NIestety dobrych wieści brak
Futrzak czuje się delikatnie mówiąć średnio. Tzn przede wszystkim nie je! karmię go strzykawką co jeszcze bardziej go denerwuje
Od przedwczoraj jeździmy na kroplówki dozylne.
teraz jego leczenie wygląda tak:
w domu:
- zalecenie weterynarza ODSTAWIC ALUSAL chyba że (tutaj prośba weta) osoby które go polecają mogą podać źródło dlaczego warto go podawać (wet boi się związków glinu)
- podawać ipakitynę
- podawać 1/3 tabletki fortekortu na noc
- podawać ten ziołowy lek na wypłukanie mocznika (pylocoś) 2 tabletki dziennie
- podawać insulinę
-podawać rano kropłókę podskórną NaCl
- podawać potas (calium gluconikum)
- podawać dwa razy dziennie lek dla kobiet w ciąży (nie pamiętam teraz nazwy) który zawiera wit b12, kwas foliowy itd (2 razy dziennie 1/4 tabletki)
- odstawić efa oil z witaminą D
W lecznicy:
- codziennie kroplówki dożylne około 100-150 ml ringera lactate
- codziennie kroplówka dożylna z drugiego ringera solution
- codziennie na koniec wizyty trochę ringera solution podskórnie
- codziennie antybiotyk
Na razie tyle
Badania krwi mamy robić po około 7 dniach podawania kroplówek dożylnych
Przestaję powoli wierzyć w sukces całego przedsięwzięcia. mam nadzieję że przeczucie mnie myli, że Fu znowu stanie na nogi
Na razie jest po prostu źle. Jest przeraźliwie chudy, w tyle jak się go dotknie (przy tylnych łapkach) można się styknąć palcami dotykając go z obu stron
Che mi sie wyć

nie wiem czy jest cokolwiek więcej co mogłabym zrobić
Nan pokazałam wetowi całą Twoją wiadomość o innym leku.
ten lek który podałać zamiast fortekortu lekarz odrzucił, powiedział że fortekort dodatkowo wiąże kreatyninę, a tn lek nie (mam nadzieję że nic w tej kwestii nie pomyliłam, jeśli chodzi o jego wytłumaczenie)