Normalne, niestety. Ale czasu sie nie wróci a Futrzak był już bardzo chorym zwierzakiem. Miał piekne i długie zycie; 14 lat. Ile kotów dożywa takiego wieku?
Przytulam mocno.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anja pisze:katgral, tak to normalny etap buntu i niezgody nie smierc kogos bliskiego
szczegolnie, ze ta decyzja zalezy od nas, a kalkulacja szans na przezycie wydaje sie nam czyms okrutnym
ale to jedynie co mozna zrobic, kiedy przychodza takie straszne chwile
pomoc odejsc, bo nasze cierpienia sa niczym w porownaniu z agonia w bolach
ja tak to sobie tlumacze, majac za soba prawie 8 lat przemyslen
usypialam przed Pirackiem Trio mojego pierwszego ukochanego Kota, ktoremu tez wysiadly nerki, tez walczylam do upadlego, ale parametry mial zblizone do Futrzaka, ciagnelam to miesiac..mial zaledwie 7 lat zycia za soba
przytulam Cie bardzo mocno
katgral pisze:Anja pisze:katgral, tak to normalny etap buntu i niezgody nie smierc kogos bliskiego
szczegolnie, ze ta decyzja zalezy od nas, a kalkulacja szans na przezycie wydaje sie nam czyms okrutnym
ale to jedynie co mozna zrobic, kiedy przychodza takie straszne chwile
pomoc odejsc, bo nasze cierpienia sa niczym w porownaniu z agonia w bolach
ja tak to sobie tlumacze, majac za soba prawie 8 lat przemyslen
usypialam przed Pirackiem Trio mojego pierwszego ukochanego Kota, ktoremu tez wysiadly nerki, tez walczylam do upadlego, ale parametry mial zblizone do Futrzaka, ciagnelam to miesiac..mial zaledwie 7 lat zycia za soba
przytulam Cie bardzo mocno
Anja właśnie o tą decyzje chodzi. Kiedy ktoś umiera pojawiaja sie pytania: dlaczego?
kiedy podejmuje sie decyzje taka a nie inna do pytania "dlaczego" dochodzi pytania czy byla to sluszna decyzja.
I to jest najgorsze
Anja pisze:katgral pisze:Anja pisze:katgral, tak to normalny etap buntu i niezgody nie smierc kogos bliskiego
szczegolnie, ze ta decyzja zalezy od nas, a kalkulacja szans na przezycie wydaje sie nam czyms okrutnym
ale to jedynie co mozna zrobic, kiedy przychodza takie straszne chwile
pomoc odejsc, bo nasze cierpienia sa niczym w porownaniu z agonia w bolach
ja tak to sobie tlumacze, majac za soba prawie 8 lat przemyslen
usypialam przed Pirackiem Trio mojego pierwszego ukochanego Kota, ktoremu tez wysiadly nerki, tez walczylam do upadlego, ale parametry mial zblizone do Futrzaka, ciagnelam to miesiac..mial zaledwie 7 lat zycia za soba
przytulam Cie bardzo mocno
Anja właśnie o tą decyzje chodzi. Kiedy ktoś umiera pojawiaja sie pytania: dlaczego?
kiedy podejmuje sie decyzje taka a nie inna do pytania "dlaczego" dochodzi pytania czy byla to sluszna decyzja.
I to jest najgorsze
wiem, naprawde wiem
ale potem naprawde bedziesz to wiedziala
mimo, ze niezgoda na taka smierc pozostaje
i zal za chwilami, ktore zostaja juz tylko w naszej pamieci
katgral pisze:Anja pisze:katgral pisze:Anja pisze:katgral, tak to normalny etap buntu i niezgody nie smierc kogos bliskiego
szczegolnie, ze ta decyzja zalezy od nas, a kalkulacja szans na przezycie wydaje sie nam czyms okrutnym
ale to jedynie co mozna zrobic, kiedy przychodza takie straszne chwile
pomoc odejsc, bo nasze cierpienia sa niczym w porownaniu z agonia w bolach
ja tak to sobie tlumacze, majac za soba prawie 8 lat przemyslen
usypialam przed Pirackiem Trio mojego pierwszego ukochanego Kota, ktoremu tez wysiadly nerki, tez walczylam do upadlego, ale parametry mial zblizone do Futrzaka, ciagnelam to miesiac..mial zaledwie 7 lat zycia za soba
przytulam Cie bardzo mocno
Anja właśnie o tą decyzje chodzi. Kiedy ktoś umiera pojawiaja sie pytania: dlaczego?
kiedy podejmuje sie decyzje taka a nie inna do pytania "dlaczego" dochodzi pytania czy byla to sluszna decyzja.
I to jest najgorsze
wiem, naprawde wiem
ale potem naprawde bedziesz to wiedziala
mimo, ze niezgoda na taka smierc pozostaje
i zal za chwilami, ktore zostaja juz tylko w naszej pamieci
Obyś miała rację. Nie! wiem że masz, tylko niech jak najszybciej bedzie to kiedys.....
Anja pisze:katgral pisze:Anja pisze:katgral pisze:Anja pisze:katgral, tak to normalny etap buntu i niezgody nie smierc kogos bliskiego
szczegolnie, ze ta decyzja zalezy od nas, a kalkulacja szans na przezycie wydaje sie nam czyms okrutnym
ale to jedynie co mozna zrobic, kiedy przychodza takie straszne chwile
pomoc odejsc, bo nasze cierpienia sa niczym w porownaniu z agonia w bolach
ja tak to sobie tlumacze, majac za soba prawie 8 lat przemyslen
usypialam przed Pirackiem Trio mojego pierwszego ukochanego Kota, ktoremu tez wysiadly nerki, tez walczylam do upadlego, ale parametry mial zblizone do Futrzaka, ciagnelam to miesiac..mial zaledwie 7 lat zycia za soba
przytulam Cie bardzo mocno
Anja właśnie o tą decyzje chodzi. Kiedy ktoś umiera pojawiaja sie pytania: dlaczego?
kiedy podejmuje sie decyzje taka a nie inna do pytania "dlaczego" dochodzi pytania czy byla to sluszna decyzja.
I to jest najgorsze
wiem, naprawde wiem
ale potem naprawde bedziesz to wiedziala
mimo, ze niezgoda na taka smierc pozostaje
i zal za chwilami, ktore zostaja juz tylko w naszej pamieci
Obyś miała rację. Nie! wiem że masz, tylko niech jak najszybciej bedzie to kiedys.....
katgral....bede czesto o Was myslec
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 155 gości