3 maluchy z Radomia uratowane! Już w swoich domkach!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2008 21:09

Aha jeszcze dodam że mama jak to mama "już się nie będę przyzwyczajać do kotów".... 8) .....taaa a wyjść musiała "do sklepu" żeby nie widzieć jak Dyzio "się od nas "wyprowadza".

Aha Antek coraz bardziej miauczy gdy zostaje w pokoju sam z Hanią....stoi przy drzwiach i się wydziera....więc co mama zrobiła? Bo to przecież jest JEJ Hana (nie Hania) i JEJ Antoś więc otworzyła drzwi.....kotki zasuwają po całym domu.
Antek nafuczał na mojego psa, Hania na świnki. Antek teraz śpi z moją mamą (zdrajca!!! :twisted: ) a Hania chodzi po mnie, oczywiście włączony motorek. Jaka przy tym dumna jest.

Chce też powiedzieć że Antek jest prawdziwym kibicem!!! Z zapałem oglądał mecz ale widać że się znudził- w końcu nic ciekawego i jak już pisałam zasnął sobie 8) .

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2008 13:57

:lol: Oby wszystkie znalazły super domki.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Śro cze 18, 2008 18:19

Za następne wspaniałe domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw cze 19, 2008 8:51

Zdaję relację:

Kotki czują się bardzo dobrze, porobiłam Im ogłoszenia, Antek i Hania dzisiaj idą na szczepienia.
Jak na razie jest cisza....Ludzie nie wiedzą co tracą 8) .

Dyzio już całkowicie się rozkokosił w nowym domu. Ma już swoją książeczkę. Nie jest tak spokojny jak u mnie. Koleżanka śmieje się że podrzuciłam Jej Antka zamiast Dyzia :wink: .

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 19, 2008 14:23

Ponieważ przez jakiś czas zajmowałam się kotami, a także były one leczone na moje konto, w ostatnią sobote odebrałam wydruki z wizyt oraz wyniki badania krwi i poprosiłam, żeby od tej pory - jeśli będzie taka potrzeba - kotka była leczona na konto osoby, która się nią opiekuje.
Wetka dopisała - tam gdzie ich brakowało - wszystkie koszty. Całość została opłacona przez Magdyskę z pieniędzy z forum.
Poniżej fotki z opisami wizyt.
Jednoczesnie uzuskałam infromację, że lecznica nie sugerowała podawania 2 x w tygodniu Synergalu - to nie jest antybiotyk o przedłużonym działaniu, chciałam ta sprawę definitywnie wyjaśnić.
Przy okazji pytałam się o interferon - ta lecznica wypracowała swoją właśną metodę lecznia interferonem (kocim, w zastrzykach) - zwłaszcza w przypadku pp oraz innych chorób wirusowych. Udało się też w ten sposób pomóc kotce z FIP-em - żyje już rok od rozpoczęcia choroby, oczywiście to nie znaczy, że zawsze interferon poskutkuje. Lecznica ma swoją własną praktykę w leczeniu interferonem, wszystko zalezy od wielu czynników, więc nie moge podać zadnych konkretnych wskazań - zresztą nie wydają interferonu, podawanie zastrzyku odbywa się w gabiniecie, pod kontrolą lekarzy. Piszę o tym pod kątem informacyjnym - warto wiedzieć, że jest taka metoda leczenia pp :)
W przypadku Hani trudno jednak zawyrokować, co poskutkowało - dostała wszystko - Zylexis, TFX, Neupogen i interferon... ale grunt, że leczenie było skuteczne...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy okazji powołam się na mojego posta z 6 czerwca - dane na wydrukach pokrywają się iformacjami, jakie wtedy telefonicznie uzyskałam:

Never pisze:To ja jeszcze uzupełnię informacje, bo dzowniłam do kliniki:
2.06 - 44 zł
03.06 - 64 zł
04.06 - 42 zł
To zostało zapłacone.
Do zapłacenia są koszty za wczoraj i dzisiaj - czyli 108 zł (44 + 64 zł)
Pojadę tam i poproszę o wydruki.


Przypomnę też, że na moje konto wpłynęło:
Marta z Lublina- 45 zł
Malinka- 100 zł
??? - 150 zł (osoba wpłacająca kwotę pragnęła pozostać anonimowa)
otrzymałam tez 37 zł za bazarek Magdyski
Pieniądze które przelano mi na konto przekazałam Magdysce - za wyjątkiem 150 zł - te przelałam na konto osoby, która udostępniła TFX. Jedno opakowanie kosztuje 152 zł, maluchy dostały 2 opakowania TFX oraz 6 opakowań Zylexisu po 36 zł za sztukę. Z Zylexisu rozliczę się ja. W przyszłym tygodniu wystawię bazarek w celu uzbierania pieniędzy za drugie opakowanie TFX - ze względu na nieoczekiwaną chorobę mojej kotki nie zrobiłam tego wczesniej, chociaż takie były plany.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 19, 2008 14:54

Czy nazwa lecznicy to tajemnica? Mam wrażenie, że specjalnie zasłonięto logo, a przecież dobrze byłoby wiedzieć gdzie się udać, żeby np. wyleczyć FIPa.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 19, 2008 14:56

Jano, poczytaj sobie wątek - 6 czerwca wyraźnie napisałam adres lecznicy. Przykro mi, tym razem spisku nie było...

A zasłoniłam swoje dane osobowe - to chyba nie powinno nikogo dziwić. Zawsze można tez zapytać się albo poprosić o nazwę lecznicy, jeśli się chce - Twój sposób "proszenia" jednak powinien zostac opatentowany :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw cze 19, 2008 14:59

Never pisze:Jano, poczytaj sobie wątek - 6 czerwca wyraźnie napisałam adres lecznicy. Przykro mi, tym razem spisku nie było...


A innym razem był? :twisted: :wink: :lol:

Never, zasłoniłaś logo, nie wiem dlaczego. Już idę sprawdzić co napisałaś 6 czerwca, dziękuję za wskazówkę :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 19, 2008 15:02

5 czerwca - az się zacytuję....

Never pisze:Adres lecznicy, gdzie obecnie zawozimy kotkę:

ul. Ossowska 84 b, to jest 2 przystanki od ronda Wiatraczna.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon cze 23, 2008 19:40

Dawno nas tutaj nie było...ciągły brak czasu... :roll: .
Spróbuję to nadrobić.
Po pierwsze- sugerował podawanie antybiotyku 2 razy w tygodniu. Upieram się przy swoim ponieważ jestem osobą jeszcze młodą i nie mam problemu ze słuchem i już ja definitywnie o tym rozmowę zakończyłam. Tak dla wyjaśnienia- w lecznicy jest co najmniej 4 weterynarzy i jeden powie jedno drugi drugie.
Po drugie- kotki mają się świetnie tzn. "na zewnątrz". Malinka pewnie nie poznałaby Antka tak chłopak zmężniał i nabrał masy. Waży 1,6 kg.- został w tamten czwartek odrobaczony, znowu trzeba będzie powtórzyć odrobaczenie w ten czwartek gdyż robale wychodziły z Niego niesamowicie.....
W Hani odchodach nie znalazłam robali (ale również powtórzę odrobaczenie).
Czatowałam nad kuwetą z godz. abym wiedziała co należy do kogo 8) .

Zadomowiły się u mnie niesamowicie.
Historia z przedwczoraj:
Moja siostra wypuściła świnkę w dużym pokoju, ja nie wiedząc o tym wypuściłam miauczące brzdące z pokoju. Antek od razu wlazł do klatki świnki, która była otworzona, nie zdążyłyśmy złapać świnki i Ona z rozpędu wskoczyła również do klatki... Finał był taki że jedno obok drugiego leżało i nawzajem się myły. Antek świnkę po sierści a świnka Antka po uszach. Widok był niesamowity, uśmiałam się za wsze czasy :) . Od tego momentu zostali prawdziwymi przyjaciółmi i bez obaw puszczam teraz świnkę, która podlatuje do Antka aby Go polizać, Antek zresztą nie zostaje dłuży.
Psów się nie boją (zresztą tak było od początku).
Kropka (mój starszy pies) chodzi za Nimi krok w krok i próbuje myć (nie lubią tego i uciekają)- widać nie pasuje Im mycie psie ale świnkowe owszem.
Kotka fuka na nie i ucieka, nieraz "przyleje" łapą- aby sobie nie myślały że może się z Nimi pobawić chodź wieczorami na przemian ganiają się po pokojach.
Wszystkie moje zwierzaki żyją w harmonii, która jak widać nie została naruszona.
Kotki są naprawdę mądre. Nie załatwiają się do kuwety mojej kotki ale tylko do swojej, uwielbiają spać na mnie :) .
W niedzielę umówiłam się z potencjalnym domkiem chcącym zobaczyć Hanię....ze spotkania nici, ludzie nie przyjechali ale już zgłosiło się inne młode małżeństwo, które chce przyjechać i porozmawiać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
W środę postaram się porobić i powrzucać "świeże" fotki.

Na konto wpłynęły pieniążki za kupno dwóch torebek 35 zł + koszt przesyłki.
Postaram się również aktualizować wszystkie wpłaty.
Aha możesz Malinka również zmienić opis, gdyż teraz pozostaje jedynie kwestia szczepień no i wyżywienia (kupuję ze swoich funduszy).
Teraz mam 200 zł.- odrobaczyłam ze swoich pieniędzy.
Także mam nadzieję że ta suma wystarczy na szczepienia i kolejne odrobaczenie oraz ewentualnie na wspomożenie mnie w kupnie karmy (suchej nie jedzą, mają 3 rodzaje ale jest to chyba tylko mała przekąska, dostają saszetki no i oczywiście wołowinkę).

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 22:13

Dawno nie zaglądałam do kociaków - brak czasu - a tu takie super historie. Rozumiem, że został Antek i Hania do adopcji. Na pewno będzie ciężko, im- zwierzakom i wam - domownikom. To taka zgrana rodzinka. Uwielbiam o nich czytać. Kacperek, którego tu wcisnęłam na wątek, podobny do nich, niestety nie żyje. Umarł po trzech dniach. Chyba wiem, gdzie tkwił błąd, ale już tego nie cofnę. Był taki piękny i kochany. Cieszę się, że chociaż te są uratowane, żyją dzięki Twojej ogromnej trosce i wielu pomagających osób. Wielkie dzięki.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Wto cze 24, 2008 8:03

magdyska25 pisze:Wszystkie moje zwierzaki żyją w harmonii, która jak widać nie została naruszona.
Kotki są naprawdę mądre. Nie załatwiają się do kuwety mojej kotki ale tylko do swojej, uwielbiają spać na mnie :) .
W niedzielę umówiłam się z potencjalnym domkiem chcącym zobaczyć Hanię....ze spotkania nici, ludzie nie przyjechali ale już zgłosiło się inne młode małżeństwo, które chce przyjechać i porozmawiać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


Fajnie, że wszystkie zwierzaki tak wspaniale się dogadują :D
I wielkie kciuki za dobre domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 24, 2008 9:01

Tak, kotki szukają domków najwspanialszych na świecie.
Dyzio- zaadoptowany
Hania i Antek czekają....ehhh :roll: .
Dobrze że będę miała "przerwę" w braniu maluchów....po tych muszę "odetchnąć".....i tak przeraża mnie fakt że muszę Je oddać....w końcu 28 minie miesiąc jak są u mnie.....ale ten czas szybko leci.... 8O .

Przed chwilą przeczytałam maila otrzymanego od pewnego Pana, który również zainteresował się Hanią i aż mnie zmroziło....na sterylizację się nie zgadza gdyż chciałby aby kotka raz urodziła i zachowałby jednego kotka a resztę oddał znajomym....boszzzzz.....Czy moja Hania wygląda na "hurtownię kociaków"!!?? Skąd tacy ludzie sie biorą!! Nie widzą ile maluchów jest zapomnianych w schroniskach, piwnicach, wszędzie!
Oczywiście od razu Panu podziękowałam.
Jeszcze raz powtórzę- Migdałki szukają najwspanialszych domów pod słońcem!

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 15:49

Teraz wstawię kilka świeżutkich fotek z dużego pokoju jak maluchy już się zadomowiły 8) .

Hania:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2008 15:51

i Antek:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości