Tujkę i Cyprysika - mruczące.
W klatce:
Iglaka - boi się, ale daje głaskać i chętnie zjada mi z ręki, da się brać na kolana;
Świerczka - sykulca, który chętnie zjada mi z reki;
Jodełkę - pierwszego dnia atakowała mnie do krwi, teraz czasem syka, daje sobie pysk wymazać gerberkiem acz niechętnie, jest bardzo ciekawska i wciąż wygląda z klatki;
Limbę - przerażoną, wycofaną, co gorsza - nie chce w ogóle jeść

Dziś wzięłam wolne, na razie zajmuję się sprzątaniem w klatce i będę próbowała przekonać cztery "kłujące" kociaki w klatce, że nie jestem potworem

Za to Cyprys z Tują przywitały mnie mruczeniem, rozwalone w smiesznych pozach na wersalce
