Giełdowe kwiatuszki: Sasanka i Narcyz - kto pokocha Narcyza?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 19, 2008 16:05

:D i to w nich jest najpiekniejsze ...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2008 19:17

Hmmm, hmmm, hmmm...
Postanowiłam spróbować jeszcze raz i zrobiłam Narcyzowi ogłoszenia.
Napisałam, że to kot po przejściach, wrażliwy i delikatny. Że szuka domu szczególnego.
Przed chwilą zadzwoniła pani, bardzo sensownie się z nią rozmawiało. Ciekawa jestem czy coś z tego wyjdzie.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 29, 2008 11:06

Co u przystojniaka?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto kwi 29, 2008 11:12

TŻ go psuje :twisted:
Narcyz uwielba wylegiwać się na krzesłach, a szczególnie uwielbia nas podsiadać. Wstaje się na chwilę, a po powrocie okazuje się, że miejsce jest już zajęte :roll: Ja najczęściej biorę go na ręce i przekładam w inne miejsce. TŻ bierze go na ręce i sadza sobie na kolanach. No i dzisiaj była sesja nakolankowa - prawy boczek do głaskania, lewy boczek, łepek, grzbiecik, brzuszek... No dziki dziki absolutnie kot! :twisted:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 04, 2008 13:24

Wczoraj wieczorem Cyzik łazikował po pokoju, zawołałam go do siebie do łóżka i obiecałam, że jak przyjdzie, to go pogłaszczę.
Przyszedł 8O
Mizianki były fajne 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 14, 2008 8:51

Ja mam jakąś manię na łaciate koty. Zadurzyłam się po uszy w Cyziku i Rezedzie. Łaciate koty górą :love:

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Śro maja 14, 2008 10:13

Wiesz, Nana, co do Rezedzi to już przepadło, ale Cyzik...
Cały czas twierdzę oficjalnie, że jest tymczasem i szuka domu... ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 14, 2008 10:19

Rozmawiałam z mamą - porażka. Nie mogę zabrać żadnego kotka T_T Ale mogę sobie "zaadoptować" jakiegoś kotka od Tomaszewskiego :twisted: On ma 20 kotów i wcale się o nie nie troszczy , tak więc uratuję jednego kociaka i on będzie szczęśliwy i ja. Idę czatować z miską pełną mokrego pokarmu w ogrodzie.

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Śro maja 14, 2008 10:23

:ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 14, 2008 11:06

Dobra. Zaprzestałam czuwań i niech kot się posili. A ja muszę wykombinować inne miejsce karmienia. na tamtym nie zagrzeję miejsca zbyt długo :evil:


EDIT: Ali Baba uciekł na podwórko. Idę go ganiać.

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Sob maja 17, 2008 18:49

Alebo, do trzech razy sztuka...
Może tym razem Narcyzek będzie miał szczęście i trafi na właściwy dom.
Jak nie, to będzie Twoim tymczasikiem na stałe ;)

Ale trzymam kciuki.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro maja 21, 2008 15:34

Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2008 8:29

Podrzucę pięknego Narcyza.
Ogłaszam go intensywnie, zgłosiły się do tej pory 2 zainteresowane domki, ale nie zdecydowałam się go tam oddać.
Jeden dom daleko od Warszawy, z dziećmi, psem i ogrodem. Same niewiadome, no i do tego ta odległość, która utrudniałaby reagowanie w razie problemów.
Drugi dom w Warszawie, mieszkająca samotnie starsza pani. Też nie to, bo Narcyz to wariat - wszędzie musi wejść, wszystko obejrzeć, kradnie nasze jedzenie, tarmosi kwiatki. Poza tym wskakuje na stół z impetem i zjeżdża z niego z tym, co tam akurat leżało (papiery, talerze, obrus etc.). Pani nie sprawiała wrażenia takiej, która by to wytrzymała.
A Narcyz u nas czuje się jak pączek w maśle - pięknie utył, ma swoje miejsce w stadzie i swojego kumpla do zabawy, z Blusią wypracowali sobie status quo, którego się trzymają. Nie ma już bijatyk, co najwyżej jakieś pyskówki.
Ciocia Kicorek była u nas jakiś czas temu i cyknęła przystojniakowi śliczne fotki - podstępnie co prawda umieściła je w wątku moich kotów (oczywiście nie była to żadna sugestia :twisted:), ale ja je tu przekleję, bo tu jest ich miejsce 8)
Kicorek pisze:Śliczny Narcyz balkonowy:
Obrazek Obrazek
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2008 8:33

Olu, czy na pewno? ;)
ja z waleniem serca mysle o oddaniu dziewczynek, ale u nas czynnikiem decydującym, przed pieniedzmi, jest Misiek... :(
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt lip 11, 2008 8:17

Wyciągam zapomniany wątek.
Narcyz ciągle u nas - robię mu jeszcze ogłoszenia, ale z coraz mniejszą nadzieją. Skontaktowały się ze mną w jego sprawie 3 czy 4 domki - ale teraz wymagania mam bardzo wysokie, więc żaden domek nie przeszedł przez sito ;)
Teraz mamy gorszy okres w kontaktach kocio-ludzkich, bo Narcyzowi zafafluniło się oczko i łapię go 2 razy dziennie, żeby podać maść (powinnam częściej, ale nie mam czasu i sumienia tak go ganiać).
Biedny jest bardzo, boi się, wyrywa i miauczy :( Ale - czym mnie ujął całkowicie - nawet wtedy, kiedy strasznie się przestraszy (np. dzisiaj rano: wył wysokim głosem jak go łapałam i prychał bardzo groźnie - przyznaję, że miałam duszę na ramieniu jak go brałam na ręce, bo byłam pewna, że zaraz mnie ciachnie) nie ma w nim ani cienia agresji. Raczej patrzy, czy nie może jakoś uciec, a potem chowa nos pod mój łokieć i udaje, że go tam wcale nie ma ;) Nawet pazurka nie wysunie.
To chyba będzie taki kot - wieczny tymczas... ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 141 gości