-=sara=- pisze:Niestety jesli tak dalej pojdzie
bede zmuszona ja oddac

bo jak pisalam mamy wynajete mieszkanie i warunek wziecia kotow byl taki ze drapia drapak i sa kuwetowe.
-=Sara=-, bardzo Cię przepraszam, ale Twój post odebrałam tak jakoś

tak szybko, kiedy problem się nawet właściwie nie zaczął, a tu już wspomnienia o rezygnacji?...? wszystko rozumiem, wiem, że niełatwo żyć z lejkiem, ale daj jej szansę, to maluszek, może jeszcze nie wszystko rozumie, może problem jest w żwirku, w kuwecie, w chorobie, która - leczona - minie za tydzień?...? a można radzić "tymczasowo"... stawiać kuwety (choćby blachy do ciasta czy plastikowe tace - tanie jak barszcz) w różnych miejscach, sprzątać miękkie rzeczy (pościel, koce, itp.)
i - przepraszam ponownie - ale kojarzy mi się od razu inna rzecz - a jeśli któryś z kotów się naprawdę pochoruje? będzie miał śmierdzącą biegunkę i do tego stawiał z niej "stemple" po całym mieszkaniu?...? co wtedy?...?