydrukowalam twoja przemila wypowiedz... :wink: kiedys moze sie przydac :lol:

Tonka

 
Posty: 16
Od: Pon wrz 08, 2003 21:14

Post » Śro paź 08, 2003 18:13

Timi, ja sprowadzilam z usa, rpa oraz z australi...teraz czekam na kocura z holandii...i tak sie sklada, ze tez jestem pzf...ale jak to mowia, jak ktos ma swoje racje, to i tak mu niczego nie dowiedziesz :lol: nie przejmuj sie opiniami, bo swiata nie zmienisz....

Tonka

 
Posty: 16
Od: Pon wrz 08, 2003 21:14

Post » Śro paź 08, 2003 18:19

acha, Offelio, w punkcie 5 jest nie napisane, zebys oddala go na zawsze, lecz na czas leczenia...chyba ze nie wierzysz hodowcy i boisz sie, ze kase stracisz...ale w tym wypadku o marzeniach chyba juz mowy nie ma ?? 8O tylko o samym kupieniu...

Tonka

 
Posty: 16
Od: Pon wrz 08, 2003 21:14

Post » Śro paź 08, 2003 19:21

No tak... miałam więcej nie odzywać się w tym temacie... ale skoro rozpętałam burzę (nie było to moim zamiarem) muszę ją jakoś zakończyć... bo widzę, że ludzie rejestrują się tylko dlatego, żeby się wytłumaczyć dlaczego są w PZF itd.
Po pierwsze i najważniejsze: nie wrzucam wszystkich do jednego wora! To super, że są hodowcy dbający o swoją hodowlę i wcale nie wątpię, że tak jest. Nie zamierzam również rozpatrywać, który związek jest lepszy, ba zarówno jeden, jak i drugi ma pewno swoje plusy i minusy... również nie będę wyszczególniać zasług poszczególnych hodowców, bo to nie ma sensu... zarówno w jednym, jak i w drugim są prawdziwi hodowcy, ale są i oszuści podkładający mioty, kryjący smoje kotki bez umiaru i sprzedający na lewo kociaki bez rodowodu... itd.
Jednak faktem jest, że nie mam zaufania do tego związku... przyczyną tego jest pozostawienie zbyt dużej samowolki hodowcom. Uważam, że nasze społeczeństwo jest zbyt mało uświadomione, zbyt dużo jest oszustów lub nieodpowiedzialnych ludzi, aby pozostawić te sprawy swojemu biegowi. Jeżeli pozwala się hodowcom (szczególnie młodym i niedoświadczonym) na rozmnażanie kotów bez wcześniejszego sprawdzenia, czy rzeczywiście powinny być rozmnażane - to włanie jest dla mnie nierobieniem nic dla dobra rasy... a PZF na to pozwala. Hodowcy decydują? W SHKRP decydują sędziowie, którzy poświęcają wiele lat nauki, by zdać egzamin na "ucznia", wcale nie łatwy, bo tylko jednostki zdają go za pierwszym razem, a później jeszcze uczeń musi zaliczyć 2 lata stazu jako "asystent sędziego". W sumie jest to wiele lat ciężkiej pracy i nauki... zatem opinia hodowcy mówi mi niewiele, zwłaszcza, że jest wydawana przeważnie w wieku 3 miesięcy, kiedy kociak jeszcze się rozwija i często w całkiem innym kierunku niż nam się wydawało. W SHKRP koty zaczynają zdobywać licencję dopiero po skończeniu 10 miesięcy... dopiero wtedy można coś powiedzieć o kocie (właśnie "coś", bo koty nadal się rozwijają, czasami do 3 roku życia, dlatego tak potrzebne są kolejne wystawy i to nietylko, jak Erwi napisała "aby hodowla zaistniała i była znana") Kupujecie koty w SHKRP? bardzo się cieszę! jakoś mam większe zaufanie do standardu tych kotów... sprowadzacie z zagranicy? również super! pod warunkiem, że poprzednie pokolenia były regularnie wystawiane. To, że macie dobre koty wcale nie oznacza, że ich dzieci będą również super... geny rodziców nie zawsze muszą się "polubić" i dlatego nie wiadomo do końca jakie koty się urodzą. Zrobiliście dużo dla swojej hodowli... ale róbcie też tak dużo dla rasy... dla jej rozwoju... skoro związek o to nie dba, to chociaż Wy zadbajcie o przyszłe pokolenia Waszych kotów, skoro tak dobrze zaczęliście (może przekonujcie, albo podpisujcie umowy o obowiązku wystawiania kotów, bo jaki sens ma ich rozmnażanie, jeżeli znacznie odbiegają od standardu, lub przekazują złe geny? za mało jest kotów na świecie?) . Widzę, że różni ludzie kupują koty i różnie podchodzą do problemu rozmnażania, często wystarczy, że mają kota... a do tego, jak z rodowodem, to już w ogóle nie ma problemu.
Często jest tak, że tłumaczę ludziom, dlaczego rodowód nie jest tylko papierkiem, dlaczego nie wolno rozmnażać wszystkich kotów bez wyjątku, że hodowla to nie jest tylko bezsensowne "produkowanie" kotów... i co otrzymuję w odpowiedzi? "po co? przecież ja mam kota, którego rodzice nie byli wystawiani, a ma rodowód... i to jest tylko po to, aby sprzedać kota za 1000 zł, a nie za 300... a ja nie jestem materialistą i będę rozmnażać, bo lubię małe kotki... czym ja się od nich różnię? przecież tak samo będę dbał o kociaki, tylko, że ja to robię z miłości, a oni dla kasy..." (już nie będę wnikała w standard tego kota)... i co ja mam na to odpowiedzieć? to jest właśnie drugi powód, dlaczego nie podoba mi się ta zasada PZF.
P.S. nie twierdzę, że moje zdanie jest tym jedynym właściwym i nieomylnym... może ktoś mnie przekona, że jest inaczej. Były już tutaj dyskusje na temat związków i jak do tej pory nikt mnie nie przekanał (zresztą chyba nikomu to nie jest do szczęścia potrzebne, skoro nikt mi nie odpowiedział na poprzednio zadane pytanie). I Erwi nie pisz "co taka Niki może wiedzieć"... bo taka Niki może wiedzieć... bo widzi, co się dzieje poza wystawami i nie mówię tu o oszustwach.
Tylko proszę, nie krzyczcie od razu... "co ta Niki wygaduje" myślę, że jako cywilizowani ludzie możemy rozmawiać, a nie kłucić się... przedstawiłam problem i mój punkt widzenia oparty na podstawie rozmów z ludźmi, którzy mają koty z PZF lub należą do PZF.
Obrazek

Niki

 
Posty: 191
Od: Czw sie 28, 2003 18:10
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro paź 08, 2003 19:38

Niki pisze:Tylko proszę, nie krzyczcie od razu... "co ta Niki wygaduje" myślę, że jako cywilizowani ludzie możemy rozmawiać, a nie kłucić się... przedstawiłam problem i mój punkt widzenia oparty na podstawie rozmów z ludźmi, którzy mają koty z PZF lub należą do PZF.

Ja skomentuję to tylko w jeden sposób. Ty nie zamierzasz dyskutować. Ty chcesz rozpętać jakąś wojnę. Zupełnie nie wiem w jakim celu. Nikt Ci nie zamierza udowadniać, że nie jest wielbłądem. Myśl sobie co chcesz. Ale nie szkaluj tymi opiniami ludzi, których w ogóle nie znasz. Których argumentów nawet nie chcesz posłuchać. Przykre jest to, że są tacy właśnie ludzie, którzy w taki sposób jak Ty, zaczynają jakieś dziwne przepychanki słowne i nietylko. Więc może skończ już proszę te wywody. Wystarczy chyba tych wszystkich niemiłych słów i Twoich własnych opinii, którymi się podzieliłaś z tym forum. Mam nadzieję, że inni rozsądni hodowcy zignorują Twoją chęć do 'dyskusji', a raczej pyskówki. A i jeszcze coś. Miło jest wytykać ludziom błędy, jeśli się ma czyste swoje podwórko. Aneta miała rację. Jestem zniesmaczony i w sumie zaskoczony tą 'dyskusją'. Jako młody i początkujący hodowca - tym bardziej. Przykre :(

sal

 
Posty: 245
Od: Wto paź 07, 2003 21:54
Lokalizacja: Gdzieś w lesie

Post » Śro paź 08, 2003 20:09

Kilka razy trafiłem już na takie dyskuje (a na Forum jestem zalwdwie miesiąc) i za każdym razem składam sobie gratulacje, że nie jestem hodowcą.

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro paź 08, 2003 20:15

Wojtek pisze:Kilka razy trafiłem już na takie dyskuje (a na Forum jestem zalwdwie miesiąc) i za każdym razem składam sobie gratulacje, że nie jestem hodowcą.


Wlasnie cos podobnego chcialem napisac.
Te wasze przepychanki slowne skutecznie zniechecaja.
Po co sie bawic w takie nerwy, pyskowki, wojny (zwiazek vs zwiazek, hodowca vs hodowca, hodowca vs klient) gdy mozna spokojnie usiasc z wymarzonym kotem i go wyglaskac... a nie wozic sie po wystawach i jeszcze miec ryzyko klotni o drobiazgi :?
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 08, 2003 20:26

sal pisze:
Niki pisze:Tylko proszę, nie krzyczcie od razu... "co ta Niki wygaduje" myślę, że jako cywilizowani ludzie możemy rozmawiać, a nie kłucić się... przedstawiłam problem i mój punkt widzenia oparty na podstawie rozmów z ludźmi, którzy mają koty z PZF lub należą do PZF.

Ja skomentuję to tylko w jeden sposób. Ty nie zamierzasz dyskutować. Ty chcesz rozpętać jakąś wojnę. Zupełnie nie wiem w jakim celu. Nikt Ci nie zamierza udowadniać, że nie jest wielbłądem. Myśl sobie co chcesz. Ale nie szkaluj tymi opiniami ludzi, których w ogóle nie znasz. Których argumentów nawet nie chcesz posłuchać. Przykre jest to, że są tacy właśnie ludzie, którzy w taki sposób jak Ty, zaczynają jakieś dziwne przepychanki słowne i nietylko. Więc może skończ już proszę te wywody. Wystarczy chyba tych wszystkich niemiłych słów i Twoich własnych opinii, którymi się podzieliłaś z tym forum. Mam nadzieję, że inni rozsądni hodowcy zignorują Twoją chęć do 'dyskusji', a raczej pyskówki. A i jeszcze coś. Miło jest wytykać ludziom błędy, jeśli się ma czyste swoje podwórko. Aneta miała rację. Jestem zniesmaczony i w sumie zaskoczony tą 'dyskusją'. Jako młody i początkujący hodowca - tym bardziej. Przykre :(


Acha... no to się tyle dowiedziałam... dziękuję
Nikogo nie szkaluję, chciałam wyjaśnić, co miałam na myśli, bo stosując wcześniej "skrót myślowy" rzeczywiście mogłam kogoś obrazić... niemniej przyznałam się do tego i przeprosiłam publicznie Erwi (Twój kocurek naprawdę mi się podoba i jeszcze raz biję się w piersi i jeszcze raz publicznie Cię przepraszam... popełniłam błąd). Nie wiedziałam, że na forum nie można wygłaszać swoich opini, tym bardziej, że nie była to, jak nazwałeś "pyskówka", a tylko zainteresowanie, bo jako przyszły hodowca interesuję się wszystkim, co związane jest z hodowlą i próbuję wyciągać wnioski... dlatego właśnie napisałam, że nie uważam, że jestem nieomylna i dlatego chciałam porozmawiać... ale jak widzę nie każdy wie, co to rozmowa... więc przepraszam i znikam stąd... rzeczywiście, nie ma sensu dyskutować (a nie chciałam w to uwierzyć, gdy mnie ostrzegano )
I jeszcze jedno... czy wytykałam Tobie błędy? napisałam na jakiej podstawie powstały u mnie takie wątpliwości.
Ty też mnie nie znasz... mam "czyste podwórko" bo nie miałam okazji go zabrudzić i chcę robić wszystko, aby go właśnie nie zabrudzić, dlatego zawsze tak dużo pytam i chcę dyskutować na różne tematy dotyczące rozmnażania kotów... i dlatego podkreślam, że moje zdanie nie musi być nieomylne, bo ja także się uczę i zawsze potrafię przeprosić i przyznać się do błędu. Pierwsze zdanie rzeczywiście napisałam pod wpływem impulsu i to był błąd... duży błąd... żałuję tego... ale człowiek się uczy przez całe życie... i rzeczywiście zrobiłam tym krzywdę wielu osobom... dlatego teraz chciałam wytłumaczyć, co miałam na myśli... jak widzę bez rezultatu... i tym żegnam się z forum.
Obrazek

Niki

 
Posty: 191
Od: Czw sie 28, 2003 18:10
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro paź 08, 2003 20:27

sal pisze:
Niki pisze:Tylko proszę, nie krzyczcie od razu... "co ta Niki wygaduje" myślę, że jako cywilizowani ludzie możemy rozmawiać, a nie kłucić się... przedstawiłam problem i mój punkt widzenia oparty na podstawie rozmów z ludźmi, którzy mają koty z PZF lub należą do PZF.

Ja skomentuję to tylko w jeden sposób. Ty nie zamierzasz dyskutować. Ty chcesz rozpętać jakąś wojnę. Zupełnie nie wiem w jakim celu. Nikt Ci nie zamierza udowadniać, że nie jest wielbłądem. Myśl sobie co chcesz. Ale nie szkaluj tymi opiniami ludzi, których w ogóle nie znasz. Których argumentów nawet nie chcesz posłuchać. Przykre jest to, że są tacy właśnie ludzie, którzy w taki sposób jak Ty, zaczynają jakieś dziwne przepychanki słowne i nietylko. Więc może skończ już proszę te wywody. Wystarczy chyba tych wszystkich niemiłych słów i Twoich własnych opinii, którymi się podzieliłaś z tym forum. Mam nadzieję, że inni rozsądni hodowcy zignorują Twoją chęć do 'dyskusji', a raczej pyskówki. A i jeszcze coś. Miło jest wytykać ludziom błędy, jeśli się ma czyste swoje podwórko. Aneta miała rację. Jestem zniesmaczony i w sumie zaskoczony tą 'dyskusją'. Jako młody i początkujący hodowca - tym bardziej. Przykre :(


Acha... no to się tyle dowiedziałam... dziękuję
Nikogo nie szkaluję, chciałam wyjaśnić, co miałam na myśli, bo stosując wcześniej "skrót myślowy" rzeczywiście mogłam kogoś obrazić... niemniej przyznałam się do tego i przeprosiłam publicznie Erwi (Twój kocurek naprawdę mi się podoba i jeszcze raz biję się w piersi i jeszcze raz publicznie Cię przepraszam... popełniłam błąd). Nie wiedziałam, że na forum nie można wygłaszać swoich opini, tym bardziej, że nie była to, jak nazwałeś "pyskówka", a tylko zainteresowanie, bo jako przyszły hodowca interesuję się wszystkim, co związane jest z hodowlą i próbuję wyciągać wnioski... dlatego właśnie napisałam, że nie uważam, że jestem nieomylna i dlatego chciałam porozmawiać... ale jak widzę nie każdy wie, co to rozmowa... więc przepraszam i znikam stąd... rzeczywiście, nie ma sensu dyskutować (a nie chciałam w to uwierzyć, gdy mnie ostrzegano )
I jeszcze jedno... czy wytykałam Tobie błędy? napisałam na jakiej podstawie powstały u mnie takie wątpliwości.
Ty też mnie nie znasz... mam "czyste podwórko" bo nie miałam okazji go zabrudzić i chcę robić wszystko, aby go właśnie nie zabrudzić, dlatego zawsze tak dużo pytam i chcę dyskutować na różne tematy dotyczące rozmnażania kotów... i dlatego podkreślam, że moje zdanie nie musi być nieomylne, bo ja także się uczę i zawsze potrafię przeprosić i przyznać się do błędu. Pierwsze zdanie rzeczywiście napisałam pod wpływem impulsu i to był błąd... duży błąd... żałuję tego... ale człowiek się uczy przez całe życie... i rzeczywiście zrobiłam tym krzywdę wielu osobom... dlatego teraz chciałam wytłumaczyć, co miałam na myśli... jak widzę bez rezultatu... i tym żegnam się z forum.
Obrazek

Niki

 
Posty: 191
Od: Czw sie 28, 2003 18:10
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości