Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 21, 2008 21:02

Malati pisze:Obrazek



Łomamo, ta mina :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob cze 21, 2008 21:48

cudo, no po prostu cudo :lol: Malati, jakbyś chciała się kiedyś dokocić, to wiesz... zawsze do usług ;) taki domek co to kota do sklepu zabiera, nie trafia się co dzień :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2008 22:24

Marcia ta mina to niby taka yntelygentna, bo to wiesz bystrzak taki co to w swojej bystrości jęzor zgubił ;) No ale trzeba docenić, że nie robi zeza a wyraz pysia jest w miarę ok bo to się rzadko zdarza :D


Georg-inia pisze:cudo, no po prostu cudo :lol: Malati, jakbyś chciała się kiedyś dokocić, to wiesz... zawsze do usług ;) taki domek co to kota do sklepu zabiera, nie trafia się co dzień :D


Ale wiesz Inga to miała być kara dla kota... poza tym ja nie wiem czy ja za to to jakiegoś bana na dokacanie nie powinnam dostać. Teraz mam mega wyrzuty sumienia, że mi się Qua rozchoruje przez te stresy. No i mam kota terrorystę! Właśnie o tym nie napisałam, bo jak ściągałam karmę z półki to postawiłam Qua na ziemi, niestety jestem wysokościowo w rozmiarze raczej Quarkowym i nie mogłam tej jednej zdjąć. Jak pani sprzedawczyni spytała czy mi coś pomóc powiedziałam, że bardzo chętnie bo nie mogę ściągnąć jednej karmy... no i jak pani sprzedawczyni do nas podchodziła to stanęła metr przed Qua pytając się czy on się na nią nie rzuci, bo wygląda na wściekłego.... powiedziałam, że to kot nie rzucający się na ludzi, pani podejrzliwie spojrzała na mnie, na niego i podeszła... no bo co miałam powiedzieć, że Qua ma taki wyraz mordki bardzo często. Tak myślę, że może chodziło też, że majtał ogonem, ale on majta kiedy się da ech.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 21, 2008 22:27

Malati pisze:Ale wiesz Inga to miała być kara dla kota... poza tym ja nie wiem czy ja za to to jakiegoś bana na dokacanie nie powinnam dostać. Teraz mam mega wyrzuty sumienia, że mi się Qua rozchoruje przez te stresy. No i mam kota terrorystę! Właśnie o tym nie napisałam, bo jak ściągałam karmę z półki to postawiłam Qua na ziemi, niestety jestem wysokościowo w rozmiarze raczej Quarkowym i nie mogłam tej jednej zdjąć. Jak pani sprzedawczyni spytała czy mi coś pomóc powiedziałam, że bardzo chętnie bo nie mogę ściągnąć jednej karmy... no i jak pani sprzedawczyni do nas podchodziła to stanęła metr przed Qua pytając się czy on się na nią nie rzuci, bo wygląda na wściekłego.... powiedziałam, że to kot nie rzucający się na ludzi, pani podejrzliwie spojrzała na mnie, na niego i podeszła... no bo co miałam powiedzieć, że Qua ma taki wyraz mordki bardzo często. Tak myślę, że może chodziło też, że majtał ogonem, ale on majta kiedy się da ech.

:ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob cze 21, 2008 23:03

MarciaMuuu pisze:
Malati pisze:Ale wiesz Inga to miała być kara dla kota... poza tym ja nie wiem czy ja za to to jakiegoś bana na dokacanie nie powinnam dostać. Teraz mam mega wyrzuty sumienia, że mi się Qua rozchoruje przez te stresy. No i mam kota terrorystę! Właśnie o tym nie napisałam, bo jak ściągałam karmę z półki to postawiłam Qua na ziemi, niestety jestem wysokościowo w rozmiarze raczej Quarkowym i nie mogłam tej jednej zdjąć. Jak pani sprzedawczyni spytała czy mi coś pomóc powiedziałam, że bardzo chętnie bo nie mogę ściągnąć jednej karmy... no i jak pani sprzedawczyni do nas podchodziła to stanęła metr przed Qua pytając się czy on się na nią nie rzuci, bo wygląda na wściekłego.... powiedziałam, że to kot nie rzucający się na ludzi, pani podejrzliwie spojrzała na mnie, na niego i podeszła... no bo co miałam powiedzieć, że Qua ma taki wyraz mordki bardzo często. Tak myślę, że może chodziło też, że majtał ogonem, ale on majta kiedy się da ech.

:ryk:

Marcia, normalnie się zgadzam :ryk:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 21, 2008 23:15

O i licz na współczucie na forum. Ja normalnie dzielę się łóżkiem z psychopatycznym eeeee ten no terrorystą, a wy się śmiejecie :roll: A w ogóle Qua próbuje przejąć mojego Jaśka, dzisiaj z rozpaczy uprałam pościel żeby móc przejmować jego poduchę, bo teraz skutecznie ją sierść Grubego chroni

I jeszcze zdjęcie udowadniające mordercze instynkty. Tylko prawdziwy eee no taki wiecie no dziwak może tak słodko wyglądać:
Obrazek

niestety zdjęcie dalej jest komórkowe ech.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 22, 2008 0:08

Pozwoliłam sobie słowa CoolCaty z początku wątku przerobić na opowiadanie. Czy raczej jego próbę bo jakoś mi wena uciekła :roll: Miało być piękne, wzruszające i w ogóle jakieś inne. Ech... może kiedyś się uda. Mam nadzieję, że mogłam pozwolić sobie na taką samowolę słowną :oops: Jeśli komuś się do czegoś przyda, albo jakieś formy przeróbki przyjdą komuś do głowy to zapraszam ;)



Miłość i antybiotyk
– czyli krótka opowieść o tym czego brak szkodzi, a nadmiar może być niezdrowy


„Kocham jak to łatwo powiedzieć”, przynajmniej niektórym. Są osoby szastające tym słowem na prawo i lewo, zdawać by się mogło, że za cel swego życia stawiające coraz to nowe miłości, które mogą pokazać światu, które sprawiają, że są takie trendy. Jeśli jednak coś przestaje być miłością po miesiącu, pół roku, roku to czy kiedykolwiek nią było? Czy raczej nadużycia w interpretacji tego słowa się dopuszczono kalając ideę za nim stojącą? Nie należy mylić fascynacji z miłością, chociaż ta druga często w tej pierwszej ma swe korzenie, nią się żywi, na niej wyrasta.
Jednak co wspólnego ma miłość z antybiotykiem, gdzie analogii szukać, gdzie współistnienie ich odnajdywać? Jest pewna grupa ludzi, osób o których rzec by można, że serca swe mają na dłoni, która od razu odpowie na pytanie. Dodam tylko, że te osoby nie zawsze swe serce ludziom ofiarują, raczej ku zwierzętom je wyciągają. Inni może odgadną, lecz tak naprawdę by w pełni to zrozumieć trzeba by to przeżyć, współuczestniczyć w swoistym cudzie. Nie zawsze będąc dobrym przez krótką chwilę w pozornym altruizmie zatopić się i odkryć egoizm odmieniający świat. Jednym słowem analogię tą określić można, że miłość i antybiotyk leczą. Jedno leczy ciało, drugie uzdrawia duszę. Jedno bez drugiego działa, zazwyczaj. Czasem jednak obie te rzeczy muszą zaistnieć by życie mogło trwać dalej. Rzadko, bardzo rzadko w przypadkach skrajnych, gdy miłości zabrakło. Kiedy organizm trawiony przez chorobę, nie mając już w sobie siły, całkiem się jej poddał sam antybiotyk nie pomoże, jednak wtedy też i sama miłość nie wystarczy. Muszą działać razem by organizm uleczyć, by rany na duszy zaleczyć, by blizny po nich zatrzeć. Tak niewiele i wiele zarazem. Łatwo jest je ofiarować, ale o ile antybiotyk jest na chwilę tyle miłość, która jest tarczą ochronną by do niego nie wracać musi trwać dłużej. Jednak nie jest to trudne, a ofiarując ją też i ją dostaniemy.... tak niewiele dając, tak wiele zyskamy. Czasem dając miłość, chronimy organizm przed antybiotykiem.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 22, 2008 7:54

Pięknie to ujęłąś :P

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie cze 22, 2008 10:44

Emm no właśnie tak jakoś nie pięknie bo bez pomysłu :oops:

Qua dzisiaj ok. Obudził mnie rano, tzn. obudził dwa razy, chyba był zadowolony bo ostatnio zrobiłam się bardziej odporna na to budzenie. Oczywiście, że poszłam spać zaraz po tym jak zerknęłam i zobaczyłam, że micha kocia jest pełna. A teraz idę na basen. Jak mój brat zobaczył mnie w kostiumie powiedział "dzięki to będzie padać" ekhm niebo było bezchmurne, teraz się chmurzy. Zaczynam się bać, że to jakaś prawdziwa klątwa. A chłopczyk koci chodzi i płakoli po domu :roll: najbardziej płakoli pod drzwiami! A miał przeżyć traumę i nie chcieć wychodzić! ech

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 22, 2008 21:20

Nie mogę się zdecydować co bardziej oddaje moje emocje 8O czy raczej :roll:


Jestem beznadziejnym wychowawcą. Zgadnijcie co się wydarzyło, jak już wróciłam z basenu, ze spotkania z przyjacielem, kina, piwa i w ogóle no różnych takich rzeczy? No co? Otworzyłam drzwi do domu, wzięłam dziewczynki na spacer spoglądając podejrzliwie jak Gruby koło drzwi się kręci. Po powrocie ze spaceru przez chwilę potrzymałam drzwi otwarte, oczywiście tę krótką chwilę za długo. Cudowny królewicz, wprost z jakiejś bardzo pokręconej bajki, umożliwił mi spalenie dodatkowej ilości kalorii poprzez niezaplanowane zbiegnięcie i wbiegnięcie z obciążeniem.
Swoją drogą kota przeżywa teraz szok, dziewczynki są odstawiane od mokrego i dziwnych maminych mieszanek i przechodzą (czy chcą czy raczej nie chcą) na suche. Jak tylko zaczynam im wsypywać przybiega Gruby sprawdzając co tam dobrego, ale co dziwne psie jedzenie mu nie smakuje. Powącha i sobie idzie.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 22, 2008 23:28

Tak sobie siedzę z Qua i zastanawiam się ile kocich zabawek wciągnął nasz odkurzacz :oops: tzn. Qua poluje na pomarańczową tasiemkę a ja udaję, że tego nie widzę(bo jestem niezbędna w zabawie jako poruszacz wstążeczkowy) i piszę na forum. Jakieś mądre ogromnie przemyślenie na mnie spłynęło, ale chyba było zbyt mądre i mój mózg okazał się niegodny by je spamiętać. Więc napiszę o łazienkowej rozmowie z Qua, bo w sumie w łazience najlepiej nam się gada tzn. przez drzwi no. Oczywiście akcja rozpoczęła się jak brałam kąpie, Qua się zaktywizował i zaczął po domu chodzić gadając. Nagle usłyszałam skrobanie do drzwi łazienki co jest ewidentną oznaką próby sforsowania drzwi siła, skoro na "sezamie otwórz się " nie reagują. W przypadku drzwi toaletowych zawsze skuteczne, tutaj nie poskutkowało. Z wielkim zadowoleniem w głosie oznajmiam Grubemu
- Haha no i widzisz czasem mówisz i nie masz
- mrraaauu, mrraaauuu, mraaaauu - kolejne sezamie otwórz się, to już z groźbą karalną w przesłaniu. Ponownie nieudana próba dostania się do środka
- e-e nie ma wejścia
I tutaj nastąpił moment w którym zaczęłam wierzyć, że on wie co do niego gadam. Usłyszałam, że Qua się oddala mamroląc pod nosem. Nie takie tam miauczenie tylko no wiecie mamrolenie przekleństw pod nosem. Poczułam się normalnie jakbym na Dziki Zachód wybyła, niemal widziałam Qua jako kowboja, któremu przeciwnik zwiał zbyt szybko.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 6:57

bry Malati :lol:
bry Qua :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon cze 23, 2008 8:47

Cześć Marcia!

A mnie dzisiaj budzik nie obudził... miałam wstać o 7mej żeby do pani doktor pójść, a wstałam o 8.30 8O Nawet Gruby mi porannej pobudki nie zafundował, coś złego się dzieje!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 8:53

Malati pisze:Cześć Marcia!

A mnie dzisiaj budzik nie obudził... miałam wstać o 7mej żeby do pani doktor pójść, a wstałam o 8.30 8O Nawet Gruby mi porannej pobudki nie zafundował, coś złego się dzieje!

:roll:
Ostatnio edytowano Wto cze 24, 2008 6:25 przez MarciaMuuu, łącznie edytowano 1 raz

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon cze 23, 2008 21:23

Ech, co za kot! Toż to dobroć chodząca! :D
Dba o Twoją linię, zapraszając do biegów po schodach z obciążeniem.
Towarzyszy na spacerach i zakupach.
Umila czas w domu śpiewaniem.
Jest świetnym towarzyszem do konwersacji (i sam ją często inicjuje!)
Robi przezabawne miny (patrz zdjęcia powyżej - to z jęzorkiem :D )
Służy za niezawodny budzik poranny.

No i - jest prawdziwą ozdobą domu i kochanym słodziakiem :D

Nic tylko zazdrościć! A filmiki - superowe!!
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuzia115 i 19 gości