Futrzak - za Tęczowym Mostem :( :( :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 19, 2008 23:14

['] bardzo współczuję.

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 20, 2008 7:47

:cry: [']

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 20, 2008 7:51

[']
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt cze 20, 2008 11:54

przykro
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt cze 20, 2008 11:57

['] :cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 20, 2008 13:02

[*]
:cry:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2008 13:08

['] :(

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Pt cze 20, 2008 13:43

bardzo współczuję :( :( :( :( :(

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 20, 2008 14:16

powiem Wam że strasznie smutno i pusto jest :(
Nie dość że nie możemy sobie z Tatą miejsca znaleźć to ja jeszcze nie wiem co z czasem zrobić :(
Może to głupie, ale tak się przyzwyczaiłam że przez te 4 miesiące (a przez ostatnie 2 non stop) jeździłam do Fu min dwa razy dziennie, nie ważne świątek, piątek czy niedziela, że dzisiaj rano zamiast do pracy pojechałam znowu drogą do Taty :( dopiero w połowie zorientowałam się że nie mam po co jechać :crying:
Koszmar jakiś. Niby było wiadomo że prędzej czy później ten moment nastąpi, niby wydawało mi się że jestem z tym pogodzona, ale jednak okazuje się że nie :(

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2008 15:55

co sie właściwie stało Futrzakowi? Jesli możesz o tym pisać.

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 20, 2008 19:51

magicmada pisze:co sie właściwie stało Futrzakowi? Jesli możesz o tym pisać.


Po prostu mnerki odmówiły współpracy.
Do niedzieli było wszystko ok, w poniedziałek już widziałam że cos jest nie tak. Nie chciał jesc, był smutny, apatyczny.
Myślałam że znou załamanie morfologii, ale ta okazała się w miarę ok, ale kreatynika 13, mocznik 260.
Praktycznie z godziny na godzinę czuł się gorzej, coraz więcej spał, jeśc w ogóle nie chcial, nawet karmiony strzykawka wszystko wypluwał.
Od poniedziałku dostawał dożylne kroplówki, w czwartek wieczorem zauważylismy krwawienie w pyszczku, z dziąseł. W piatek nie poszłam do pracy tylko od 12.00 byliśmy w lecznicy, zrobiliśmy RTG oraz morfologię i biochemię.
(robiliśmy w innym labolatorium, więc były inne normy i jednostki) mocznik powyżej 50, kreatynina powyżej 884 :( zabrakło skali.
Krew zaczęła się znowu sączyc z pyszczka, robiły się straszne skrzepy :(
To był jakis koszmar. z godziny na godzinę krwi było coraz więcej
Podjęliśmy z weterynarzem decyzję że dajemy mu jeszcze 2 dni kroplówek (miał jeszcze siłę chodzic, interesował się tym co dookoła)
Po podłączeniu kroplówki podskórnej nagle zaczął strasznie dyszec jakby się dusił, oklapł jakby uszlo z niego całe życie.
Wet był przy nim po kilku sekundach. Osłuchał go, stwierdził że wyłączyły się przedsiopnki i jest tylko rytm komorowy.
Był 1% szans że uda się go uratowac, przedłuzyc mu życie o dzień, dwa, tydzień, 99 ze umrze w cierpieniach żebym mogła dac sobie jeszcze kilka dni z nim
Podjęłam decyzję że nie mogę mu po 14 latach tego zrobic. Nie było sensu, po prostu ta 1/10 nerek która mu pozostała przestała pracowac.
Nie chciałam dopuścic do tetgo co przeżyłam parę lat temu. Znalazłam na ulicy bezwładnego kota, okazało się że również wysiadły mu nerki, przez 3 dni jeździłam z nim na kroplówki dożylne, 4 dnia weterynarz powiedział że go męczę, przedłuzam jego agonię
Uwierz mi gdyby była jakakolwiek szansa, gdyby mozna było zrobic cokowiek nieważne jakim nakładem sił, środków, pieniędzy - zrobiłabym wszystko.
ja już we wtorek iśrodę widziałam w jego oczach że ma dośc. Ze to już nie jest to co kiedyś, załamanie ale z siłą na walkę.
On po prostu patrzył takim wzrokiem że czułam że będzie tylko gorzej. Ale jeszcze się łudziłam, dłużej nie mogłam
i tak to wyglądało........
rozsądek mówi jedno, serce drugie. jak sobie przypominam ze byłam 15 letnią dziewczynką jak do nas przyszedł, jak spał mi pierwsza noc na plecach bo się bał psa, jak moja Mama brała go do pracy prez miesiąc bo my się baliśmy że pies go zje to stają mi łzy w oczach.
Ale właśnie ze względu na te i tysiące innych wspomnień zdecydowałam się nie przedłużac tego.
Ostatnio edytowano Pt cze 20, 2008 19:54 przez katgral, łącznie edytowano 1 raz

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2008 19:52

:cry:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt cze 20, 2008 19:54

Przytulam mocno...

[']
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt cze 20, 2008 21:38

Wiem co czujesz, bardzo współczuję :cry: :cry: :cry:

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie cze 22, 2008 22:23

Czy to normalne że zaczynają sie poajwiac pytania z cyklu: dlaczego? a może? a jesli? a gdyby?
że zaczynają się pojawiac wyrzuty sumienia?
Że człowiek zaczyna rozważac inne scenariusze?
Że zaczyna się obwiniac że to była zła decyzja? że może gdyby ..... itd :(
Przekichane zeby nie powiedziec dosadniej :(
Sorry tak musiałam się "wygadac" bo od wczorajszej nocy czy to świadomie czy nie pojawiają się takie myśli i nie mogę ich odpędzic :(

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 174 gości