Biała Dla mnie to klasyczna krówka jak nasza Miki, tylko chudsza nieco.Basiu, wygląda coraz ładniej , widać ,ze jej dobrze.Proszę parę dni a inny, krok, inne spojrzenie i koniec z chowaniem się po kątach.
Chyba się powoli wyciszamy, uspokajamy, śpimy głęboko u Dużej na kolanach /wpierw sama wskakuje na kolanka /, zaczynamy się myć co jest bardzo dobrym znakiem i ..........ziewamy
To drugie oczko /znaczy pierwsze, bo drugiego Gałeczka nie ma/ też nie jest "czyste" Jest jakby powleczone gruba błoną i nie jest przejrzyste Chociaż na to oczko Gałcia z całą pewnością widzi...
Ale sie u Was dzieje! no, no Galeczko, gratulacje.
(czy to ten sam kot, ktory sie schowal do piecyka? bo cos mi sie wydaje ze podmienil Ci ktos koteczke )
kciuki za dalsze postepy - pewnie za tydzien Galka zacznie rozstawiac po katach reszte kociego towarzystwa
Gałcia je. Dużo je. Odkarmiamy malutką. Współpracuje chętnie Siedzi na kolanach na które sama wskakuje, kręci się wierci, zeskakuje i tak cały czas. Czasami troszkę nas podgryza i nie jest to delikatna pieszczota Nie jest to oczywiście agresja, ale pani chyba zadomawia się, poczuła się pewniej to swoje humorki pokazuje Dzisiejsza kolacja i obfotografowany ogon, bo jest dziwny Do połowy długości jest normalny, proporcjonalny do wielkości kota, a końcówka jest bardzo cienka Tak mi to wygląda jakby przez długi czas miała na tym ogonie coś zawiązane i dlatego jest taki wąski Nie wiem Tyle, że w niczym jej to nie szkodzi Ogonek jest cały bardzo władny Wywija nim na wszystkie strony
Mamy rujkę / tzn. Gałcia ma /To dobrze i niedobrze Dobrze, bo Gałeczka jest w dobrej formie, inaczej rujka by nie wystąpiła, gorzej że "coś" musimy z tym zrobić Sterylka - to kolejna narkoza, stres, operacja... Bo co innego Nic, decyzja i tak nie będzie należała do mnie tylko do Jopop i Nadwornego Jak na razie Gałcia pomiaukuje, zdecydowanie woła, turla się i złakniona jest głasków
jopop pisze:sterylka sterylką, Gałka była po prostu w formie tak rozpaczliwej, że w ogóle operacja była mocno ryzykowna...
Basiu, daj znać co orzekł nadworny
Nic nie orzekł, bo jest na urlopie Rozmawiałam z ... hmm nie dr Mieszkiem, w Boliłapce jest jeszcze wet którego nie znam. No ale właściwie utwierdziłam się we własnym zdaniu, że karmimy, przeczekujemy rujkę, a gdyby rujka małą bardzo męczyła to podajemy promon vet na wyciszenie. Decyzję czy tak czy inaczej podejmie Nadworny jak wróci z urlopu /czyli za dwa tygodnie /