BURASEK USZAMI NIETOPERZA już w Lublinie! SZUKA DOMKU!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 15, 2008 22:17

Ruru masz pw :)
Dziękujemy!!!

Tylko nie wiem co mu zrobić, czy rtg czy może lepiej badanie krwi??
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Nie cze 15, 2008 22:24

To się by trzeba fachowca zapytać
z której strony ugryźć Kotoperzyka :wink:
i w ogóle, w każdym razie w skarpeteczce coś już będzie miał :P
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 15, 2008 23:35

Może od tyłu go ugryźć? :wink:

Dzisiaj jak leżał mi na kolanach to dotknęłam jego ogonka i czułam jak drga. Ogonek jest bezwładny ale nie wiotki taki, on nim nie rusza ale ogon jest taki sztywny i wygięty w takie S, górna część przy dupce jest sztywna i zgina się tylko tak jakby S tą górną część chciało zamknąć a nie da się rozprostować, rozumiecie.
Dolna pętla S rusza się na wszystkie strony.

KOToperz ogonka nie czuje jak go dotykam (trzeba by pójść do weta by go ukłuł 8) ) ale ten ogonek dzisiaj drgał i drgał. A jak go uniosłam to jego końcówka też drgała, przy czym mam wrażenie że Kotoperzyna tego nie czuł to było bez jego woli.
Skoro tak to kurde, może jest jakaś nadzieja na choć odrobinkę poprawy, czy to oznacza że on nie ma przerwanego rdzenia?
Czy z przerwanym rdzeniem jego ogon byłby wiotki i bezwładny czy to że jest sztywny oznacza uraz kręgów a może jakiś skurcz?
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Pon cze 16, 2008 10:52

Przepraszam, nie czytałam wątku od początku więc nie wiem czy kota oglądał chirurg?
Mój kot miał problem z ogonem. Po "jakimś" urazie. Pierwsza wetka, która go oglądała (zasugerowana przeze mnie, że może złamany) nie zrobiła właściwie nic. Dopiero po około 10 dniach skierowana przez koleżankę do innego weta (chirurga) poszłam i okazało się, że ogon trzeba ciąć. Był sztywny i chłodny (ogon, nie wet...), wet tylko rzucił okiem i stwierdził że nie ma na co czekać.
Innemu kotu też ratowałam ogon (po pogryzieniu) i też się nie udało.
Myślę, że warto zrobić rtg i pokazać Kocieja chirurgowi.
Nikt nie będzie ciachał go "na dzień dobry" ale jeśli nie ma szansy na poprawę - warto zastanowić się nad zabiegiem.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 16, 2008 18:40

Kotoperzyne oglądał wet ale czy jest chirurgiem to nie wiem. wiem tylko że nie miał robionego rtg.
Jego ogonke chłodny na szczęście nie jest, jak go dotykam to różnicy między ogonkiem a resztą ciała nie wyczuwam.

Piexie- znasz może dobrego chirurga w Lublinie? Moje koty leczę w Chironwecie, nie wiem czy iść z nim tam i do kogo czy może np na kliniki?? A może dr Zięba z Azorka? Z tego co słyszałam to bardzo dobry chirurg

Nie mówię oczywiście że mam zamiar od razu lecieć i ciąć mu ogon, jak nie będzie bezwzględnej konieczności to nie będziemy obcinac ale do chirurga pójść chyba warto?
Ja nadal mam nadzieję że ten ogonek i zwieracze wrócą mu jeszcze do normy, jak nie byłby zupelnie sprawny to przynajmniej niech mu się choć trochę polepszy...
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Pon cze 16, 2008 20:05

ewa13 pisze:Nie mówię oczywiście że mam zamiar od razu lecieć i ciąć mu ogon, jak nie będzie bezwzględnej konieczności to nie będziemy obcinac ale do chirurga pójść chyba warto?
Ja nadal mam nadzieję że ten ogonek i zwieracze wrócą mu jeszcze do normy, jak nie byłby zupelnie sprawny to przynajmniej niech mu się choć trochę polepszy...


Tak właśnie myślę, że warto pokazać go chirurgowi, niekoniecznie trzeba ciąć.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 17, 2008 18:33

Kotoperek bez zmian, ale szczerze mówiąc to mało kłopotliwy kot, co tam zetrzeć to czy owo.
Więc kto chciałby takiego pieknego, milutkiego Kotoperzyne, jedynego w swoim rodzaju? :wink:
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Wto cze 17, 2008 21:37

Kotoperzyna ma niezwykły pociąg do bułki tartej, jak się dostanie do szafki z nią to zostawia sól i cukier i mąkę stojące obok i wyciąga bułkę 8O Załatwił w ten sposób już 3 opakowania, na szczęście zawartość częściowo z 2 udało się uratować :wink:

Ponadto to jedyny kot który usiłuje wyciągnąć moim kotom jedzenie z pysków.... To że dobiera się do cudzych misek to normalne ale on naprawdę rzucił się do mojej kotki i póbował chwycić za wystający kawalątek kurczaka z jej buzi :twisted: jakby miała otwartą to zapewne by i stamtąd chciał zabrać...
Także to nieprzeciętny kot!!!

Komu takie cudo??
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Wto cze 17, 2008 22:06

Komu, cudeńko takie z wspaniałymi Kotoperzastymi uszkami :1luvu: :1luvu: :kitty: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 18, 2008 9:05

Przeczytałam cały wątek. I mam kilka pytań.
ewa13 pisze:Rozmawiałam dziś z wetką która mówiła że jak na początku trzeba go było wyciskać a teraz z niego leci to są małe nadzieje że będzie się załatwiał normalnie, być może bez pieluchy się nie obejdzie.. :( Porozmawiam jeszcze z innymi wetami, niestety nie wiem kto w Lublinie się zna na urazach kręgosłupa,może nikt :roll:

Czy kot dostaje jakieś leki, żeby ten układ nerwowy się regenerował? Nivalin? B12?
Co do diagnozowania urazu kręgosłupa i okolic - to już pisałam na PW.
ewa13 pisze:Pewnie pójdziemy do weta żeby go zbadac, zrobić rtg i zobaczyć czy ma a ogonku czucie głębokie czy pwierzchowne, czy wcale ale to nieprędko bo teraz nie mam kasy.

Ogonek ogonkiem, ale jeśli kot nie wypróżnia się do końca to zwlekanie może jeszcze bardziej skomplikować sytuację.
ewa13 pisze:Martwię się o niego że już mu tak zostanie, szkoda że nie miał robionego rtg, wiedzielibyśmy chociaż co ma uszkodzone.

Doczytałam i w zasadzie nie wiem - kot jest zdiagnozowany, leczony czy po prostu mamy nadzieję, że będzie dobrze?
ewa13 pisze:Na razie widać że po Intestinalu jest najlepiej, gubi rzadko i normalne, ale czy zdrowy kot może długo jeść Intestinala?

ewa13 pisze:Jak myślicie, jaką karmę mu kupić? Niedlugo skończy się Intestinal i tak się zastanawiam czy kupić mu go czy inną, po nim ma malutkie, rzadko robione kupeczki, ale czy to dobrze dla jego jelit? Może lepsza byłaby taka która zrobi większe masy kałowe, nie wiem, chyba jelita powinny mu pracować, nie?
Czy wielkość qoopali ma w ogóle znaczenie dla jego jelit i zwieracza?

Lepsza w jego przypadku jest (moim zdaniem) karma łatwo przyswajalna, małoresztkowa . Większe ilości resztek pokarmowych będą zalegać w jelitach i mogą zacząć się problemy na przykład zaparcia. W konsekwencji może to doprowadzić do poważnej dolegliwości zwanej okrężnicaą olbrzymią ( okrężnica staje się słaba i uwypukla się, tworząc zachyłek ułatwiający gromadzenie się stolca). Gdzieś jest wątek Blue, która miała kota z podobnym problemem.
Ewa - jeśli sobie nie życzysz to oczywiście nie będę się wtrącać, ale z wątku wynika, że czekmy na cud licząc na magiczne forumowe kciuki i że jakoś to będzie...
A czas płynie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro cze 18, 2008 10:34

pixie65 :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 18, 2008 19:11

pixie65 pisze:Czy kot dostaje jakieś leki, żeby ten układ nerwowy się regenerował? Nivalin? B12?


Nie dostaje i nie dostawał z tego co mi wiadomo.

pixie65 pisze:Ogonek ogonkiem, ale jeśli kot nie wypróżnia się do końca to zwlekanie może jeszcze bardziej skomplikować sytuację.


Na szczęście się wypróżnia do końca, tylko że ta końcówka mu wypada zwykle już po wyjściu z kuwety, czasem w 1 czasem 2 kawałkach, różnie bywa.


pixie65 pisze:Lepsza w jego przypadku jest (moim zdaniem) karma łatwo przyswajalna, małoresztkowa . Większe ilości resztek pokarmowych będą zalegać w jelitach i mogą zacząć się problemy na przykład zaparcia. W konsekwencji może to doprowadzić do poważnej dolegliwości zwanej okrężnicaą olbrzymią ( okrężnica staje się słaba i uwypukla się, tworząc zachyłek ułatwiający gromadzenie się stolca)



Kupiłam kotom Orijena, to może po nim kupeczki będą małe i ładne bo to całkiem dobra karma, zaparć nie miał ani razu, ostatnio właśnie luźne kupki, odrobaczyłam go i mam nadzieję że wrócą do normy. Gagucia mi mówiła że pani doktor mówiła że ma on jakąś przpuklinę ? w której gromadzi mu się kupka , hmm, oby to nie było to co mówisz.... Ale rtg nie miał więc może nie ma nic takiego...


pixie65 pisze:z wątku wynika, że czekmy na cud licząc na magiczne forumowe kciuki i że jakoś to będzie...
A czas płynie.


Nie, nie, wiesz ja go dostałam jako kota już wyleczonego, rozumiesz, nie że dostałam kota chorego którego trzeba leczyć i nic nie robię, tylko to kot który ma wyleczone złamania i nie trzyma moczu trochę i dostałam go jako kota kótrego trzeba obserwować w warunkach domowych, jakby rekonwalescenta, ale pójdę do weta z nim oczywiście tylko nie ukrywam że w lipcu najlepiej...z powodów finansowych..
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Śro cze 18, 2008 20:23

gagucia pisze:A więc:

Jest to kocurek,

leczenie może być domowe, z konsultacjami w dowolnym czasie. Najbardziej potrzebne dobre podejście, ciepłe kolana i troska. Kocurek dostaje leki..i pewnie tę częstotliwość podawania trzeba by dogadać z domkiem. Co i jak ale to na etapie kiedy znajdzie się coś dla małego..

Kotek i tak jest prowadzony do tej pory na zasadzie - obserwujemy czy ten stan po urazie się cofa. I cofa się.
Potem najbardziej zależało nam na trafialności do kuwety, bo jednak patrzymy pod kątem adopcji. No więc trafialność jest 99% bo jak się łapka omsknie to coś może wylądować za ścianką:)
Kotek porusza się normalnie i nie ma problemów. Te nóżki takie trochę nie skoordynowane i chwiejne ale mamy nadzieję, że troszkę z czasem będzie lepiej. Kocio chodzi sprawnie nie trzeba go nosić, podnosić - jest samodzielny.
Jest wesołym pełnym woli życia kociakiem..

Jeżeli ktoś ma pytania albo się zastanawia - to procedura wygląda tak - piszemy do mnie pw - dostajemy namiary na lecznicę - dowiadujemy się od P Doktor wszelkich szczegółów na temat kotka i możemy go odwiedzić... :lol:

Gagucia, czy kot miał robione wtedy jakiś badania? Czy ma swoją historię leczenia? Jakie leki miał podawane?
Bo jeśli leczenia ma być kontynuowane to trzeba wiedzieć co kot dostawał, jak reagował i takie tam...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro cze 18, 2008 20:38

A ja zaproszę na bazarek :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3195971#3195971

jest tu unikatowa niemal książka z historii II wojny światowej, ale nie jest to nudne opowiadanie o faktach i datach, o nie!!


jutro lub w piątek zrobimy badania i będzie znany szacunkowy koszt "ugryzienia " Kotoperka :wink:
Obrazek

ewa13

 
Posty: 705
Od: Czw wrz 06, 2007 22:36
Lokalizacja: lublin

Post » Czw cze 19, 2008 12:42

ewa13 pisze:jutro lub w piątek zrobimy badania i będzie znany szacunkowy koszt "ugryzienia " Kotoperka :wink:

Kotoperek jest właśnie macany przez pana doktora...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 116 gości