Podrzucę pięknego Narcyza.
Ogłaszam go intensywnie, zgłosiły się do tej pory 2 zainteresowane domki, ale nie zdecydowałam się go tam oddać.
Jeden dom daleko od Warszawy, z dziećmi, psem i ogrodem. Same niewiadome, no i do tego ta odległość, która utrudniałaby reagowanie w razie problemów.
Drugi dom w Warszawie, mieszkająca samotnie starsza pani. Też nie to, bo Narcyz to wariat - wszędzie musi wejść, wszystko obejrzeć, kradnie nasze jedzenie, tarmosi kwiatki. Poza tym wskakuje na stół z impetem i zjeżdża z niego z tym, co tam akurat leżało (papiery, talerze, obrus etc.). Pani nie sprawiała wrażenia takiej, która by to wytrzymała.
A Narcyz u nas czuje się jak pączek w maśle - pięknie utył, ma swoje miejsce w stadzie i swojego kumpla do zabawy, z Blusią wypracowali sobie status quo, którego się trzymają. Nie ma już bijatyk, co najwyżej jakieś pyskówki.
Ciocia Kicorek była u nas jakiś czas temu i cyknęła przystojniakowi śliczne fotki - podstępnie co prawda umieściła je w wątku moich kotów (oczywiście nie była to żadna sugestia

), ale ja je tu przekleję, bo tu jest ich miejsce
Kicorek pisze:Śliczny Narcyz balkonowy:
