Beata to jestesmy dwie ja ja uwielbiam wczoraj pomagala mi prasowac firany potem prychala na pare z zelazka, a pozniej wladowala sie do reklamowki z galaretka w cukrze. I jak chodzi, to robi "ruuuuuaaaa" a nie mialczy
Nie nadmienilam, ze obie kotki maja sie niezle. Olka niestety wciaz trzyma linie - mokre jedzenie kluje ja w zabki. Z Pinky sie swietnie dogaduję, ale tylko ja...
Obie koty biegaja jak szalone za latarka, wiec codziennie maja seans biegania Pinky pozniej jeszcze przez pol godziny lazi i szuka swiatelka
Wchodza ? Olka sie do niego rzuca Pinky srednio, bo zapewne by nie wylazla z tym swoim grubym tyleczkiem. Olka kocha hamaczek....nawet myje sie w nim - nie wiem, jak ona to robi a w przyszly weekend jade znow do Opola, zobacze, czy pan ma jeszcze taniej te latareczki