MariaD pisze:Hm hm.
Cóż, przypuszczam, że po przejechaniu 20 lat też będę miała podobne odczucia w kwestii sierotek za kierownicą, z rodzaju tych jaką obecnie sama jestem.
A póki co, po przejechaniu 20 godzin, jestem z siebie zwyczajnie dumna.
Że po pierwszej godzinie w ogóle jeszcze wsiadłam do auta.
Dla mnie to sukces.
Meg, oczywiście, że sukces. Odczucia mam podobne jak MariaD, ale poza tym to wkurza mnie chyba takie coś:
Meg9 pisze:wykuć na jutro prikaz od instruktora - rozmieszczenie i włączanie wszystkich świateł i
wszystkiego pod maską 
Po jakiego grzyba wkuwać gdzie jest coś pod maską?! Każde auto ma inaczej, a obecne silniki wyglądają jak plastikowa walizka - nie widać nic, oprócz wlewu płynu do spryskiwaczy (no i oleju, ale od tego jest serwis).
Czy w szkoleniu przewidziana jest nauka wyprzedzania?
Czy przewidziana jest jazda po autostradzie? (A z tym jest u nas tragicznie!)
Czy zwraca się uwage na szybkość ruszania spod świateł?
Itd., itp.
Prawda jest taka, że po kursie i egzaminie byłam straaasznie z siebie zadowolona. Wtedy mój ojciec poddał mnie tresurze...
PS. Clio nie jest wredne

Traktuje kierowcę, jak sam jest traktowany (to pisałem ja, czerwone Clio

)