Dzisiaj złowiliśmy czarnego kocurka. Widzieliśmy jeszcze czaro-białe pysie pod tują, ale nie chciały wyjść. Na czarnego czekaliśmy dwie godziny
Dzikus straszliwy, w lecznicy nieźle podrapał mojego TŻa

Teraz siedzi w głębi klatki i umiera ze strachu
Tuja i Cyprys wypuszczone z klatki, buszują po pokoju. Niestety - duża przestrzeń uwsteczniła je, Tujka daje się złapać i miziać, ale Cyprys absolutnie nie chce mieć ze mną do czynienia

Będę u nich spać, może to nas zbliży
Generalnie jest do doopy. Jeżeli pozostałych trzech kociaków nie złapiemy w ciągu najbliższych kilku dni, nie będzie sensu łapać w ogóle - dopiero jesienią na sterylki...
Ostatnio edytowano Nie cze 22, 2008 17:33 przez
Jana, łącznie edytowano 1 raz