Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2008 23:46

Juże mi się wszystko merda, zmęczonam :oops: Poprawiłam na Świerczka, chociaż ten Cis taki ładny... ale juz przepadło.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 25, 2008 23:50

albo tak z germańskiego - Tannenbaum:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro cze 25, 2008 23:55

To mu zmień na Cisa - myślę, że od wczoraj jeszcze się nie przyzwyczaił 8)

Można też łaciną pojechać: Pinus, Picea, Taxus, Abies, Larix, Juniperus :lol:

Chociaż Pinus mi się za bardzo z penisem kojarzy, a to nie najlepsze jednak imię dla kota :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 23:59

galla -przynajmniej lepiej niż angielsko - finansowe 'Pennies' od pokolen wzbudzajce salwy smiechu;)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw cze 26, 2008 0:01

Jana pisze:Złapałam. Dwie dziewczyny, wlazły na raz do klatki :twisted:


Super :D 8) Sukces! Sukces! Leśne Duszki!

Iglaste imiona trochę wzbudzają respekt.
Mam nadzieję, że mimo wszystko unikniesz pokłucia :twisted:

A w domu ogród botaniczny czy dziki las? :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 26, 2008 0:03

ja bym powiedziała, że dziewiczy zagajnik:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw cze 26, 2008 0:10

A sam tytuł Atak Klonów pod Tują to brzmi surrealistycznie dość.

Jana przebyła długą drogę rozpoczynając od stworów liściastych (klony) do iglastych.

Co przyszłość przyniesie - możliwe, że Palmy i Kaktusy.

Kaktus to w sumie ładne imię dla kota. Zwłaszcza dla takiego kłującego. Tylko jak mu później szukać domu :wink: ?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 26, 2008 0:12

Agalenora - imie super ale mamy dwie kobietki:) co jest rodzaju żeńskiego i kłuje?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw cze 26, 2008 0:22

Satoru pisze:Agalenora - imie super ale mamy dwie kobietki:) co jest rodzaju żeńskiego i kłuje?

Przeca wypisałam:
Sosna, Limba, Jodła, Kosówka, Kosodrzewina.

Jeszcze Daglezję znalazłam, ale nieładne imię z tego.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 26, 2008 0:24

Agalenora pisze:A sam tytuł Atak Klonów pod Tują to brzmi surrealistycznie dość.

:ryk: :ryk: :ryk:

Agalenora pisze:Co przyszłość przyniesie - możliwe, że Palmy i Kaktusy.

Kaktusy już są. Dwa. Kaktusiki w zasadzie. Dobrze, że nie będą używane do niecnych celów 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 26, 2008 7:33

Gratulacje - wszystkie wyłapane?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 26, 2008 7:41

Satoru pisze:Agalenora - imie super ale mamy dwie kobietki:) co jest rodzaju żeńskiego i kłuje?


Jeszcze Agawa..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw cze 26, 2008 8:48

Pozostańmy przy naszych polskich kłujących :wink:

Kloniasta koteczka jest wystrachana bardzo, więc może Limba? Na buro-białą nie mam innych pomysłów tylko niecenzuralne słowa na razie - jest okropnie agresywna :( Rzuca się na mnie... Muszę wziąć z piwnicy grube rękawice, żeby sprzątać głębiej w klatce, bo inaczej znowu się krew poleje.

Kociaki są już naprawdę duże. Widać różnice w socjalizacji - Cyprys i Tuja są już kontaktowe i mruczące, Iglak się kuli, ale nadstawia bródkę do miziania i chętnie zjada mi z ręki gerberka, Świerczek wczoraj wieczorem łaskwie zaczął zlizywać mi z palca jedzenie, ale nadal posykuje przy każdej okazji, Limba próbuje się wcisnąć w najciemniejszy kąt i nie chce nawet oblizać noska maźniętego gerberem, zaś buro-biała bezimienna jeszcze za każdym razem próbuje zamordować moją rękę :roll: Daję jej 3 tygodnie, jeżeli będzie agresywnie dziczyć, wykastruję ją i wróci pod tuję.

Mam w domu 6 kociaków (w tym 4 dzikie), a nie mam czasu, żeby je oswajać :( Dziś znowu nie będę w stanie poświęcić im tyle czasu, ile powinnam - jadę z szylkretkami do lecznicy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 26, 2008 9:30

I jeszcze słówko o wczorajszej łapance.

We wtorek miałam jedną klatkę, gdyby były dwie, złapałyby się dwa kociaki bez problemu.

Wczoraj miałam dwie klatki. Wychodząc na teren zauważyłam kociaki bawiące się z boku tuji. W odpowiednim oddalenie, skryta za drzewem, przygotowałam przynętę (saszetka, surowa wątróbka i jakaś wędzonka), poszłam z klatkami pod tuję - a kociaków nie ma 8O

Ustawiłam więc klatki, jedną z boku, gdzie bawiły się kociaki, drugą z przodu - tam, gdzie dzień wcześniej się złapał Świerczek.

Uzbrojona w lornetkę kucnęłam za drzewem i obserwuję klatkę z przodu. Wylazły kociaki, kręcą się, podżerają coś z ziemi, wsadzają łapy do klatki, łażą na około - a do klatki nie wchodzą 8O Jasna cholera! Klatka pewnie się zamknęła. Niestety - była tak ustawiona, że nie miałam jak sprawdzić z oddali. Wahałam się trochę, ale w końcu poszłam sprawdzić. Kociaki zwiały pod tuję, klatka faktycznie była zamknięta :evil: Otworzyłam, przestawiłam drugą klatkę, żeby była obok, wróciłam za drzewo. Kociaki wylazły, znowu się kręcą... Włażą, włażą, nagle - podskoczyły nerwowo. Klatka się zamknęła! I oba kociaki w środku 8)


Czekałam trochę na matkę, ale nie pojawiła się... Błagam o pomysły jak ją łapać :( :( :( Ona może być już znowu zapylona :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 26, 2008 12:10

Gratulacje :D
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 313 gości