Nasza Lucia od paru lat ma niski poziom leukocytów, 3 tys, czasem okolo 4 tys. Za każdym razem jak ma badanie krwi to wet mówi białaczka, wiec juz ze 3 razy testy miała robione, wychodza negatywne. Kotka czuje sie dobrze, nie choruje na żadne infekcje, ma tylko problemy z nerkami, ale podajemy leki, paste zakwaszajacą, nerkowe badania wychodza jako tako (dzisiaj tylko kreatynina nieznacznie powyzej normy).
Wet nie wytłumaczył mi dlaczego tak jest i właściwie nie ma koncepcji co robic, usłyszalam ze moze to panleukopenia !? (byla szczepiona wileokrotnie) lub cos ze szpikiem...
Nie wiem co dalej robic i czy cos robic... Doradźcie cos, prosze bardzo.