Sch. Sosnowiec- szylkretowa persiczka już w stałym domku!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 22, 2008 8:33

Co 8O 8O O jasna cholera!!! Następny klonik mojej Duffenki :evil: .
Wybaczcie ciszę, ale wczoraj kompletnie wykończyła mnie walna bitwa, jaką wydałam molam kuchennymi, bo te gadziny nagle zapałały miłością do moich zapasów. Jak wreszcie odłożyłam późną nocą narzędzia zbrodni, to padłam, bez zaglądania do komputera. Dlatego noc spędziłam w błogiej nieświadomości. Teraz w ramach nadrabiania zaległości właśnie odkryłam co się stało... Hmmm.... Myślę, myślę zawzięcie co by tu zrobić. Faktycznie, zdrowie moich futerek jest dla mnie priorytetem, a oboje bardzo się starają, żeby nie można ich ciągle zaszczepić, do tego makabrycznie się boję wszelakich grzybów i innych przeskakujących chorób. Ale też wciąż nie mogę się otrząsnąć po śmierci biało-rudego i szynszylka, i przez to nie potrafię usiedzieć bezczynnie. Hmm... Ponieważ już teraz czas dzielę na zajmowanie się rozmaitymi dolegliwościami Maciusia, Duffy i mojej mamy, to troszkę cieżko było by mi zaoferować dłuższy tymczas. Ale skoro Edzina jest chętna, a kwestia jest tylko w dograniu transportu, to może Tereniu do tego czasu ja bym przyjęła dziewczynkę, żeby ją uwolnić ze schronu. Mogłabym zabrać ją na przegląd do weta, będziemy wiedzieć, czy jest zdrowa. Co prawda jako schronienie mogę jej zaoferować wyłącznie łazienkę, bo tylko tam moje kotowate jej nie dopadną, ale zawsze lepsze to niż schron. A wtedy możemy spokojnie kombinować jak ją przerzucić do Edziny.

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 8:44

allegra.. :1luvu:
Dziękuję.. :D


EDIT: ale rzeczywiście tylko łazienka, żeby nie stykała się z Twoimi.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 22, 2008 8:59

Przesłałam Tereni moją komórkę na pw, bo chociaż była już wcześniej u mnie w domu, to ja - łamaga życiowa nie zapisałam sobie jej telefonu.
I teraz czekam na wiadomość. Mam nadzieję, że dzisiejszy upał nie odciągnął Tereni od komputera na dobre :D

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 9:05

O kurcze dziewczyny szczerze mówiąć to dopiero zwlokłam się z łózka :oops: Allegro pewnie, że Twoje rozwiązanie mi się podoba jak najbardziej :lol: zaraz będę dzwonić do Ciebie tylko muszę teraz jakoś zorganizować sobie czas, żeby koteczkę do Ciebie przeżucić, a co dalszego ciagu będziemy rozmawiały. Prole w tym, że ja jutro wyjeżdżam do Bielska Białej na kilka dni i nie będę miała dostępu do netu, ale będzie Marta to ona przez ten czas się zajmie wszystkim :lol: Kurcze wielkie dzieki :1luvu:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 22, 2008 11:14

Już jesteśmy umówione, siostrzyczka Duffeńki powinna dotrzeć do mnie dziś wieczorem :D . Tak się cieszę, że będzie jeszcze jedno futerko wyratowane :D . A jeszcze się pochwalę, bo radość mnie aż rozpiera - własnie wróciłam z Duffeńką od weta i nareszcie moja panienka została zaszczepiona :dance: :dance2: . Hurra!!! Jeszcze tylko Macieja oczka muszę wyleczyć do końca i może wreszcie chętka na wprowadzenie w czyn myśli o brodzeniu po kostki w Domestosie w celu zabezpieczenia kotów przestanie mnie męczyć :D .
Oczywiście odezwę się jak tylko łazienkowa panienka się zainstaluje :D .

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 13:33

Koteczkę najprawdopodobniej przywiezie Emilka dałam jej namiary telefonicznie, ja niestety nie dałabym rady , prawie półtorej godziny spędziłysmy dzisiaj z Basią w lecznicy z naszymi maluszkami :cry:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 22, 2008 20:11 adopcja

Witam!
Chętnie wziełabym tą persiczkę do siebie. oferuję super wspaniały domek.
Proszę o pomoc w tej sprawie Nr tel 665243727
pozdrawiam Henryka

dzidka1

 
Posty: 7
Od: Sob maja 10, 2008 17:45

Post » Nie cze 22, 2008 20:14 Re: adopcja

dzidka1 pisze:Witam!
Chętnie wziełabym tą persiczkę do siebie. oferuję super wspaniały domek.
Proszę o pomoc w tej sprawie Nr tel 665243727
pozdrawiam Henryka


A możesz napisać coś więcej o tym super wspaniałym domku?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 22, 2008 20:18

Eeeejze.. Bo ja tu juz prawie sie spakowalam, a wy jakies super domki wynajdujecie.. :lol:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie cze 22, 2008 20:36

Ledwo zipię alem szczęśliwa przeogromnie i już spieszę z relacją, ale i równocześnie proszę o poradę. Malwinka, bo takie jej dałam robocze imię, dojechała do mnie już przed 16.00. Przechwyciłam panienkę w Maciusiowy transporterek i wykorzystałam dość jeszcze wczesną porę i rozbijając się luksusowo taksówką pojechałyśmy do lecznicy na Brynowską, bo chciałam się czegoś o panience dowiedzieć i ewentualnie już jakoś jej medycznie pomóc. W lecznicy dziś ewidentnie był sądny dzień, włącznie z psem pogryzionym przez żmiję... Naczekałyśmy się, ale w nagrodę Malwinka dostała się w najbardziej fachowe ręce, bo samego szefa, dr. Czogały. Chciałam co prawda zrobić od razu kompleksowe badanie, ale że zdaniem pana doktora Malwince lepiej dać odrobinkę czasu na ochłonięcie, bo sam przebyty stres może na wyniki wpłynąć, to się nie kłóciłam i poprzestaliśmy na oględzinach. I moim i fachowym okiem Malwinka zabiedzona jest makabrycznie. Zważyłam chudzinkę, ma 2,25 kg, przy czym jest większa od mojej Duffuni, która waży 3,75 :( .
Jest jak pióreczko. Pan doktor stwierdził stan zapalny zewnętrznego przewodu słuchowego obu uszu, oczywiście też kamień nazębny, ale nie straszny, dlatego szacunkowo może mieć Malwinka ciut ponad 4 lata.
Dostała Ivomec na miejscu, a ja od jutra mam jej podawac Imaverol. Ma widok futra oboje zgodnie jęknęliśmy ze zgrozy - pancerz z kołtunów, cytuję pana doktora - oj, z tym sobie pani nie da rady, zalecam golenie i odosobnienie od reszty towarzystwa, bo co tam siedzi pod spodem nie wiadomo. I tak optymistycznie nastawiona pognałam do domu. A tu... Dziewczyny, to niewiarygodne... Malwinka u doktora była bardzo spokojna, w poczekalni też - po prosty wtuliła mordkę w moje palce i leżała nieruchomo. Ale to co robi w łazience przeszło wszelkie moje wyobrażenia. Z chwilą gdy postawiłam transporterek na podłodze rozległ się przesłodki motorek - i trwa niemal bez przerwy 8O. Do tego dałam radę pozbyć się kołtunów zwykłymi nożyczkami, a Malwinka przez cały czas tej operacji mruczała jak najęta. Resztę rozczesałam grzebieniem i teraz może startować w konkursie na awangardową fryzurę :D . Na razie marnie jest z jedzeniem - zjadła dwa chrupki, liznęła ciutkę mleczka Gimpeta, ukochanego Greenfisha Duffeńki zlekceważyła, tak samo wodę. Ale na to nauczona Maćkowym doświadczeniem mam metodę. Wysmarowałam Malwince pycho pastą Nutrish UM - zlizała, więc całkiem sporą dawkę kalorii przyjęła. Potraktowałam ją Fiprexem i... usiłowałam Drontalem. I tu poniosłam sromotną klęskę... ratunku, czy macie jakąś skuteczną metodę, bo poza zapluciem połowy łazienki nic nie osiągnęłam :oops: . Nawet Maćkowi dałam radę podać tabletkę, więc się nie spodziewałam takiego efektu przy Malwince... Makabra.
Ale poza tym jednym wyjątkiem Malwinka jest niesamowita. Zachowuje się jak szmaciana laleczka, jak posadziłam ją sobie na kolanach, to tak siedziała mrucząc ze szczęścia. Szczerze mówiąc, to podejrzewam że może to uwertura do rujki, bo takie cudeńko chyba nie może istnieć - ona jest grzeczniejsza od Duffeńki, a myślałam, że to niemożliwe.
Zdjęcie będzie, ale oczywiście padły mi baterie, najpierw je muszę naładować. To jeszcze raz proszę o poradę jak dać sobie radę z odrobaczeniem... A może lepiej się zacząć domagać od weta jakiegoś spot on'a albo zastrzyku, żeby maleńkiej tak nie męczyć? Jak myślicie?

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 20:50

ja bym pocieła tabletkę na mniejsze cząstki i grubo obtoczyła w maśle
potem taki pakuneczek do zamrażalnika
po jakimś czasie takie zamrożone masełko szybciutko wrzucić do pycholka koteczki i ....... :twisted:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 21:02

... albo bezstresowy profender (jak dasz połówkę największego, to starczy na dwa razy)

Allegra, ona mruczy, bo wie, że dobrze trafiła ...

Kciuki za Malwinkę :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie cze 22, 2008 21:03

Hmm... przyjdzie mi chyba gnać jutro po masło, bo my tu takie dziwne, co to ni masła ni margaryny nie używamy :D. Ale czego się nie robi dla kotów. Co prawda próbowałam podobny patent z zatopieniem nieszczęśnej tabletki w odrobince karmy... ze skutkiem wiadomym niestety. A dodam jeszcze, że ta walka to raptem o pół tableteczki. I taka sromotna przegrana :oops: .

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 21:08

Avian, nie ukrywam, że Twoja rada bardzo do mnie przemawia... oj, chyba pogonię do weta, tak mnie korci takie parę kropelek i po kłopocie :D .
Zaraz też nauczę Malwinkę jak się przesyła mruczane pozdrowienia dla Rycha i jego boskiej świty :D .

allegra

 
Posty: 134
Od: Śro sty 23, 2008 19:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 22, 2008 21:10

W tej sytuacji dalabym albo advocat albo profender. Ewentualnie zrobilabym proszek z tabletki, dodala oleju z tunczyka i tak zakamuflowane podala w odrobinie karmy.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 357 gości