syndrom FIONKI - GIZMUŚ odszedł za TM

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 22, 2008 10:25

No to pozdrowionka dla wszystkich łobuziaków

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 6:23

Milusi ten tymczasik :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon cze 23, 2008 6:45

Jak tam tymczasik?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon cze 23, 2008 8:44

po domyciu mordki, okazało się, że tymczasik wygląda coś jak taka mała małpeczka lub zabawka Ferby lub kuzyn Gizma z filmu :D Kocio ma różowy nos, różowe usta i różowe poduchy.
Ogólnie jest bardzo miłym, gadatliwym i miziastym koteczkiem. Daje sobie robić wszystko podczas zabiegów i pielęgnacji i nie przejawia absolutnie agresji wobec człowieka.
Katarek minął zupełnie, uszy już wyglądają jak uszy (tzn. są jasne prześwity i leczymy nadal), został wyczesany, rany pięknie się goją. Kocio waży 4 kg, ale przy jego wielkości (jest naprawdę duży) to jest minimum, bo wyczuwa się żeberka. Z jedzenia preferuje mokre i gdy jest pusto w misce to się głośno upomina. I nie lubi być sam w pokoju bo wtedy żałośnie płacze :(
Wczoraj bawiliśmy się piórkami - podczas zabawy wyglądał naprawdę jak małpka :D jak stał na tylnych łapach i machał przednimi wielkimi łapskami z różówymi poduchami i ta jego małpiata mordka :D.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 16:23

A co tutaj tak cicho?

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 16:56

już nie ciuchutko :)
Panowie dwaj zjednoczyli siły i nie chcą Nowego znać. :twisted: Siedzą pod drzwiami i mu wygrażają i wymyślają :twisted: łobuzy jedne. Na zmianę pełnią wartę na krześle, którym przystawione są drzwi do pokoju Nowego.
A w wolnych chwilach odpoczywają i pokazują całemu światu jak bardzo się kochają i że żaden Nowy Kudłacz do szczęścia im nie jest potrzebny. Gienio to już takie odgłosy wydaje z siebie, że w nocy nie wiemy z jakim stworem mamy do czynienia :roll:
Obrazek

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 17:00

GG, czyli Głośny Genio

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 19:49

a tak nalezy popijac to suche kocie zarcie :D
Obrazek

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 9:43

chwila prawdy :?
Nowy wydostał się z pokoju w nocy z soboty na niedzielę i jak spaliśmy oznaczył całe mieszkanie. W efekcie mieszkamy teraz jak w skunksiarni :?
W pokoju w którym przebywa nie znaczy, ale wystarczy, że znajdzie się w innym miejscu wtedy leje po ścianach równo. Został już wykastrowany i czuje się świetnie, aż tak świetnie, że nadal leje po ścianach, szybach, meblach itp :crying:
Po za tym jest bardzo grzecznym i milutkim koteczkiem i nie ma w sobie odrobiny agresji :twisted:
To mój pierwszy tymczas . :crying: Na dodatek wetka wspomniała o białaczce w związku z tym, że wystąpiło krwawienie po kastracji. Ale dzisiaj wszystko wygląda wspaniale i wogóle jest wspaniale i chyba zamieszkam w pracy bo w domu nie można wytrzymać ze smrodu i jeszcze ta wizja białaczki :s1: (a tu jest emotikon strzelający sobie w łeb)

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 17:22

Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobić mu łande fotki i szybko szukać domu bez innych kotów i najlepiej z ogrodem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 25, 2008 17:31

mirka_t pisze:Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobić mu łande fotki i szybko szukać domu bez innych kotów i najlepiej z ogrodem.


Edzina, a jak ten 'Twój' domek?
Byłby zainteresowany takim kociem?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28913
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw cze 26, 2008 19:35

kocio robi male postepy. Dzisiaj przeszedl przez polowe mieszkania, bez strzelania po scianach - moze mu jeszcze przejdzie ten okropny nawyk.
Na dodatek zdjal sobie szwy, ale cale szczescie, ze nic sie nie rozlazlo. Kocio jak chodzi to ma takiego garba i powluczy nogami jak bardzo stary pies. Caly czas ma spuszczona glowe i wzrok. Jest niesamowicie niesmialy, nieufny, zalekniony i sama jeszcze nie wiem jaki. Nawet jak wczoraj sprzatalam w pokoju i przegladalam rozne rzeczy, to nic go nie interesowalo, ale dzisiaj zwrocil juz uwage jak przekladalam lekarstwa, ale jeszcze daleko w tym zachowaniu do zwyklej kociej ciekawosci. Ogolnie jest tak jakby otumaniony, nie umiem rozgryzc takiego zachowania.
Taki z niego biedulek
Obrazek

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt cze 27, 2008 7:43

mizianki dla bidulka :wink:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt cze 27, 2008 17:22

Niuniek (robocza nazwa tymczasika) podczas kontroli przytula siedo wetki do mnie. Rozwala sie na plecach podczas sprawdzania ranek po kastracji. Wetki sa zachwycone takim pacjentem - poprostu kot idealny z jedna mala wada - oblewa wszystko co jest za drzwiami pokoju w ktorym obecnie mieszka. Pokoj nalezy do mojej corki i nadejdzie chwila kiedy bedzie musiala go odzyskac - i co wtedy ?
Moja intuicja mi delikatnie mowi, ze Niuniek bedzie moim problemem na bardzo dlugo - tylko jak go rozwiazac ?
Takie koty nie znajduja nowych domow, nawet dziewczyna ktora go znalazla i obiecala nadzorowac jego adopcje i nie tylko, jakos zniknela :? .
Zaczynam podejrzewac, ze dobrze wiedziala jaka mine podklada potencjalnemu domkowi tymczasowemu - sama miala kocia oddac do schroniska.
No, ale coz, poradzic sobie musze, jedyny minus (albo plus) to taki, ze napewno wylecze sie raz na zawsze z kociomanii.
A najgorsze jest to, ze Niuniek nie jest niczemu winny i siedzi zupelnie nieswiadomy swojej przyszlosci, zamkniety w pokoju :( .

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 10:50

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 41 gości